Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rh646

Zaginione dzieci - co się z nimi dzieje?

Polecane posty

Gość rh646

Wczoraj tak trochę pogadałam sobie z sąsiadką... Jej córka miała 13 lat gdy wyszła do szkoły i już nigdy nie wróciła. Poszukiwania nie dały rezultatu, wynajęli nawet prywatnego detektywa ale niestety nic to nie dało. Dziecko przepadło jak kamień w wodę. W tym roku minęło 10 lat. Tak się zastanawiam, co się dzieje z tymi wszystkimi zaginionymi dziećmi? Dzieci giną codziennie i trochę to dziwne że nikt nic nie widział ani nie słyszał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety.........
niestety wg statystyk wiekszosc dzieci zaginionych jest mordowana, motyw seksualny jest przewodnim.. ale to i tak niczego nie zmienia, bo matke interesuje co sie dzieje z Jej wlasnym dzieckiem, nie obchodza ja statystyki.. i nie ma sie co dziwic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yjerthrt
Osoby porwane i przetrzymywane (niezależnie od wieku) cierpią z czasem na syndrom osoby porwanej. Są tak uzaleznione od swojego oprawcy, że nie wyobrażają sobie powrotu do normalnego życia dlatego też nawet gdy mają okazję ucieczki lub możliwość powiadomienia kogoś o tym co ich spotkało, to najzwyczajniej tego nie robią. Te osoby niejednokrotnie spędzają resztę swojego życia przy boku porywacza i to niekoniecznie jako więźniowie w jakiś piwnicach czy na strychach a jako partnerzy życiowi którzy normalnie pracują, mają znajomych, przyjaciół. Zazwyczaj wywozone sa takie osoby za granice, z czasem wyrabia im się lewe dokumenty. I teraz co ciekawsze - wielu osobom udaję się uciec od swoich oprawców. jednak pomimo tego nie kontaktują się ze swoimi rodzinami. Dlaczego? Też z różnych powodów bo nie chcą burzyć spokoju rodziny która może już się pogodziła z ich stratę, boją się pytań, konieczności wracania do miesięcy i lat spędzonych w niewoli itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to prawda. jest to tzw.
"syndrom sztokholmski"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjiey
w mojej rodzinie zginęło dziecko miało zaledwie 7 lat. po szkole wyszło przed nią ale niestety jego mama się spóźniła. ponoć dziecko wsiadło do jakiegoś samochodu. to była prawdopodobnie kwestia sekund, nikt nie wie co się z dzieckiem dzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MuodaMamma
Nie wyobrażam sobie co musi się dziać w sercu matki, która nie może odnaleźć swojego dziecka. To przekracza moją percepcję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym chyba
zwariowała, dlatego jak mój 10 latek idzie na boisko to mam za każdym razem skurcz żołądka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×