moj zwiazek... pomozcie prosze...

wiem ze meczace sa juz te tematy bo co druga dziewczyna tu o tym pisze ale jednak napisze wam moja historie i chcialabym zebyscie mi cos doradzily, a wlasnie czytalam temat jakiejs dziewczyny co pisze ze jej facet jest chamem... u mnie jest podobnie... ale napisze wszystko od poczatku... Wiec na poczatku zwiazku bylo pieknie cudownie, on sie staral i wogole, z czasem zakochalam sie w nim bez opamietania i stalam sie zazdrosna, ale np od poczatku byla taka jedna sprawa ze od niego mam jakies 6km do domu, ciemna droga, przewaznie sama wracalam, rzadko mnie odprowadzil a wlasciewie to moze ze 3 razy przez 3 lata:O i kazdy sie dziwil dlaczego no ale idzmy dalej.. od pewnego czasu zaczal intensywnie pisac z moja przyjaciolka ! potem od znajomego dowiedzialam sie ze byl u niej w mieszkaniu na herbacie , byli sami , ani on ani ona mi o tym nie powiedzieli wiec bylo to dla mnie jednoznaczne ale zapytalam ich o to... on powiedzial ze wpadl przejazdem a ona powiedziala ze dlatego nic nie mowila bo wiedziala ze bede zla. ale oboje powiedzieli ze do niczego nie doszlo, mi ciagle to chodzi po glowie i wydaje mi sie ze jednak cos bylo... on jest dla niej milszy niz dla mnie, nadal pisza i wogole dziwne to jest, czesto go jeszcze o to pytam ale zawsze mowi ze nic nie bylo nawet jak jest pijany... zaczelam mu truc tym tylek strasznie a on powiedzial ze mam cos z glowa , zebym sie udala do lekarza leczyc:O jak sie spytam czy kocha to mowi ze tak ale strasznie mnie olewa, jest nie mily, za to dla mojej kolezanki wrecz przeciwnie, do mnie juz od dawna nie dzwoni zapytac co tam itp. no czasem zadzwoni ale mowi tylko o sobie. co ja mam robic? czy to ja naprawde przesadzam? przepraszam ze tyle tego macie do czytania

jem przecież

nikt mi nic nie napisze?? :(

:(:(

mysle ze on cos z tą Twoją przyjaciółką. że Cię zdradza

i nie daj mu się powiedz ze to koniec wkoncu nie tylko on jest jeden a pokochasz napewno innego lepszego który bedzie dla ciebie dobry

ta moja przyjaciolka zwiazala sie teraz z jego kolega :O ehh ja go nie potrafie zostawic:(

to powiedz mu ze wiesz co go łączy z Twoją przyjaciółką . i wtedy się wyda czy to prawda czy nie zobaczysz co Ci powie

juz mu mowilam a on odpowiada ze nic nie bylo i ze jestem chora na glowe :O

a ile z nim jestes? i jak Cię teraz tak traktuje to pomyśl co będzie pozniej...

Kurcze dziewczyny zacznijcie się naprawdę leczyć i to chyba na nogi bo na głowę to już za późno...Przepraszam za taki chamski ton ale krew mnie zalewa jak czytam po raz 158 o bezczelnych chłopakach i po uszy zakochanych w nich dziewczynach ( i nie myślę tu tylko o autorce posta ) Jestem od kilku lat mężatką więc patrze na to z trochę innej perspektywy. Zastanów się jeżeli facet tak traktuje dziewczynę to jak będzie traktował żonę ? Uważasz ze cokolwiek się zmieni ? Odpowiem ci TAK, ale tylko na gorsze !

