jak czyscicie nos noworodkom?

?

gruszką,albo fridą,ale moje dzieci tego ni znoszą i zawsze się drą jak opętane :D

Ja brałam patyczek do uszu, "maczałam" w oliwce i wyciągałam kozy :D

Gruszka z miękką końcówką była dla mnie niezastąpiona. Łatwo ją umyć i wyparzyć, jest niedroga i prosta w użyciu.

Ja akurat na początku czyściłam solą fizjologiczną. Teraz codziennie 2 razy dziennie psikam małej do noska sprayem z wodą morską ;)

U mnie akurat grucha się nie sprawdziła:o Nawet kozy wyjąć się ni dało:o Małą dawałam na brzuszek i same wychodziły ;)

napewno nie gruszka. Teraz sa specjalne aspiratory przez ktore sie wciaga wydzieline jesli jest katar sprawdza sie i to bardzo tylko dziecko ,wiadomo nie lubi tego...

A przy katarku u mnie niezawodna jest Frida;) A na codzień psikam tak jak wyżej napisałam.

Nie czyszczę w ogóle, po prostu daję mu trochę popłakać( nie uspokajam od razu, oczywiście mam na myśli zwykły płacz a nie rozpaczliwy szloch) zawsze po chwili nosek się sam czyści.

u nas niezawodny był aspirator do nosa "NoseFrida"

napiszcie prosze jak wam sie udaje czyscic nosek frida, bo mnie sie nigdy nie udalo !! juz lepsza jest gruszka

jak to jak ?? ja za to nie wyobrażam sobie gruszką oczyszczać, a więc końcówkę fridy przykładasz do noska i energicznie wciągasz powietrze, potem z drugą dziurką to samo

jak ma katar, to takim sprzętem co się do odkurzacza przyczepia, nie lubi tego ale jest najlepsze Fridą nigdy tak nieodciągniesz kataru.

http://www.katarek.pl/index.php?src=o_produkcie tak to wygląda.

palca wciskam na chama i wyjmuje mu kozy. tak go boli i swedzi ze nawet nie ma sily sie drzec. potem zasypia.

zakłopotana, dobre!!

no ajak, co sie bede cackac jakimis spikulcami! takie cos i tak nie wyjmuje wszystkiego, tylko laskocze i dziecko sie wierci i wrzeszczy niesamowicie. nie ma to jak chusteczka owinac maly palec i jazda.

taaa palca noworodkowi, jeszcze owiniętego chusteczką :O to chyba jakiś kiepski żart

to dziecko w tym wieku już ma kozy? :O

widelcem albo cedzakiem

Ja jeszcze nie wiem jak to wygląda w praktyce, bo jeszcze nie zostałam mamą, ale kupiłam Marimer i zwykłą gruszkę. Na razie wstrzymuję się z zakupem aspiratora, bo może nie być mi wcale potrzebny.

jak wam sie udaje utrzymac glowke dzieka nieruchomo, zeby druga reka trzymac fride i odciagac?? jakos nie potraffie tego skoordynowac, zwalszcza ze dziecie sie rusza i wieric jak szalone! gruszka ma te zalete, ze jedna reka trzyma glowke dziecka a druga odciagam a najwygodniej jest aspiratorem elektrycznym!

chyba nie przy ustach? weź końcówkę do buzi i tyle. przecież ci nie wyleci.