Gość sssassa Napisano Sierpień 24, 2010 Sprawa wygląda tak. Mam 18l on ma 21l...bylismy ze soba rok.. ogólnie lepsze i gorsze chwile,dużo sprzeczek.. zerwalismy ze soba 5 razy...zawsze szło o błachostke..ale zawsze wracaliśmy bo nie mogliśmy bez siebie wytrzymać kochamy sie itp...az ostatnio znowu zerwalismy.. poszlo o to ze powiedzialam tak dziwnie ze ide z kolega do kolegi ( ale byla mala posiadowka ) on byl zmecozny po pracy mial zly dzien cos tam mu sie auto zepsulo i mielismy sie po pracy spotkac ale naprawial go...a ja mialam ochote gdzies wyjsc.. i chcialam isc i mowie mu ze kolega do mnie dzwonil izebym przyszla z kolega ... i on odebral to ze ide do kolegi z kolega ... wkurzyl sie.. i zerwal... bardzo bylam w szoku bo najpierw tak jkaby mi pozwolil a potem zerwal a co okazalo sie potem myslal ze "zartowalam " ... teraz rozmawiamy ale zastanawiam sie czy wrocic,czy to ma sens..? mowi ze mial zly dzien i nerwy i w ogole.. i mysall ze ide z dwoma kolegami ktorego jednego nawet nie zna.. a ten jeden sie we mnie kocha ( ale ja go nie kocham ) eh .. co o tym myslicie?czy dac sobie spokoj, bo nie ma sensu takie zrywanie? czy wziasc i wrocic i popracowac? jakbyscie sie poczuli na jego miejscu ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach