Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lady of the flowers

Nie mam prawa być o nią zazdrosna...

Polecane posty

Gość lady of the flowers

Od kilku miesięcy mam najcudowniejszego chłopaka na świecie, jest po prostu spełnieniem moich marzeń...Nigdy przedtem nie byłam zakochana On jest moja pierwszą miłością i pierwszym chłopakiem w ogóle, podobnie jak ja jestem jego pierwszą dziewczyną. Jest nam ze sobą po prostu cudownie...ale jest jedna sprawa z którą nie moge się pogodzić....Zanim zakochaliśmy sie w sobie byliśmy przyjaciółmi, on był wtedy nieszczęśliwie zakochany w pewnej dziewczynie i cierpiał z tego powodu. W tej sytuacji ja byłam jego wsparciem, pocieszałam go i próbowałam zrobić wszystko co tylko mogłam aby mu pomóc...zakochałam się w nim,oczywiscie on o niczym nie wiedział...Wysłuchiwałam jaka to ona jest piekna cudowna, że jest dla niego wszystkim, że nikogo nigdy nie pokocha tak jak jej, jego marzeń związanych z nią....oczywiście strasznie wtedy cierpiałam ale nie dałam tego po sobie poznać i dalej odgrywałam role przyjaciółki... Załamał się kiedy dowiedział się że ma chłopaka i jest szczęśliwa a ja dalej byłam przy nim, nie dawałam sobie nawet nadzieji na to co teraz mamy...po kilku TYGODNIACH wyznał mi miłość i jesteśmy szczęśliwi. Problem polega ma tym że, pomino tego że kochałam się w nim od dawna to wszystko jakoś za szybko sie potoczyło...kocham go bardzo ale mam niestety wątpliwości czy z jego strony to na pewno to samo. Poza tym nie ukrywam że jestem zazdrosna o jego poprzednią "miłość", on twierdzi że to nie była miłość tylko zauroczenie....Wiem że nie moge mieć o to do niego pretensji, a moja zazdrość jest spowodowana moim niskim poczuciem własnej wartości ale po prostu jest mi źle bo tyle się nasłuchałam jaka to ona cudowna była....teraz słysze to samo na swój temat i dziwnie się z tym czuje....Boje się że spieprze wszystko przez własną głupotę ale już nie wiem jak sobie poradzić z tym...wiem że beznadziejna jestem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgsgasrg
ta, pewnie nagle go olsnilo i sie w tobie zakochal :D dziewczyno, on probuje sie tylko poci9eszyc :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Qufonia de Kaliquas
a teraz idź zrobić sobie pierogów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wes
jak tamta znów pojawi się na horyzoncie to pójdziesz w odstawkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lady of the flowers
Też mi to przeszło przez myśl :( Ale ja jestm głupia i wierze w to....kocha mnie naprawde i daje mi to do zrozumienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lady of the flowers
Juz sie pojawiła...chciała się pocieszyć po zerwaniu z chłopakiem...ale mój M ją olał i w ogóle wszystkim mówi jaki to on jest teraz szczęśliwy ze mną....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgsgasrg
taaaak, i zmienilo mu sie nagle po paru miesiacach. jeszcze zrozumialabym, gdybyscie sie teraz poznali i od razu by sie zakochal, ale skoro mial cie przy sobie tyle czasu a potem nagle go olsnilo- sorry ale on po prostu chce sie pocieszyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteście jeszcze oboje bardzo
młodzi prawda? Zakładam, że macie oboje ok. 17 lat. W tym wieku miłość przychodzi i odchodzi...szczególnie ta nie spełniona, gdy nie było związku, nie było pocałunków, przytulania. Był zakochany i mu przeszło. Ja w Waszym wieku jak byłam to co kilka miesięcy strasznie mocno się zakochiwałam. Płakałam, cierpiałam a potem mi przechodziło:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wes
kobiety są cwane jak będzie chciała to go omota, tym bardziej, że coś do niej czuł/je. Nie ufaj do końca i miej się na baczności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lady of the flowers
I moze to jest mój problem:( Ja mam 20 lat i on jest moim pierwszym nigdy przedtem nawet sie nie zauroczyłam....NIC... oczywiście podobali mi się niektórzy ale tylko fizycznie wiec nawet nie było mowy o żadnym zakochaniu...on za to był..i to ostatnie uczucie- bardzo intensywne....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarnucha 77
mysle ze o tym przekonasz sie po czasie ,on jest spragniony miłosci i fige prawdą moze byc ze sie pociesza,mozecie byc naprawde szczesliwi a watpliwosci sa zawsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lady of the flowers
Dzieki za tych pare opini.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lady of the flowers
właśnie...on był bardzo spragniony miłości...ja z resztą też...ale to nie jest jakieś desperackie uczucie. kiedyś przyznał mi się to tego że był kiedyś w takim stanie że chciał mieć kogoś byle kogo przy sobie co mnie po prostu zszokowało....i też pojawiło się to okropne uczucie...że może jestem dla niego tą pierwszą lepszą:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarnucha 77
w miłosci zawsze sie obnazamy,pokazujemy swoje słabosci nie jestes pierwsza lepsza a jesli on tak powie to nie jest ciebie wart :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lady of the flowers
nie...on nigdy nic złego o mnie nie powiedział...jest bardzo wrażliwy, ciepły, czuły, delikatny, jest bardzo bardzo cierpliwy i nie da sie po prostu z nim pokłócić hehe...wiem że zaraz powiecie że okaże się inny po pwenym czasie....może i tak mam to na uwadze, ale szczerze w to wątpie, on nie udaje....wydaje mi sie zupełnie inny niż wszyscy co jest normalne w moim przypadku gdyż go kocham szalenie i zapewne jestem jeszcze zaślepiona...chociaż niektóre drobne wady już zauważam ale moge z nimi żyć:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lady of the flowers
czarnucha 77- Dziękuje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słowa slowami,ale jeśli
on jest wartosciowy facet ,a ty super dziewczyną a tamto np było zauroczeniem spowodowanym nadmierną ochota na jakis zwiazek to z waszego zwiazku moze coś sie wykluć....jeśli trafi swój na swojego to moze być na zawsze,choć stan uczuć trudno oceniac u niego na poczatku! miłosc prawdziwą sie buduje troche dłuzej,musicie ze soba pobyć by to zrozumieć(sorry za literowki)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarnucha 77
to w cem problem koffana-jestes szczesciara poprostu ech ty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko a moim zdaniem
to za szybko soe potoczyło miedzy wami...wpierw on oplakiwał tamta dziewczyne, miłosc swojego zycia, a nagle zakochuje sie w tobie? i to jeszcze jak sie okazuje ze ona juz kogos innego ma? dla mnie to dziwne, wychodzi na to ze on jest niestabilny uczuciowo. byłas przy nim, oddana i dobra, pewnie wyczuł ze ci na nim zalezy i moze nawet nieswiadomie znalezc w tobie ukojenie po tamtej. nie napisałas tez czy on był zwiazany z tamta czy tyko zakochany na odległość ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lady of the flowers
Oboje mamy poważne plany...a raczej że to już jest ten jedyny hehe...wiem że to może i naiwne, przecież różnie może być i trzeba sie z tym liczyć...ale ja chce tylko jego i mam nadzieje że się nam uda stworzyć coś stałego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lady of the flowers
to znaczy...nie byli razem ale na paru randkach tak....on jej wprost też nie powiedział co do niej czuje ale jasno dał do zrozumienia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×