czy kariera zmienia?

Mam zarąbistego kumpla,znamy sie 10 lat,on kiedys przyjmował mnie do pracy.Nasze drogi się w pracy rozeszły ale kumplowalismy sie bardzo i tak zostało.Nadal współpracujemy,on został dyrektorem ja mam własna firme i nadal łaczy nas branża.Poczułam że zaczął sie wywyższa w kontaktach ze mna.Ostatnio dzwoniłam do niego w ważnej sprawie bo nikt z jego podwładnych nie umiał mi pomóc i rzucił tekst:ale robisz sztuczne problemy.Po to mam ludzi od tego ,a jak nie umieja tego załatwic to niech oni sie zwrócą do mnie.Normalnie szok.Kumpel,przyjaciel.... mozna powiedziec:dobra,zobacze o co chodzi,czy na pewno nie da sie tego załatwic(tak zawsze było) ateraz na koniec rozmowy mu powiedziałam Przepraszam że zajmuje czas panu dyrektorowi. Nie wiem... macie jakieś doświadczenie w tym temacie?

podnoszse3

tak moj przyjaciel heniek z którym razem w dzieciństwie buraki pieliliśmy teraz kupił sobie nowego zetora a ja nadal tym starym ursusem w polu tyram , no i ten heniek nawet do slkepu we wsi juz nie zajeżdża tylko do miasta do himermarkietu jeździ i mi nie zatrzyma się tylko franca czapkom machnie jak przejeżdża tym zetorem franca jedna no żeby mu siem ten zetor zpoerdaczył przed wwykopkami no ludzie to śfinie siem robiom jak se zetora kupiom

też podnoszę bo z heńka to taka franca siem zrobiła i niech wszyscy wiedzom i księdzu powiem a co może na ambonie powie że to taka franca z tego heńka

A ciebie huj strzela bo ja zetorem siem wożęm a ty tym starym złomem w polu robisz a ić a gadaj i ksiendzu też gadaj a niech cała wieś ma o czym gadać psia wasza mać