o co w tym biega

piszę tutaj bo nie mogę tego do końca zrozumiec.. mój facet pracuje za granicą, jest jak jest.. taki wybór i oboje byliśmy świadomi że nie będzie łatwo.. teraz we wtorek przyjechał do polski, cztery cudowne dni ;) wczoraj pojechał do rodziców jakieś 50 km ode mnie i cisza... a ja siedze w domu i tak bardzo czekam na niego i już nie moge znaleźć sobie miejsca

przepraszam,a o co pytasz?

bo mamusia wazniejsza od ciebie ha ha :-D

Przyjechał. Najpierw nadrobił zaległości w... na...należnej dawce czułości z Tobą. W formie wiadomej i oczekiwanej. A potem pojechał do rodziców po następną należną dawkę czułości: Mamusia: - Ojej! Ale mój synek zmęczony! Masz, zjedz pyszny obiadek! Jedz, synku! Tatuś: - No, chłopie! Opowiadaj, co tam w szerokim świecie słychać! Dajesz sobie radę? Wypijmy za Twój przyjazd! :) Jak juz się nasyci u rodziców - przyjedzie ipo kolejna dawkę do ciebie. :) Spokojna (?) głowa! :p

a czego ty nie rozumiesz kobito? :o

coś mi ucieło post.. bo zastanawaia mnie dlaczego tak jest. że wystarczyło że pojechał w swoje rodzinne strony i cisza nic się nie odzywa...a nigdy to się nie zdarzało, zawsze nawet jeden głupi sms jak wracał zmęczony z pracy, a tu całkowicie milczy.. czy ktoś może mi to wytłumaczyc albo dać pomysł żebym jakoś się zajęła żebym nie wariowała bo mi już brakuje pomysłów

milczy juz cale 2 godz za pewne? :o kobieto wez na wstrzymanie- dlugo nie widzial sie z rodzinka, gadka szmatka itd

aaa juz wczoraj pojechal... no to niedobry on, oj zly on

tak, pojechał wczoraj, nie jest to żadna tragedia bo jeszcze kilka godzin i jade do niego.. ale już tu wszystko wyszykowałam się odstawiłąm i czekam tej upragnionej 19.00 a on milczy i milczy

nie moge uwierzyc, ze takie rzeczy czytam:D

dramat życia :-D