Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość już mi niosą...

zabiera się jak pies do jeża:)

Polecane posty

Gość już mi niosą...

Mam 23 lata a mój Partner 24. Jestem razem już 5 lat. Jedno by za drugim w ogień skoczyło. Oboje mamy stałą pracę Ja oprócz tego studiuję zaocznie. Mogło by się wydawać , że życie bajka ale niestety nie:( Mimo takiego stażu mój Luby w ogóle nie myśli o ślubie. Nawet zaręczyny nie są mu w głowie. Ja już dawno dojrzałam do założenia rodziny ale gdy pyta się go któryś kolega kiedy się ustatkuje to jego stwierdzenie że nie ma czasu na głupoty sprawia ,że ręce mi opadają. Mieszkamy osobno, mimo że mogliśmy wynająć mieszkanko za symboliczną złotówkę . Ale stwierdził, ze wtedy będziemy pakować pieniądze w wynajmowane zamiast zbierać na wykończenie swojego (dostaliśmy dom od rodziców) To było 2 lata temu. Do tej pory oszczędziliśmy 0. Ponieważ w tamtym roku musiał kupić samochód , po to by w tym go sprzedać i kupić inny. I tak cyklicznie co kilka miesięcy wyskakuje mu taki "niespodziewany" zakup. On wie , że chciałabym byśmy już byli razem. I , że lepiej bym się czuła jako jego narzeczona ale jemu to nie jest na razie potrzebne (a ja przecież nie będę go zmuszała bo to mija się z celem) sama nie wiem co o tym myśleć . Podniesie mnie ktoś na duchu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manelka
Może jeszcze nie dojrzał do takiej roli. Spróbuj zapytac go niby w żartach- ciekawe kiedy i czyją żoną zostanę, jak myślisz? Bo na razie nie jestem z nikim zaręczona, czyli niby jestem wolna, prawda kochanie? Zobaczysz co Ci odpowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już mi niosą...
manelka-już sobie wyobrażam jego minę bezcenne:) Nigdy nie pomyślałam żeby tak żartem go podejść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już mi niosą...
Ja wiem , że on zachowuje się jak chłopiec w ciele mężczyzny jeśli chodzi o założenie rodziny. Tylko kiedy ten mój mężczyzna dojrzeje???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
25 lat? taki młody. nie pakuj go w ślub tak szybko! Biedny facet. Weźcie pożyjcie trochę najpierw. I nie licz wspólnych pieniędzy, zajmij się sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mialam podobny przypadek
skonczylo sie to tak ze po paru latach powiedzialam wyraznie facetowi ze musi sie okreslic czego oczekuje od zycia bo ja nie moge tak zyc w zawieszeniu, nawet nie kiwnal palcem zeby powalczyc o mnie, a tez tak jak Twoj ciagle cos kupowal, tylko ze my mieszkalismy razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mialam podobny przypadek
a czemu ma nie liczyc/? bez przesady sa razem 5 lat, nad czym on musi sie jeszcze zastanwiac? A pozniej dziewcyzna bedzie miala 26-7-8-9-30 i co ? bedzie jej ciezko kogos znalezc bo wszyscy rowniesnicy beda juz po slubach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tymm bardziej ze
termin np sali i uroczystosci w kosciele ludzie rezerwuja z dwuletnim wyprzedzeniem!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już mi niosą...