3 lata z nim jestem...

dziewczyno zostaw go naprawde jezeli teraz Cie tak traktuje to zastanów się co będzie później a jest dużo chł0opaków i możesz znalesc takiego który bedzie dla Ciebie dobry. powiedz mu ze to koniec

probowalam juz nie raz a za 2 dni napisalam ze odwoluje to bo za bardzo go kocham, wlasnie on to widzi chyba jak jestem w nim zakochana i to wykorzystuje a ja glupia nie umiem go zostawic:(

no nie wiem...mi to szczerze mowiac smierdzi... wybacz ale ja bym chyba zabronila jemu kontaktu z nia...wiadomo ona jest kobieta a on mezczyzna a nie iestnieje przyjazd damsko mezska- przepraszam jak podwazylam czyjes zdanie

a jak powiedziałas mu ze to koniec to co on na to?

mowil ze jak tego chce to ok ze koniec

ja powiem szczerze ze jak bylo sie w towarzystwie znajomych i byly tam dziewczyny to moj obecny maz rowniez byl milszy dla nich niz dla mnie.....niestety. tyle razy mowial tlumaczylam ze to ja jestem twoja kobieta...a on ehh robil kocie oczy do innych kobiet

to on ci bez niczego powiedzil ze moze byc koniec waszego zwiazku...oj dziewczyno ja bym sie powaznie zastanwoila...mit o strasznie msierdzi......3 lata....porozmawiaj z nim bo jesli on od tak mowi -ok, koniec....to nie jest normlane wg mnie

jak tak powiedział to mu nie zalezy bo jezeli by chcial jeszcze o tym pogadac lub cos to by mu zalezało i pogadaj jeszcze z przyjaciółką o tym

jak to czytam to się zastanawiam skąd się biorą takie naiwne dziewczyny. Czy ty jesteś ślepa ? Chłopak cię olewa. Im szybciej zrozumiesz tym lepiej da ciebie. Ile ty masz lat 50? Boisz się że nie znajdziesz kogoś wartościowego ? Nie rozumiem :-(

ehh przykro mi jest bardzo:( z ta przyjaciolka nie ma juz nawet co gadac i z nim tez jak probuje to mowi mi ze sobie wkrecam, ze cos mi sie robi :(

sytuacja podejrzana, przyjaciółka hmmm nie wiem czy możesz tak nazwać tą osobę, prawdziwa przyjaciółka zrobiłaby wszystko żebyś była spokojna i ucięła kontakty z Twoim panem ...a co do niego to się poważnie zastanów...nie chcę źle wróżyć ale wszystko wskazuje na to, że chłopakowi na Tobie nie zależy i zostawi Cię prędzej czy później...więc teraz może jest dobry moment żebyś wyszła z tego z twarzą życzę dobrego pozdrawiam :)

dobrze ci radze zostaw go za jakis czas zapomnisz o nim i się nie martw ;*

wiesz co ? Przeczytaj raz jeszcze to co napisałaś i zastanów się co doradziłabyś przyjaciólłce w podobnej sytuacji. Jak dla mnie sprawa jest oczywista ale może to ja mam dziś takie rewolucyjne nastawienie...

wiele roznych pierwszych razow z nim przezylam i naprawde ciezko jest mi go zostawic tak jak juz pislam nawet probowalam to zrobic ale mi nie wychodzi:( a jak jestem gdzies z kolezanka to inni faceci nawet mi sie nie podobaja, jestem zapatrzona tylko w tego jedynego :O :(

jak dalej z nim będziesz to bedziesz sie tylko męczyc ale jak chcesz twoj wybor

Oni cos ze soba jak nic ! Wez sie w garsc zerwij z nim. Ja na Twoim miejscu wolalabym cierpiec po rozstaniu niz byc tak olewana ! Poważnie. Ty mu mowisz ze koniec a ten ok , to odrazu widac ze mu sie znudzilas takie sa fakty. Pozatym jak z nim zerwalas i za 2 dni napisalas ze to odwolujesz to on wie ze moze robic z Toba co chce. Wez sie postaw zerwij a moze zateskni.

ciezko z tym wszystkim naprawde :(

naprawde dobrze ci radzimy