problem z właścicielem mieszkania

przeciez nie domaciczna:P wkladki w zamku

ja tez wynajmowalam mieszkanie u takiego typa (rozwodnik) wytrzymalam 3miesiace. na poczatku pisal mi smsy ze chcialby sie ze mna umowic na kawe czy piwo..olewalam. gdy wyjechalam na tydzien na sylwestra to chyba zrobil sobie u mnie imprezke.. przyjezdzam to stol i krzesla porozstawiane, posciel rozwalona na lozku jakby ktos tam spal, zjebalam goscia i po dwoch tyg sie wyprowadzilam

a ty czasem nie wynajmujesz w krakowie? bo miałam kiedyś takiego samego właściciela - dziadka co często z żoną i wnuczkiem wpadał:D np umyć dziecku dupsko jak się im w drodze posrało:O

Wynajmuję w Warszawie,nie w Krakowie

Klucze jasne ze ma prawo mieć, ale nie powinien wchodzic.

to pewnie rodzina :P bo jakbym o swoim przypadku czytała :D

Miałam znajomą, też wynajmowała mieszkanie w Warszawie i też właściciel właził jej bez pytania. I raz wszedł jak ona była nago :o Oczywiście ona potem się wyprowadzila gdzieś indziej. Ale ja nie mogę, że też takie chamy istnieją!

nasz kiedyś jak wyjechaliśmy na święta przyjechał i "pozyczył" sobie wszystkie krzesła - nikomu nic nie mówiąc. Jak wróciliśmy to jeszcze przez dwa dni krzeseł nie było bo on miał zjazd rodzinny i były mu potrzebne :D szybko się wyprowadziłam