czuje sie osaczona przez faceta. on wszystko musi wiedzieć co gdzie z kim jestem

wydzwania do mnie pisze smsy nie rozumie ze jak jestem w pracy to nie moge z nim rozmawiac i mu odpisywac i ma wielkie pretensie. dzwoni zeby sprawdzic gdzie jestem pyta sie o wszystko a jak mu specjalnie nie chce odpowedziec bo juz mnie szlak trafia to jest w stanie zameczyc mnie dzwonieniem i smsami az w koncu psychicznie mam dosyc . co mam zrobic jak do niego dotrzec ze mnie to meczy ze potrzebuje oddechu chwili dla siebie bez niego?

porozmawiaj z nim

masz faceta psychola, niedługo zamknie Cie w domu

masz identycznie jak moja znajoma z mężem..nie wytrzymała. Bierze rozwód po 14 latach małżeństwa.

nie naprawde juz mam dosc pisze ze chce sedzic weekend bez niego ze jade gdzies z rodzina to on ze ma inne plany czytaj: my mamy inne plany. jak poznałam pewnego chłopaka który poprostu był wporzadku do pogadania to miał pretensje nie nie krzyczał ale jak xbity pies ze ja to jestem najokropniesza na swiecei bo go zdradzam itp tym tez mi psyche rył strasznie

co ja mam mu powiedziec jesli chodzi o rozmowe? mówie mu wprost i pisze ze sie mecze ze jego zachowanie mnie denerwuje ze odejde jesli mi nie da troche przestrzeni dla sibie ale do niego to nie dociera

kolejny z zaburzeniami psychicznymi :-O

najgorsze ze kiedys mi to nie przeszkadzało. cieszyłam sie ze tak sie angazuje a teraz poprostu wyc mi sie chce jak mam z nim na gg pisac jak godzine temu sie wdzielismy

tez mialam takiego faceta,to bylo cos okropnego,po 8 miesiacach powiedzialam dosc i go pogonilam,nie wytrzymywalam juz dluzej nerwowo

ja juz jestem z nim ponad rok.ma duzo zalet jest kochany ale nie wiem czy jestem w stanie dłuzej to wytrzymac. jeszcze mi powedział ze kiedys lubił sobie wkecac ze np. jego dziewczyna całuje sie z jego bratem co nie było prawda. nie wiem o co chodzi z tym "wkrecaniem sobie" ale jakos mnie to nie zachwyca

za dużo pornoli się naoglądał

w końcu zacznie cię więzić w komórce pod schodami...jak chcesz to pogadaj z nim, ale lepszy jest definitywny koniec.

witam wczoraj znowu były problemy. chce z rodzina jechac nad jeziorko do ich znajomych i oczywiscie on zaraz wymysla ze nie ojade bo on juz zaplanował(wymienił kilka propozycji czyli lanów konkretnych brak) żadne tłumaczenia ze chce odpoczac pojechac z rodzina w koncu zapytał czy moze jechac z nami.i tak w kółko.pozniej stwierdził ze ok zostanie sam w domu i sam bedzie siedzia przez wekend- chciał chyba wywołac u mnie poczucie winy;/

tzn mój facet nie wydzwania co mnie non stop, ale jak nie odbiore to dzwoni do mnie do domu i nawet do mojej mamy potrafi zadzwonic . jest bardzo zaborczy i zazdrosny. jak ostatanio chciałam spedzic weekend bez niego, po prostu poobijac sie w domu to stwierdził ze pewnie kogos mam i nawet slyszec nie chcial i ostatecznie bylismy razem. nie wspomne ze nawet mowy nie ma bym poszła gdzies na jakas impreze bez niego...baa nawet na spotkania z kolezankami mam problem bo on zaraz wietrzy spisek, zdrade...jak kiedys sie uparłam i poszłam to wypominał mi to przez kolejne miesiace, było obrazony, ale jak byłam w pubie to dzwonił co pół godz pytajac sie kiedy wróce. nie mam oczywiscie zadnych kolegów, to nawet nie wchodzi w gre, bo według niego kazdy facet chce mnie przeleciec. jak ide gdzies do supermarketu to juz jest zły, bo sadzi ze zaraz poderwie mnie jakis inny facet. a dodam ze jestesmy 7 lat ze sobą !

to i tak jestes z nim długo jesli on ci takie numery odstawia.. masz jeszcze cieżej niż ja. a boje sie ze u mnie to dopiero poczatek meczarni

Dziewczyny, wy nie widzicie, ze to nie są normalne związki?