Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Dina25

Kocham mojego faceta, ale chyba się rozstaniemy z powodu braku pieniędzy

Polecane posty

Gość Dina25

Czy zdarzyło się którejś z was, że mimo tego że kochałyście swojego faceta (z wzajemnością), to rozstaliście się z powodu tego, że ciągle brakowało wam pieniędzy na życie? Mnie niestety to chyba czeka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a od rozstania przybywa
pieniędzy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
że ciągle brakowało wam pieniędzy na życie? Mnie niestety to chyba czeka " a ty jesteś kaleką ? że stawiasz takie pytania ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka prawda.......
a zakładasz że po rozstaniu ci przybędzie pieniędzy? czy raczej zamierzasz poszukać sobie bogatszego faceta który by ci sponsorował różne rzeczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wydaje mi sie, ze az tak bardzo sie nie kochacie... jezeli brakuje wam finansow na zycie i chcesz od iego odejsc jezeli w zwiazku partnerzy sie kochaja ,to zajduja rozwiazanie w takich sytuacjach, siadaja i rozmawiaja o tym co zrobic, zeby sie polepszylo... to nie jest powod do rozstania moim zdaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malutka_34
...jezeli u ciebie pieniądze znaczą wiecej niz ucZucie do męza to lepiej odrazu mu powiedz ze odchodzisz i podaj mu powod rozstanie. Dla mnie to nic innego jak materializm, niesatety w zyciu sa rózne sytuacje i trzeba je wspolnie umiec pokonac. Widac nie wszyscy wiedzą na czym plega prawdziwy związek, to nie tylko pieniadze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajakataka
mi i mojemu facetowi też nie było lekko na początku, czasem miałam do niego pretensje, że jest chłopem a z jego pensji nie utrzymałby sam rodziny. Dzisiaj mamy większe pensje, kredyt na mieszkanie, całkiem niezłe auto.. ale żeby mieć dziecko i nie musieć wracać od razu do pracy muszę najpierw przygotować się na to finansowo i odłożyć parę złotych a raczej kilkanaście tysięcy :( może w ciągu 2 lat uda mi się coś uciułać. Takie są czasy, ważne jednak że się kochamy, same pieniądze 100% szczęścia nie zapewnią.... choć są ważne to jednak nie zapewnią miłości itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dina25
Ale ja nie chcę się z nim rozstawać i wiem, że rozstanie nie spowoduje, że nagle zacznę lepiej zarabiać. Po prostu jesteśmy w bardzo trudnej sytuacji. Mieszkamy razem od roku i ledwo wiążemy koniec z końcem. Wcześniej jeszcze jakoś się układało, niestety mój facet stracił pracę i długo nie mógł nic znaleźć. Ja również straciłam swoją i teraz pracuję za dużo mniejsze pieniądze niż poprzednio. Mój facet założył niedawno własną firmę, zapożyczył się już dosyć poważnie. Firma na razie przynosi małe zyski, w dodatku wszystko co on zarobi to idzie na spłatę kredytu. I od paru miesięcy jest tak, że jemu pomaga mama (w zasadzie to go utrzymuje), mi natomiast rodzice nie pomagają, bo nie mają z czego. Sytuacja nas przerasta. Kłócimy się ostatnio z powodów właśnie finansowych. Nigdzie nie wychodzimy, nie wyjeżdżamy. Wszystkie pieniądze idą tylko na wynajem mieszkania i żywność. I nie wygląda na to, żeby w ciągu najbliższego roku coś się miało zmienić. Moi rodzice mają do mnie coraz większe pretensje o to, że związałam się z takim facetem, wywierają na mnie presję, żebym go zostawiła i znalazła "ustawionego życiowo". On to też czuje, bo gdy jesteśmy u mnie, to oni są do niego wyraźnie negatywnie nastawieni. Jego mama też wywiera presję na nim, mówi mu ciągle że powinien wracać do jego miasta rodzinnego, bo tam przynajmniej będzie miał mieszkanie za darmo. Jesteśmy zaręczeni, ale jak na razie o ślubie nie może być mowy (z powodów wiadomo jakich). Wyjściem dla nas mogłoby być to, że ja zmienię pracę na lepszą, ale to też nie nastąpi za chwilę. On natomiast musi utrzymać firmę przez rok (dostał pieniądze z urzędu pracy i taki jest wymóg) i nie może podejmować innej pracy w tym czasie. No i co robić w takiej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gładkajakjedwab
