w tym topicu się pocieszamy

słuchajta, rozstałem się z dziewczyną, chciałbym ja odzyskać, starać się jeszcze o nią, naprawić to ale wydaje mi się ze z jej strony juz na to nie ma szans. napiszcie mi coś pocieszającego, tak zeby sie lepiej na sercu zrobiło

:Da to maja sie pociecieszac ,czy ciebie pocieszac:D ?

Chyba Cię popieprzyło :) Właśnie otworzyły sięprzed Tobą miliony nowych możliwości! ;) Zaraz zlecą się koleżanki forumowiczki i Cię pocieszą biedny chłopczyku :) Babki lubią pielęgnować złamane serduszka :P

jesli to cie pocieszy - to ja nie mam takich problemow

admiral nie powinien miec zadnych problemow:D

nie martw sie...dwa miesiace zajmuje zmiana balansu chemicznego w ukladzie nerwowym, mozg zapomina o zapachu drugiej osoby, nieco zapomina twarz, odklada emocje na bok, tylko badz pewien ze jej wiecej nie zoabczysz...bo jesli widujecie sie every day w drodze do pracy to lepiej powalcz bo bedziesz zdolowany dlugo, a jak powalczysz i nie wygrasz to i tak bedziesz zdolowany

bedziemy sie widywać często.... na uczelni

Nie zazdroszcze... calkowity brak kontaktu to chyba jedyna droga zebys sie z niej wyleczyl.

Pieprzony :D)))

Chyba pod ogon :P Jestem PO pieprzony :)

Oki.!!:D Niech będzie Po! pieprzony:P:D chciałam sie tylko przywitać :) i pocieszyc autora topika afkors:P:D Nie bój żaby:P:D,zakochanie minie ;):D

to ja wysylam paczke chusteczek jak sie wyplaczesz to ci sie zrobi lzej

dzieki, ale nie chcę płakać (blech) raczej wolę powalczyć, albo jakos sobie z tym poradzić

łee, juz koniec pocieszania?

piceszam cie

Smutno...

pierdze

nikt juz nie pocieszy? :(

Pocieszam. :)

Nie lubię być pocieszanką ani koszem na emocjonalne śmieci facetów... ale i tak Ci współczuję... Popieprzony w sumie ma rację... Korzystaj z wolności, teraz może ci sie wydawać, że to prawdziwa miłość itd a ani się obejrzysz a spotkasz kogoś lepszego... Tylko spróbuj znaleźć w sobie trochę optymizmu... :)

LadyJeyJey - bardzo mozliwe ze masz racje, tylko ze jak sie jest tak na swiezo to to trudne pomysleć optymistycznie

weź się ogarnij z tymi wróżbami kobieto, tu potrzebna rada lub pocieszenie a nie piątak wydany na niewiadomo co

Wiem, że teraz nie jest łatwo... Ale z czasem będzie lepiej, sam się o tym przekonasz... Wiem co mówię. Na początku najlepiej jest zająć się czymś, nie rozpamiętywać, starać się nie myśleć o tym co się stało... Wiem, że to nie jest proste...ale da się.

Juz nie pierdol lepiej jest byc samemu. Nikt CI nie bedzie marudzil, bedziesz mial spokoj.

nawet jesli rozumowo rzecz ujmując lepiej byc samemu to niestety ludzka psychika jest tak skonstruowana ze ciężko nam bez relacji damsko męskich na dluższą metę. czlowiek to zwierzę stadne i nie zmienimy tego, mówię o bliskośi fizycznej, o seksie, ale też o psychicznej, rozmowie, zrozumieniu

hmm...

Tak, ale można sie przyzwyczaić do danej sytuacji i zauważać jej plusy... Przecież można być samemu ale nie być samotnym... Od czego są przyjaciele, znajomi...

LadyJeyJey - pewnie jestes akurat teraz sama skoro tak twierdzisz, ale każdy wie ze człowiekowi zawsze brakuje tej drugiej osoby ktora bedzie kimś więcej niż przyjaciel, jako biolog mogę stwierdzić ze człowiek jest uzależniony od pewnych swoich hormonów które będą wywoływały uczucie zakochania, każdy tego potrzebuje (nie bez powodu sie twierdzi ze stale samotni ludzie są zgorzkniali, to niestety prawda, a całe życie prubują sobie tłumaczyć ze byc samemu/ej jest suuuper)

trotyl w dupe ci trza wsadzić chlopie to ci sie odechce pierdołami martwić, ludzie mają poważniejsze problemy

Wiem, ale po nieudanym związku, podczas leczenia ran nie warto szukać kogoś do pocieszania...to jest nie fair...