Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość oj glupia ja, glupia....

i co on teraz sobie mysli???

Polecane posty

Gość oj glupia ja, glupia....

sprawa wygląda następująco - dokładnie rok temu poznałam sympatycznego chłopaka, któremu od razu wpadłam w oko, dosłownie cud miód i orzeszki:)chciał sie ze man spotykać i rozwijać nasza znajomość, zaprosił mnie nawet na bal na koniec swoich studiów, na którym mnie pocałował, później spotkaliśmy sie jeszcze kilka razy, on chciał więcej ale ja odmawiałam wykręcając sie praca i w końcu po kilku miesiącach (bodajże trzech) dał sobie spokój, pisząc mi na gadu ze do niczego nie da sie nikogo zmusić. Ja jakis czas temu zrozumialam co zrobilam zle, zalowalam swojego zachowania, ze nie dalam nam szansy, byc moze przez to ze 3 lata temu zginol moj owczesny chlopak i ciezko bylo zaczac cos na nowo, balam sie. W kazdym razie nie moglam o nim zapomniec i bardzo chcialam zeby tamte chwile kiedy jemu zalezalo wrocily, dlatego zaczelam sie do niego odzywac troszke czesciej, sama zagadywac na gadu i pytac sie co slychac ale nie natretnie, wedy dowedzialam sie ze ma problemy z obrona i to byl ciezki dla niego moment dlatego tez staralam sie go wspierac w tym trudnym momencie, dzownilam, pisalam smsy ze bedzie dobrze. A tydzien temu zadzownil do mnie i zaprosil mnie na slub do kolegi wiec od razu sie zgodzilam, wprawdzie 4 dni przed slubem mnie o tym poinformowal ale co tam pojechalam bez zastanowienia:) na slubie wieczorkiem wybralismy sie na spacer i on mnie zaczal calowac, ja w ogole nie protestowalam, wrecz cieszylam sie:) na drugi dzien zmienil sie o 180 stopni, zaczal mnie traktowac spowrotem jak kolezanke, a jak odwiozl mnie od domu to pozeganl sie podajac reke i calujac trzy razy w policzek(co za oficial). Po dniu i konsultacjach z siostra postanowiłam zapytać sie jego co to miało znaczyć, a on "no poprostu sytuacja to wszystko wywołała, sprzyjająca temu.. a Ty w sumie nie protestowalas:D wiec na pierwszy rzut oka nikt nie powinien byc na nikogo zly.."to spytalam sie jego czy caluje wszytskie dziewczyny kiedy nadarza sie okazja"Hmm, moge sie teraz zapierac ze nie, a moge tez poprostu powiedziec ze czasami nie mozna sie przed czyms powstrzymac..."i pozniej stwierdził "a ja mysle ze nie fair jest robienie mi tego typu wywodow" to ja jemu wytlumaczylam cala sytuacje wczesniejsza, przeprosilam ze tak go olewalam ale ze sie balam, on stwierdził ze uczymy sie na błędach i wytłumaczyłam ze mnie to zabolało bo nie jest mi obojętny:(a teraz pytanie co ja mam robic????ja naprawdę nie chce go stracić, a może juz straciłam, co on sobie moze teraz myslec??:( po co mnie zapraszał na to cholerne wesele:(ja za nim tęsknie ale nie chce popełniać błędu i sie narzucać, co robić Panie i Panowie??:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
osobiście bym się już więcej nie narzucała pisząc do niego tylko się poniżysz, na siłę się nie da jak będzie sam chciał to się odezwie, ty już mu całą sytuację wyjaśniłaś, wytłumaczyłaś dlaczego wtedy postąpiłaś tak a nie inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość racja racja
czekaj na jego ruch

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wydaje mi się że za dużo powiedziałaś. bardzo dobrze że wyjaśniłaś sytuację między Wami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co, miałam prawie identyczny problem, w sumie nadal mam ;( też zrozumiałam za późno, też tęsknie jak cholera.przez dłuższy czas za nim "latałam" tj. pisałam, próbowałam odzyskać. On mi powiedział że nigdy nie będziemy razem, tyle ze nigdy nie w twarz, lecz na gadu, dlatego nie brałam tego poważnie, nigdy nie powiedział że mnie nie kocha, co najwyżej że nie czuje do mnie tego tak mocno jak wtedy. Ja widzę że coś nas ku sobie ciągnie, widzę jak na mnie patrzy. Zraniłam go swoim postępowaniem, tak jak i ty tego chłopaka. nie polecam popełniać mojego błędu i się narzucać. Pokaż mu że odpuściłaś, po prostu nie pisz, poczekaj. U mnie pomogło po 2 tygodniach, sam zacżął pisać, nawet zadzwonił co było sukcesem. Daj mu po prostu zatęsknić. Niestety on potraktował mnie okropnie i dwa razy mnie wystawił umawiając się. Nie wiem co on chce mi pokazać że może ze mną robić co mu się podoba? Nie, ja nie dam się poniżać, ty też nie daj, pokaż że jesteś więcej warta niż myśli. Niech to on pożałuje że ciebie stracił nie ty jego. Tak samo zadziałało jak on sie poddał, zapragnęłas go, teraz zamień role.;) powodzenia, trzymam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm...musisz dac mu zatesknic jesli bedzie mu na tobie zalezalo to zateskni nie martw sie a co do wesela on cie zaprosił tak z nienacka takze i ty mozesz go zaprosic trzy dni przed ;D tak jak on to zrobił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×