Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

HellChick

Co dziś dla siebie zrobiłam...?

Polecane posty

zapraszamy ja i jazzdame wszystkie panie, które maja kłopot z dbaniem o swoje sprawy, pomyślałyśmy że w grupie będzie nam łatwiej wprowadzać zmiany, dzielić się kłopotami i sukcesami...czy to w braku motywacji do dbania o siebie, nieumiejętności mówienie "nie", brania na siebie za dużo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kontynuując myśl :)) - zdrowo się dziś odżywiałam, na ogół jem byle co aby zabić głód, w moim menu przeważają słodkie bułki albo pszenne bułki, i jestem bardzo zadowolona z dzisiejszych moich postępów w tej dziedzinie :) i zrobiłam kilka rzeczy które miałam w planie...jest ich trochę, mam zwyczaj odkładania na później..a w efekcie, max stres.....to jedna z tych rzeczy nad którymi pracuję - dbać o swoje sprawy, a reszta może poczekać motto na dziś ( i jutro i pojutrze itd...): ja jestem najważniejsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
haha ja też dziś trochę porządkowałam, to czego nie lubię najbardziej: papiery ...2 szuflady...duże...co za ulga !:) czyszczenie biżuterii, dużej ilości biżuterii ... to może być przyjemne :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jazzdame
Ja dziś do postanowiłam pospiewać , nawet wpisałam to w swój plan zajęć . Dziś natomiast udało mi się dietkę dotrzymać.Radocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to fajnie :) dietka to jest coś trudnego, dla mnie nie tylko ze względu na łakomstwo ale i lenistwo i kiepską organizację czasu...a jak się uda, to jest naprawdę super mam pytanie, czy ktoś kto fałszuje może się nauczyć śpiewać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jazzdame
To zależy o jakie fałszowanie chodzi. Bo jeśli to zero totalne zero słuchu to możę byc trudno. Ale jeżeli to poprostu strach przed wydobyciem dzwięku....to nadzieja jest. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jazzdame
to sie nazywa chyba ...dopieścic swój wizerunek i tym samym siebie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wczoraj zwlokam du...z kanapy i biegalam.Jak juz wroce to jestem szesliwa, czuje sie doskonale.Najgorzej sie zebrac do tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyyyyy
Co dziś dla siebie zrobiłam ? Po pracy rzuciłam wszystko w kąt, zrobiłam sobie kawkę i rozłożyłam przed kompem. A teraz dochodzi ósma a ja nie zrobiłam kompletnie niczego pożytecznego dziś. Tylko wyrzuty sumienia. A i jeszcze pusty żołądek dopomina się o swoje prawa, a tu lodówka pusta, więc głód pewnie niedługo wygna mnie z domu abym zrobiła elementarne zakupy spożywcze. Potem będzie 22-ga a ja pójdę spać z poczuciem bezproduktywnego dnia. Jednak zmuszanie się do obowiązków też jest wkurzające.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jazzdame
Niestety dzis poległam .NNo poza tym że obejżałm film co mi sie spodobał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyłączę się, bo dziś kupiłam sobie drogi krem i mam poczucie winy, a przecież zarabiam tę kasę i mogę ją wydawać na co chce!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sskakankaa
co dziś dla siebie zrobiłam? .... a więc kupiłam sobie bransoletkę, zegarek i wisiorek, bieliznę i spodenki :D poza tym relaksująca kąpiel i maseczkę na twarz :D ale ja to codziennie robię coś dla siebie :) bo w końcu trzeba o siebie dbać i czasem się rozpieszczać np. nowym drobiazgiem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkich :) to ciekawe, że "robienie czegoś dla siebie", przyjmuje często formę zakupów i do tego jak u byłej zony, czasem wpędza w poczucie winy...a czasem wywołuje uśmiech i dobre samopoczucie.. pamiętam koleżankę, która dłuuugo w taki sposób poprawiała sobie nastrój...lubiła wydawać kasę męża bo czuła się przez niego nie kochana.. co to w ogóle znaczy zrobić coś dla siebie? jakie macie pomysły? jak dbać o siebie i wzbogacać własne życie? yyyy-->a siedzenie na tyłku i obijanie się nie jest pożyteczne? ciągle trzeba robić coś KONSTRUKTYWNEGO? a co do lodówki...masz coś przeciwko pizzie (jak to się pisze?) na zamówienie ?;) zadaje tyle pytań, bo jak sama wpadnę w trans bycia ciągle konstruktywną to się wypalam szybko.. co ja dla siebie dzisiaj? jestem tu, w pracy zawalczyłam o siebie, nie zrobiłam zakupów bo byłam zmęczona i nie chciało mi się dźwigać, na kolację: jajka z majonezem, warzywa i jakieś bułki (są dla mena, ja nie jem na noc pieczywa, to tez dla siebie robię).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja dzisiaj wyprałam swoje wspaniałe białe spodnie, bo kiedy szłam ulicą jakiś kutas opryskał mnie uliczną wodą i miałam chwilowo spodnie w czarne kropy :/ aha i pomalowałam wszystkie 20 pazurów na jeden kolor, ach jak to ładnie wygląda mh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskaweczka30
u fryzjera bylam, mam swietna fryzurke do ramion

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bea71
I ja się pochwalę tym co dzisiaj zrobiłam dla siebie: - byłam u fryzjera, mam nową ,krótką i bardzo fajną fryzurkę - kupiłam sobie szampon koloryzujący i radykalnie zmieniłam kolor włosów - poćwiczyłam na orbiterku - zrobiłam sobie maseczkę - odwiedziłam rodziców - rozprawiłam się z panią w przychodni, która nie chciała przyjąć mi dziecka do lekarza ( zgłosiłam to do NFZ i okazało się ,że nie dość iż musi dziecko przyjąć, to jeszcze musi mnie przeprosić, za to.że raz drugi muszę się fatygować do przychodni) - a teraz siedzę przed kompem i czytam sobie to co lubię:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyyyyy
To ja wam powiem co ja ostatnio lubię robić dla siebie. A mianowicie mimo że mam małe mieszkanko to jestem straszną bałaganiarą i wychodząc gdzieś nigdy nie mogę niczego znaleźć. Zawsze jakoś z tym funkcjonowałam ale odkąd jestem mężatką to wyjątkowo mi to utrudnia życie. Jednak od jakiegoś czasu wprowadzam do swojego życia drobne zmiany które mają za zadanie stworzyć pewną logiczną organizację przechowywania przedmiotów w moim domu, tak aby każda rzecz miała swoje miejsce i żeby łatwiej mi było w pośpiechu wszystko odnajdywać. Już część rzeczy udało mi się obmyślić. Są to drobiazgi ale życie się właśnie składa z takich drobiazgów, już widzę że ułatwiają mi życie, np. nie trzymam już całej masy kosmetyków na kilku półkach ale posegregowałam je tzn. w jednym pudle kosmetyki do stóp, w innym kącie kosmetyki do włosów, w jednym koszyczku są tylko same spinki i frotki, w jeszcze innym pudełku pudry do twarzy. Kiedyś kierowałam sie zasadą "im więcej kosmetyków tym lepiej" ale w miarę jak człowiek starszy to pratktyczniejszy się robi przynajmniej ja tak mam. Zamierzam już nie trzymać na półce po kilkanaście żeli pod prysznic tylko pozużywać je wszystkie (pewnie mi zejdzie teraz na to parę lat...) i nie kupować kosmetyków których w rzeczywistości nie potrzebuję lecz dążyć do tego aby mieć przykładowo tylko jeden żel pod prysznic góra dwa na zapas awaryjnie ale nie robić sobie magazynu kosmetycznego bo to kompletnie bez sensu. Albo inna rzecz. Mam taki kredens z szufladami i tak obmyśliłam sobie że w najwyższej szufladzie trzymam majtki, w niższej skarpetki, w jeszcze niższej staniki, w kolejnej paski do spodni, itd. wszystko w takiej kolejności aby to po co najczęściej sięgam było u samej góry a to co rzadziej wyciągam to coraz niżej. Pewnie kolejne pomysły organizacji porządku będą mi przychodzić do głowy dalej adekwatnie do potrzeb. Myślę sobie np w dalszej kolejności aby moją biżuterię również posegregować w ten sposób że kupię sobie osobny wieszak na same tylko kolczyki, chyba kupię sobie taki specjalny ekspozytor taki jak w sklepie ale taki który pomieści dużo kolczyków a będzie jednocześnie wąski tak abym mogła schować go bez trudu w szafce, dalej kasetka na samy tylko wisiorki, w odzielnym pudełku bransoletki itd. Ta sama zasada ma dotyczyć ubrań. Szkoda że nie posiadam pomieszczenia na garderobę no ale trzeba sobie radzić z tym co się ma. Zauważyłam że często nie mam pomysłu jak tworzyć swój styl gdyż nie wiem tak naprawdę co mam szafach. Jak wszystko będę mieć ułożone wg typu to łatwiej mi będzie dopasować do siebie ubiór i dodatki. Zamierzam też przejrzeć ciuchy w których już nie chodzę i jakoś konstruktywnie się tego pozbyć, tzn, to co się da sprzedać a to co się nie da to oddać lub wyrzucić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jazzdame
Dzis nie dziela po długim weckendzie . Bardzo mi szkoda tego cz\asu co minoł.Odpoczynek jest konieczny. Zrobiłam w piatek porz\adki w szafie wyrzuciłam 2 duże torby ciuchów.CZęść oddam mojej grubszej cioci. A ja walczę dalej by niemieć już numeru 50. To chyba rodzaj zaklęcia jaki zrobiłam by już żaden gram nie wrócił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×