Hmmm. ja Cię rozumiem . Mam podobny problem. Poznałam faceta, który jest mega przystojny ale z chudym portfelem. Tu nie chodzi o kokosy. Chodzi o to, że jak bedziemy razem to będzie problem, że nie jedziemy nigdzie bo nie starczy nam na chlkeb albo na spłacenie rachunków. Cięzko z partnerem rozmawia sie o pieniądzach i dlatego są częstrze kłótnie !! W prawdzie jestem juz w zwiazku moij facet jest bogaty ale nie uszczesliwia mnie ty, .Poznałam fajnego faceta i sam przyznaŁ ZE NIE MA kasy i pewnie z nim nie bede nie dlatego bo mi czegos nie kupi tylko dlatego, że brak pieniedzy powoduje konflikt w związku i nie bedziemy mogli sie dogadac :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moi rodzice mają do mnie coraz większe pretensje o to, że związałam się z takim facetem, wywierają na mnie presję, żebym go zostawiła i znalazła "ustawionego życiowo"" i ty uważasz sie za dorosłą ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
problemy w wspolnym zyciu sa po to , zeby wspolnie znajdywac wyjscie z sytuacji, pozatym nikt nie powiedzial , ze w zwiazkach zawsze jest rozowo a co do twojej rodziny... z kim sobie ukladasz dalsze zycie z mama i tata czy z swoim mezem ?? rodzine oczywiscie powinno sie szanowac, ale to nie z nimi bedziesz miala dzieci i nie z imi bedziesz mieszkala do konca zycia wydaje mi sie , ze troszeczke do tej doroslosci tobie brakuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justynkaaaaaa
mysle, ze powinnas szukac ciagle lepszej pracy, nie poddawac sie, moze czegos na weekendy? wiem ze to jest flustrujace kiedy nie ma kasy na jakies wyjascia z przyjaciolmi (nie mowie juz o wakacjach itp). nie rezygnuj z tego związku, raz jest sie pod wozem, raz na wozie. wazne ze twoj narzeczony zalozyl ta firme, czyli mysli przyszlosciowo, nie jest jakims leniem i nierobem wiec mysle ze bedzie jeszcze dobrze. moze pomyslcie o wynajeciu pokoju w mieszkaniu z kims, koszty beda duzo mniejsze. tu nie chodzi o to ze jestesmy materialistkami, kazdy chce zyc wygodnie (z dwoch pensji nie tylko tej faceta!) A mezczyzna, ktory zarabia odpowiednio, nie mowie tu o ogromnych kwotach ale takich normalnych, budzi zaufanie, jest oparciem finansowym w razie zajscia w ciaże, ze jest na tyle obrotny ze zawsze da rade wziasc odpowiedzialnosc finansowa za rodzine. (pisze tylko o pieniadzach bo taki wątek - wiec proszę sie nie czepiac ze nie pisze nic o uczuciach - nie miejsce tu na to) mam nadzieje ze jeszcze wyjdziecie na prosta - trzymam kciuki i pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajakataka
poczekaj jeszcze trochę, nie zostawiaj go - jak na prawdę go kochasz to wytrwasz z nim, przeczekacie ten trudny rok. Co ten biedak zrobi sam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też założyłem firmę nie dawno ledwo się kręci jak to na początku, pożyczam od dziewczyny ale nie przyszło nam nigdy do głowy żeby się rozstawać, mało śpię ale nie myślimy nawet o tym że nie ma kasy bo kasa będzie ale za jakiś czas a chwile trzeba łapać bo życie ucieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×