Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Dziwożona

Czy dziewczyna po psychiatryku ma szansę na miłość ?

Polecane posty

Gość daddy cool
Nie jestem zbokiem. Lubie urozmaicenie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziwożona, ludziom paszcz nie zamkniesz. Zawsze będą gadali. Wiem, że jako osoba chora postrzegasz takie rzeczy w inny sposób i pisanie Ci, żebyś wyluzowała jest trochę nie na miejscu. Ale - czy nie mogłabyś zmienić środowiska? Choćby na jakiś czas...to często pomaga. Jeśli to był jednorazowy epizod depresyjny (nie masz zdiagnozowanej depresji endogennej) - przy prawidłowo prowadzonym leczeniu są nikłe szanse na powtórkę. Nie przekreślaj się od razu z powodu choroby. Stosuj się do zaleceń lekarzy, układaj sobie swój świat od nowa, powoli, tak, jak Tobie pasuje. Zaopiekuj się sobą. Pisałaś, że nieźle sobie radzisz - studia, praca....to wielkie osiągnięcie (i piszę to bez zwykłego jadu). Znam osoby, które od wielu lat nie wychodzą z domu - ot, depresja się przytrafiła i pójść sobie, sucz jedna, nie chce - ale do lekarza nie, bo to wstyd przecież. A Ty coś robisz, walczysz o siebie - i choćby dlatego zasługujesz na szacunek. Człowiek, któremu zaufałaś, jest niedojrzały. To nie z Tobą jest coś nie w porządku, tylko z NIM. Szczerość w związku jest ważna, ale zaufanie do drugiej osoby trzeba najpierw zbudować, prawda? Twój wybranek okazał się tego niegodzien. Swoją drogą, w jakim kraju my żyjemy...Chlać do upadłego, bić słabszych, wyrzucać z domu własne dzieci w pijanym widzie - to można, na to przyzwolenie społeczne jest. Ale nie daj Szatanie - zachorujesz psychicznie i jeszcze się do tego przyznasz...No, to już po tobie. Etykieta przyklejona na wieki wieków enter. I chciałam Ci jeszcze napisać, żebyś się nie martwiła, że została z Tobą zaledwie garstka przyjaciół. Jeśli zostali - są PRAWDZIWI, lojalni, wiesz, że możesz na nich polegać. Tak naprawdę sprawdzianem przyjaźni są takie właśnie nieszczęścia - to ci, którzy się od Ciebie odsunęli, nie są Ciebie warci. Choroba to nie Twoja wina. A spowiadać się okolicznym plotkarom z całego życiorysu nie masz obowiązku. Jak będą za bardzo naciskać, powiedz, że jednym z zaleceń lekarskich jest jedzenie surowej wątróbki na brak żelaza w organiźmie, ale masz problem, bo ludzkie mięso ma taki słodkawy posmaczek... Pozdrawiam Cię serdecznie - teraz zdrowiej i wychodź z choroby. Miłość sama Cię znajdzie, nie będziesz nawet wiedziała, kiedy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja mama niedawno lezała w takim szpitalu, ale ona ma chorobe na cale zycie. I troszke się napatrzyłam na wszystko w takim szpitalu, i uwazam że w dzisiejszych czasach, przy takich stresach to taki szpital to nie jest wstyd. Tylu młodych ludzi z roznymi problemami tam lezy.... Ale wiem ze ludzie mysla rowniez stereotypowo i z gory oceniaja osoby po pobycie w takim szpitalu. Takze wydaje mi sie ze najlepiej jest zmienic otoczenie.... A miłosc napewno znajdziesz i to taką ktorej nic nie bedzie przeszkadzało..powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Angela*.
Jeśli ktoś ma cię kochać to pokocha cię nawet jeśli jesteś po psychiatryku, amputacji piersi i ubrana w worek na ziemniaki - znajomi nie mają wtedy żadnego znaczenia. Widocznie tamten chłopak cię lubił, ale nie kochał. Nie przejmuj się opiniami ignorantów i zaściankowców. Rób swoje, miłość sama cię znajdzie. Powodzenia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×