aż się żyć nie chce

wiecie co w sumie to mi sie odechciewa wszystkiego a zwłaszcza żyć. moj ukochany nie ma nastroju ma jakis zly humor i z tego powodu chce byc sam nie chce ze mna pisac juz nie mowiaz o rozmowie przez tel.czasami tak ma ze ma jakis zly humor i nie chce sie odzywac i ja to musze znosic ale ja tak bardzo cierpie z tego powodu, martwie sie, moze wyolbrzymiam ale nie chce zeby tak bylo

a wez sie pierdolnij w łeb, zajmij sie czymś, a nie tylko facet Ci w głowie

tak bardzo cierpie

smutno mi zrozumcie

kup sobie jakies % poplacz w poduszke moze Ci sie polepszy

powiedzcie cos smutno mi bardzo i cierpie bo go kocham

może on potrzebuje chwili ciszy niemartw się, będzie dobrze

myslicie ze wyolbrzymiam?

chyba troszke tak, zrozum go i niepłacz

a jak on sie jutro nie odezwie boje sie :(

wyslalam mu kilka smsow tzn 4 na ktore nie odpisal :(

czasem jak mamy doła, nie chcemy nikogo widzieć, nawet najbliższe osoby

ja juz taka jestem ze panicznie boje sie odrzucenia czy cos :(

nie chce Ci się żyć bo Twój pseudo ukochany ma zły humor? weź się ogarnij widać z opisu że ma gdzieś wasz związek

słuchaj skoro powiedział, że chce być sam, to nie nękaj go smsami, bo się tylko stresujesz przejdzie mu, to ci napisze

Catie nie oceniaj , skoro nieznasz ich

ja tylko ci radze, zrobisz jak chcesz :)

mowilam ze juz tak mial i taki juz jest ze jak ma zle dni to sie nie chce odzywac napisal ze chce byc sam. ale ja cierpie bo chociaz zawsze mu przechodzilo ale ja i tak sie boje czegos takiego :(

a Ty nigdy doła nie miałaś, czy jak?:o

mialam ale ja jestem inna ;/

nie oceniam tylko życie znam

:(

powinnaś uszanować jego wole źle że nie jesteś jego pewna

wiem ze to zle ale ja juz taka jestem wyolbrzymiam duzo taka mam nature

:/

:(

skoro taka jesteś, to my Ci nic nie pomożemy, no bo jak?:o

pocieszcie mnie :(

:(