mialam podobny przypadek-czyli Wiesz co czuję. Wiem jakie są teraz realia. Samo zamówienie sali to u nas 2 lata wstecz, A ilość lat kiedy on się zdecyduje-niewiadoma? A kiedy później dziecko? A ja naprawdę nie chcę być pierworódką w wieku 30 lat. Dwa lata temu już robiliśmy kurs przedmałżeńki i poradnię rodzinna i tak to utknęło:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co myślisz o tym
ja bym odpowiedzial: Ciekawe kiedy i ktora twoja kolezanke bede posuwal, przeciez jestem wolny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I właśnie jeśli po 5 latach ona nie liczy jego pieniędzy, to: On widzi, że on ajest niezależna, że jest szczęśliwa z nim i bez niego - więc jest o co walczyć, on czuje, że ona nie chce go wykorzystać finansowo - tego się obawia każdy facet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mialam podobny przypadek
wlasnie o to chodzi, zmarnujesz kolejne lata. A powiedz jak wygladaja wasze relacje? dba o Ciebie? stara sie? odnosze wrazenie ze skoro nie chce zamieszkac z Toba to nie jest szczegolnie zainteresowany zmiana zycia ze sanu kawalerskiego na poswiecenie sie kobiecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zajebisty egoista Ci się trafił... On zawsze taki był? Ja bym się na prawdę zastanowiła nad tym kolesiem. Kupuje sobie samochód zamiast oszczędzać pieniądze na wykończenie domu. Na prawdę poprzedni samochód był takim padłem, że nie dało się nim już jeździć? "On wie , że chciałabym byśmy już byli razem. I , że lepiej bym się czuła jako jego narzeczona ale jemu to nie jest na razie potrzebne" <------- ten text mówi sam za siebie... W związku nie powinno być miejsca na egoizm, a Ty mu na to pozwalasz... Właściwie dlaczego on z Tobą jest skoro nie robi nic, żeby ten związek miał przyszłość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko, no to przyspiesz ten ślub skutecznie! czyli: w ogóle ani słowa o ślubie, miej własne fifnanse, życie, bądź miła. Facet musi gonic, jeśli zobaczy, że coś ma ale coś może mu uciec. To sie oświadczy wtedy. kapujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już mi niosą...
Krokodylka1-ja Ci do portfela nie zaglądam. A jak mam nie liczyć skoro wspólnie odkładamy pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On kupuje samochód, bo jest pod presją że cała jego kasa to juz an małżeństw o idzie, więc on czuje, że juz nigdy nie będzie wolny, nie będzie mógł sobie kupić tego, o czym marzy. Chcesz go usidlic, to sie broni. Dajesz mu wolność, to przychodzi do ciebie. No, co wy babki? Nie widzicie tych mechanizmów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już mi niosą...
Co do pytań o nasze codzienne życie to naprawdę jest dobrze. Staramy się oboje. Dba o mnie a ja o niego. On potrafi nawet na moment zmęczony po pracy przyjechać by się ze mną zobaczyć. Tylko to jego podejście Piotrusia Pana do stabilizacji mnie złości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mialam podobny przypadek
na Twoim miejscu bym mu chyba powiedziala ze daje mu miesiac czasu na okreslenie czego on chce od zycia z Toba, cokolwiek to nie oznacza, moze on w ogole nie chce malzenstwa dzieci itd. Ale nie denerwuj sie na niego bo bedzie sie bal powiedziec Ci co naprawde mysli (ja zrobilam ten blad), ale w koncu sie dowiedzialam ze on nie chce niczego i jest mu dobrze jak jest. I dopiero wtedy ja podjelam decyzje. Jezeli Tobie zalezy na rodzinie, a jemu nie to nie ma sensu go zmuszac. Niech zyje sobie swoim pustym zyciem, a Ciebie stac na wiecej. Mysle ze masz duzo do zaoferowania jakiemus porzadnemu facetowi z klasa i pomyslem na zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już mi niosą...
