Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zagubionaaaaaaaa

niech ktos poradzi prosze

Polecane posty

z tego co napisałaś że nie pracuje, nie uczy się, ona ma 17lat to mi to śmierdzi ich ,,niańczeniem''. no bo tak pieniędzy zero, obowiązków zero. trzeba to będzie nakarmić itd nie wesoło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pogadaj tak że niby jesteś bardzo zatroskana o tę parkę , posnuj ze swoim facetem plany na przyszłość że trzeba im będzie pomagać jak się wprowadzą ,( niby tak z troską ) jak dziecko im się urodzi to trzeba będzie im pomóc w opiece , dawać jakąś kasę bo to pieluchy odżywki i takie tam , zobaczysz co twoj facet powie na to ...dużo razem zarabiacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubionaaaaaaaa
no wiec wlasnie,gdybym chociaz wiedziala ze nie bedzie nikt ode mnie wymagal zebym na nich pracowala,gotowala,prala itd. ale znajac z opowiesci tomka,jak jego syn zachowuje sie w domu swojej mamy,to juz czuje jak to bedzie u nas :o on bedzie siedzial w domu,no dziewczyna ma szkole, ok,a ja tak - nie mam auta,przemieszczam sie komunikacja miejsca,wychodze z domu o 7 rano,wracam po 21,taka mam prace.wolne mam tylko niedziele.bede obciazona obowiazkami zwiazanymi z "dzieciakami".chcialabym zeby nasze zycie nie krecilo sie wokol jego syna:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
germanotta ma rację do tego bym dorzuciła propozycje udostępnienia swojego mieszkania młodym jeśli chcą się w dom pobawić i trochę dziwi mnie fakt że twój ,,tomek'' nie ma nic przeciwko żeby jego syn zamieszkał z dziewczyną tak młodą jeszcze zanim syn nie znajdzie pracy i sie nie ustatkuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a twój facet jest jakiś dziwny.....jak on to sobie wyobraża wszystko...uświadom mu że ty długo pracujesz i on będzie musiał sięopiekować np wnuczkiem może to go otrzeźwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubionaaaaaaaa
powiem tak - zarabiamy tyle ze wystarcza na zycie i splate kredytow (ktore tomek zobowiazal sie na siebie wziac po rozwodzie - to byly ich wspolne kredyty).wiecie co mnie najbardziej przeraza? to ze beda mieli dziecko a ja bede sie tak starac i starac i prosic partnera o odrobine zainteresowania w tej sprawie,bo przeciez ja sie za niego nie przebadam.peknie mi wtedy serce :( nie chce go oszukiwac ze sie w jakikolwiek sposob troszcze o jego doroslego syna.dla mnie to jest na prawde obca osoba.wiem ze gdy sie wiazalam z tomkiem to juz ten syn byl,ale nie sadzilam ze dojdzie do takiej sytuacji bez porozumienia ze mna.w koncu tam mieszkam.to tak jakby wam do domu sie ktos wprowadzil o tak,z dnia na dzien..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wygląda na to że on nie chce mieć już dzieci , według mnie tak jest , jeśli marzysz o dziecku to nie licz na niego , tak myślę , on Cię kocha ...? bo to chyba jakiś zimny typ , taki sztywniak zamknięty w sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubionaaaaaaaa
jak juz pisalam wczesniej - moj facet jest zaślepiony.nie mysli o tym co bedzie,tylko o tym ze synek ma zyczenie zamieszkania u nas.ma pretensje do matki dziecka ze ona wymaga od niego zeby poszedl do pracy:o ja sie kobiecie nie dziwie,ona jest sama,ma jedna pensje i drugie dziecko na utrzymaniu (8 latek).ja swojego mieszkania im nie udostepnie,nie ma takiej opcji bo po pierwsze - to jest w innym miescie,po drugie i tak nie beda mieli za co go utrzymac.moj facet jest na prawde dziwny,ma swoje lata a jakos mi sie wydaje ze jest nieodpowiedzialny:o nie przemysli,nie zastanowi sie,a juz działa.jutro z nim porozmawiam,bardzo bym chciala zeby nie byl tak zapatrzony w syna,zeby dostrzegl tez jego wady i jakos moze na niego wplynął,zeby w koncu sie ruszyl i podjal jakas prace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubionaaaaaaaa
germanotta - kocha mnie bardzo,a przynajmniej tak mowi.no bo nie wiem czy jakie czyny za tym przemawiaja.prosze go juz kilka miesiecy zeby sie przebadal,bezskutecznie.nie dopuszczam do siebie mysli ze on nie chce miec juz dzieci.twierdzi ze chce.ale zawsze jakos ma co innego do zrobienia i wizyta u lekarza sie odwleka.chyba sie zbiore w koncu i pogadam z nim o całokształcie,nie lubie w sobie tlumic emocji ale czasem na prawde boje sie rozmawiac zeby nie bylo klotni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubionaaaaaaaa
wiecie co,musze sie wylaczyc bo jutro rano do pracy i troche juz jestem zmeczona calym dniem i ta sytuacja:o jesli chcialybyscie jeszcze troche mnie podtrzymac na duchu to bede tu prawdopodobnie jutro wieczorem.o ile sie nasza rozmowa z tomkiem nie przeksztalci w awanture :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubionaaaaaaaa
catie dla mnie tez,tylko ciezko z tego wybrnąć,takie zagmatwane to zycie czasami,bardziej niz w filmie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o to mi chodziło zaraz na początku że to nie jest łatwy temat i bez rozmowy z partnerem się nie obędzie co my tu możemy dzisiaj gdybać daj znać jutro już po rozmowie jaki jest punkt widzenia ,,tomka'' i wtedy będziemy dyskutowac może twój strach ma tylko wielkie oczy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×