czarna_gorzka 0 Napisano Sierpień 24, 2010 Jest tak: *jestem z facetem od kilku m-cy *on najpierw wyprowadził się od żony i dopiero nast dnia po wyprowadzce spytał mnie czy chcę z nim być- nie widywaliśmy się prywatnie wcześniej, ale znaliśmy się już jakiś czas *aktualnie po tych kilku m-cach doszli z żoną do porozumienia, rozwód bez orzekania o winie, dogadanie warunków i pozew złożony oficjalnie poooszedł *to był podobno intensywny i specyficzny związek- jej obiektywnie nic nie brakuje *byłam świnia i po raz pierwszy wczoraj przejrzałam jego telefon; napisał do żony "a czy przyszło coś z sądu do ciebie? też tęsknię, może wspolna kawka?" Fuck Jego wersja: -to była odpowiedź na jej smsa "korespondencji do ciebie brak, oczywiście tęsknię, pa" Jest tu podobno tona ironii i sarkazmu- tak mówi on. Twierdzi, że nie mam powodów do obaw. Że nadinterpretuję smsy wyjęte z kontekstu. Czy on mi wciska kit czy to mi sie pomieszało w głowie?? Bo już qrwa nie wiem, a trzeba być realistką. Jakieś statystyki?? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość hilfexxxx Napisano Sierpień 25, 2010 coś kręci, jeszcze cię skrzywdzi, uważaj na siebie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość m3miasto Napisano Sierpień 25, 2010 racja+trzymaj sie i przemysl wszystko Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
czarna_gorzka 0 Napisano Sierpień 25, 2010 dzięki za odp; rzeczywiście, trzeba będzie się zdystansować na kilka dni i przemyśleć to na spokojnie. z drugiej strony sama jestem sobie winna, która normalna, rozsądna laska się wplątuje w takie historie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
czarna_gorzka 0 Napisano Sierpień 25, 2010 bo czy będzie rozwód, czy nie będzie, to już ich sprawa finalnie- ja nie będę walczyć z żoną; myślałam, że nie muszę Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mau3 Napisano Sierpień 28, 2010 Często panowie grają na dwa fronty, bo tak jest wygodniej. Zajrzyj na byłeżony.pl ile tam przykładów rozstań i powrotów. Finał jest taki, że na pewno to nie pomaga ani utrzymać, ani stworzyć nowy związek. zastanów się w co wdeptujesz. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość płaczący Napisano Sierpień 28, 2010 "zastanów się w co wdeptujesz." mau3 -> a ty zastanawiasz się w co "wdeptujesz"? Naganiaczko!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
czarna_gorzka 0 Napisano Sierpień 29, 2010 postanowiłam uwierzyć w jego wersję, nigdy wcześniej mi nie dawał powodów do jakiegokolwiek niepokoju; czyli, że to była jawna ironia; on się z małżonką nie widuje nawet (tak twierdzi, zresztą spędzamy większość czasu razem, znam jego pracę i mniej więcej wiem czym on ma zajęty dzień) w sumie naprawdę nie wiem, jak bardziej mógłby mi okazywać uczucia tak zwyczajnie, na co dzień; a nie wmontuję mu kamerki w rozporek i gps'a pod skórę karku przecież; heh mam nadzieję, że nie skończę jak podręcznikowa naiwniaczka ;] pozdrawiam dziewczyny Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach