Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość takajednapanikara

9 rad na 9 miesiąc

Polecane posty

Gość takajednapanikara

Panicznie boję się porodu. Przed ciążą też się bałam, dlatego dość długo nie chciałam się zdecydować na dziecko. O dziwo, przez całą ciążę byłam spokojna, pozytywnie nastawiona. Teraz natomiast, 3 tygodnie przed porodem, dopadła mnie panika, depresja, cały czas płaczę. Mąż myśli, że to przez niego doła. Nie mogę mu powiedzieć,że po prostu się boję porodu; jego mama urodziła 8 dzieci, więc on pewnie sądzi,ze kobiety są do tego stworzone. Z kolei przed moją mamą udaję twardzielkę i obracam w żart jej pytania o moje samopoczucie. Poradźcie mi, jak opanować te lęki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość senkobako
mysl sobie o tym,ze to super boli-bo jak laski sie boja porodu to na ogol maja lekkie porody. a te twardzielki co ida z usmiechem na ustach na porodowke maja najciezsze porody he he tak jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
senkobako ma racje... wszystkie moje kolezanki co rodzily nastawily sie na bol nie do wytrzymania, ogromny, nie do przejscia.. nawet sie szczypaly ;) i wszystkie sie rozczarowaly, ze w sumie to tak nie bolalo ;) glowa do gory, mnie to czeka w grudniu i tez juz sram po gaciach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też mam trzy tygodnie do porodu, specjalnie się nie boję, nawet o tym nie myślę ale na ból nastawiam się ogromny wolę myśleć w trakcie porodu że to dopiero początek prawdziwego bólu który mnie czeka i tak przejść przez skurcze jak będzie bardzo źle uciekam w znieczulenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajednapanikara
No właśnie nastawiam się na ból. Czasem mam nawet takie myśli,że nie przeżyję porodu i że to już moje ostatnie dnie na tym świecie. Wiem, że to brzmi śmiesznie, ale czasami naprawdę schizuję. Nie chcę za bardzo żalić się nikomu,że tak się boję, bo przecież jestem dorosłą, odpowiedzialną osobą i świadomie poczęłam swoje dziecko. Ciężko mi z tym, siedzę ostatnio całymi dniami sama w domu, nie mam za bardzo dokąd wyjść, koleżanki jak na złość zajęte... W sumie, to najprawdopodobniej dostanę znieczulenie, ale nie jestem pewna. Kurcze, no boję się i już...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość senkobako
ja wlasnie szlam z nastawieniem,ze nie boli.bo juz tyle kontuzji mialam w zyciu,ze co mi tam....jeden bol wiecej.i sie pomylilam he he a tez wlasnie znam takie laski,co poplakaly by sie jakby ich osa uzadlila a z porodowek wracaly usmiechniete od ucha do ucha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
męża też już ostrzegłam że jak będę tracić przytomność z bólu to ma nie panikować tylko mnie wycudzać no i przypominać o oddychaniu bo to odruch bezwarunkowy że jak człowieka coś boli to wstrzymuje oddech :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajednapanikara
Ja właśnie też nie należę do jakichś superwrażliwych osób. Nie boję się dentysty, pobierania krwi, widoku krwi, pająków, nie mam łaskotek, śmiało używam depilatora itd. A poród traktuję jak jakiś koszmar. Masakra po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajednapanikara
Aż mnie już brzuch rozbolał z tego wszystkiego... Chciałabym,żeby już było po wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo każdy się boi tego co nieznane będę się też starać w trakcie porodu myśleć przede wszystkim o dziecku. dopóki się zdrowe nie urodzi to nie odetchnę w spokoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja bylam pozytywnie
nastawiona i mialam bardzo lekki porod :-) Przez cala ciaze gadalam z psiapsiola, ktora ma troche starsze dziecko i ona mnie tak nastawila ;-) Prawda jest taka, ze to wcale nie jest/nie musi byc takie koszmarne przezycie, no bez jaj... najwyzej wezmiesz znieczulenie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jezeli cie przycisnie
to i myslenie o dziecku nie pomoze, zapewniam cie..... ale nie taki diabel straszny, believe me...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciezarowka30
nie musisz sie meczyc, jezeli nie ma takiej potrzeby. znieczulenie, znieczulenie i jeszcze raz znieczulenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajednapanikara
Catie- dokładnie, też nie odetchnę, dopóki nie zobaczę zdrowego dziecka. O to, niestety, też się boję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobietka w ciąży
a ja nie wierzę w to że jak się kobieta bardzo boi to ma lżej urodzić. jestem po jednym porodzie o którm wolałabym zapomnieć. i niestety w listopadzie czeka mnie drugi i poprostu boję się jak dziecko i płaczę że znowu mnie to czeka:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kajah.
ja narazie sie nie boje ale to jeszcze 2 miesiace wszystko moze sie zmienic... Jak tak czytalam opisy porodow to wiekszosc babeczek ktore czekaly z przyjazdem do szpitala w domu do jakis wiekszych skurczow to rodzily szybko i jakoś łatwiej to szło. Tylko ze jak wody odejda to nie wolno czekac. Czesto mysle o tym czy np bede umiala przec, i czy uda mi sie zachowac jako taki spokoj i nie pozwyzywam tam wszystich na porodowce:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na znieczulenie jestem już nastawiona 100%, czekam na 3 cm rozwarcia i biorę orderu za odwagę nikt mi nie da jeśli urodzę bez znieczulenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciezarowka30
Catie ja mam to samo podejscie :-) mamy 21. wiek i nie trzeba juz wsadzac sobie grubej gumy w zeby jak w starych filmach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też wtrącę słówko. mam troje dzieci i z moich doświadczeń wynika że na to jakim przeżyciem jest poród wpływa też personel szpitala - położna, lekarz. ja miałam to szczęście że trafiały mi się bardzo fajne położne, pomocne, pomagały przetrwać skurcze. autorko nie nastawiaj się tak źle. pomysl o tym że ja przeżyłam to trzy razy;) więc chyba nie jest tak źle. i nie słuchaj porodowych bajek wszelkich babć, ciotek i jeszcze nie wiadomo kogo bo tylko sie niepotrzebnie nakręcisz. głowa do góry.dasz radę. bo jak nie Ty to kto?:) przecież niedługo będziesz dla swojego maluszka najważniejsza na całym świecie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety,u mnie znieczulenie zoo nie zadzialalo. zdarza sie,rzadko ale sie zdarza.i to mnie akurat musialo sie zdarzyc,cholera. i tak skonczylo sie na cc autorko i pozostale przyszle mamusie-nie diabel straszny jak go maluja. posluze dobra rada: jak bedziecie juz na porodowce i bedziecie slyszaly jak kobiety rodzac krzycza to pamietajcie i pomyslcie sobie: TE BABKI MAJA LEKKI POROD-i mozecie im pozazdroscic i nie bac sie tych krzykow. bo jak kobietka moze sobie pokrzyczec to znaczy,ze ma jeszcze na to sile. te co nie moga z siebie wydobyc glosu,cierpia najbardziej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×