Krokodylka1 tu nie chodzi o jego niezależność finansową. Daję sobie rękę uciąć. Nasz wkład jest równy w tej kwestii. Ja nie żeruje na nim. A co do taktyki uciekającego zajączka to nie wiem czy tak bym umiała. Ja to raczej taka pierdoła jestem która uwielbia się porzytulić i gdy mi dobrze to mówie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mialam podobny przypadek
krokodylka Twoje teoria o wolnosci jest za przeproszeniem chujowa. Kobiety zaczynaja probowac usidlic faceta jak ot nazwalas wtedy gdy czegos im brakuje, ta dziewczyna jest w zwaizku 5 lat. Ten gosc jest dysfuncyjny, a nie to ze ona juz chcialaby czegos wiecej. A prawda jest taka ze powazny, odpowiedzialny facet nie musi byc usidlany bo mysli o osobie ktora kocha, dla niego malzenstwo jest spelnieniem marzen a nie przykrym obowiazkiem, nie rozumiem dlaczego mezczyzni odbieraja tak zwiazek malzenski ze to koniec wszystkiego. dzieki bogu moj obecny maz nie ma takich problemow. I to jest dopiero normalne bo to ze facet ucieka bo czuje brzemie odpowiedzialnosi jest nienormalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efekt guar
Mam to samo różnica: ja 26 lat on 32, mieszkamy wspólnie pewnie też coś około 5 lat razem niby sobie jakąś tam przyszłość planujemy, czyli zbudować dom i takie tam ale o jakichś zaręczynach słowa nie ma nie brakuje nam pieniędzy 5 lat to mało i nie mało, wystarczająco żeby się poznać i podjąć jakąś decyzję w zasadzie zastanawiam się, czy to wszystko ma jeszcze sens dla mnie ślub nie jest niezbędny, ale jakaś deklaracja by nie zaszkodziła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do autorki . Twoj facet jeszcze nie jest gotowy na slub , byc moze mysli o Tobie jako o przyszlej zonie , ale najwyrazniej potrzebuje jeszcze czasu . Jak bedziesz go naciskala to calkiem mozliwe ze koles spanikuje , i zwiazek sie rozpadnie . A stawianie jakis tam warunkow (wymuszanie , szantaz) to istna dzieciniada ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chodzi o wkład i ile, tylko o zobowiązanie. Kobiety boją się byc wykorzystane seksualnie, a faceci finansowo. FAcet boi sie też utracić wolność, bo ona chce ślubu. Nie jego chce tylko ślubu. To jakby ciągle ci sie wydawało, że on jest z toba dla seksu. Nie dlatego, że chce ciebie, tylko seksu z kimkolwiek. To jest zmora płci. Dlatego nie napieraj na ślub. Ciesz się z jego auta! Powiedz, że lubisz, kiedy on się cieszy. Że sama bys mu chętnie takie kupiła. NIech poczuje, że nawet po .ślubie będzie się mógł realizować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mialam podobny przypadek
Centaurion - to nie jest szantaz, kobieta moim zdaniem ma prawo do podejmowania decyzji w sowim zyciu, jak on nie chce slubu to kit mu w oko, ale niech da kobiecie zyc. I jakim cudem po 5 latach on moze jeszcze czegos nie wiedziec???? i nie byc pewien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam podobny przypadek. No właśnie, nie wiesz dlacego faceci boją się ślubu. A ja wiem. Mój były mąż naprzykład, nalegał na ślub. A to dlatego, że ja nigdy o tym nie mówiłam. On wiedział, że ja go nie potrzebuję, tylko pragnę. Wiedział, że sobie bez niego poradzę. Wiedział, że będzie przy mnie wolny i szczęśliwy. BYł w e mnie zapatrzony, mógł rpbic co chciał. Rezultat? NIe chciał w ogóle beze mnie wychodzić, mimo że go nakłaniałam - stwierdził, że beze mnie to on sie nie bawi dobrze. Itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do mialam podobny przypadek . Ja dalem sie zaobraczkowac po 9 latach bycia w zwiazku . Dopiero po 9 latach doszedlem do wniosku , ze doroslem psychicznie do tego zeby sie ustatkowac . Przez te 9 lat ani razu nie bylem w zaden sposob "zmuszany" do oswiadczyn , czekala cierpliwie , ufala mi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już mi niosą...
efekt guar-właśnie o to mi chodzi. Trafiłaś w sedno. Ja nie mam tego parcia , że ślub w tym roku albo w przyszłym bo inaczej to koniec związku. Mi chodzi o to by wiedzieć na czym stoję. By się zadeklarował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×