Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Onyx3

Koleżanka "wyłudzaczka"

Polecane posty

Gość Onyx3

Ostatnio doszłam do wniosku,że moja najlepsza koleżanka (40 letnia kobieta) jest najnormalniejsza wyłudzaczka. Z pozoru bardzo miła i inteligentna pani. Kobieta prawie za nic nie płaci w życiu, wynajmuje sobie pokoik u starszego pana za grosz, pan ją zywi, ubrania kupuje, nosi np na imprezę i oddaje do sklepu bo niby zmieniła zdanie i jej się już nie podoba. Zgubiła raz komórkę i nie chciała kupić nowej bo niby za drogie , a tak naprawde czekała aż ktoś jej da swoją ( ta zgubiona też z podarunku była) i się doczekała 2 naiwne ososby podarowały jej telefony. Zatrzymala oba. Ja miałam telefon, którego nie używałam, ale stwierdziłam,że skoro ja mogłam go kupić to i ona może. Zjeździła pół świata, wzystko zasponsorowane przez "tzw" znajomych. Ostatnio stwierdziłam,że nie chce zrobić nic jak nie widzi dla siebie korzyści. Poprosiłam ją,żeby przyszła trochę wcześniej na moje urodziny i pomogła mi w przygotowaniach- zjawiła się godzinę po ostatnim gościu. Prawdę mówiąc to ja zgupiała, czy ona jest taka dobra,że wszyscy jej pomagają, a ja tej dobroci nie widzę? Czy może to zwykła wyrachowana baba? Proszę o opinie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odette
:D Znam ten typ. Moja nawet jak dzwoni, to milknie po dwóch sygnałach i wszyscy myślą, że nie zdążyli odebrać i oddzwaniają. Ale nie ja. Już ją rozgryzłam. Kiedyś przy ludziach zapytała mnie, dlaczego nie oddzwoniłam, a ja jej odpowiedziałam, że przecież gdyby coś chciała, to zadzwoniłaby ponownie, a ja nic od niej nie chciałam, to po co miałam dzwonić, a poza tym, to myślałam, że dzwoni omyłkowo, bo natychmiast się wyłącza. Po minach ludzi widziałam, że teraz będą jej robić tak, jak ja.:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onyx3
Jeśli chodzi o telefonowanie to podobne zachowanie prezentuje ta moja. Ta dzwoni i prosi żeby oddzwonić bo akurat właśnie coś się wydarzyło i ona musi odłożyć słuchawkę :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odette
Moja jest osobą samotną i dobrze sytuowaną ( zarabia ok 5-6 tys miesięcznie), więc nie brakuje jej na telefon. Tak jest ze wszystkim, np> robi imieniny, zaprosi masę ludzi (prezenty), a w brzuchu burczy z głodu gościom i w połowie imienin pyta sąsiadów (gości), żeby ktoś "pożyczył" jej ze dwie butelki wódki, bo się kończy. Tylko raz się na to nabrałam, bo nie oddała. Następnym razem mąż pouczony wcześniej przeze mnie wyrecytował: niestety, ale u nas tylko woda mineralna została. I co? I powiedziała: to przynieś ze dwie butelki, to mi się jutro na kaca przyda. No i co z taką babą zrobić? :D Zawsze wyprosi choć cokolwiek. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odette
To jej mów: "to zadzwoń później" i nie oddzwaniaj. Jak coś chce, to niech dzwoni. Wiem, że to tylko 30 groszy, ale dlaczego to Ty masz je wydawać, skoro to ona czegoś chce? Ja już się nie daję (jak mi się uda oczywiście). :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onyx3
Ta moja też biedna nie jest, pokoik wynajmuje w Łodzi, ale w Poznaniu ma dom. Ostatnio miała plany żeby sobie apartament na lato kupić w Bułgarii. Pojechała tam, objeździła kraj na koszt dewelopera,facet ja na kolacje zabierał, itd. Chłopina naiwnie myślał,że opchnie jej mieszkanie, a ta wyjechała i stwierdziła ,że nie będzie kupować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odette
Nawet jak chciała ode mnie flanca od kwiata, to powiedziała: weź mi go zasadź, bo masz dobrą ręke, a ja (bystrzacha) na to, że nie mam żadnej ciekawej doniczki, to ona na to: to wsadź w byle co, byleby był, a ja sobie najwyżej potem przesadzę. No chwilę: nie dość, że nie musi kwiatka kupować, tylko go dostanie, to mam jeszcze jej fundować doniczkę, żwirek, ziemię? No to wsadziłam. W pudełko po lodach.:D:D Zaniosłam i powiedziałam, że mam pewność, że się przyjmie, bo widziałam, że fajny jest i że niestety nie miałam fajnej doniczki, ale skoro i tak ma sobie kupić, to zasadziłam "w com ta miałam". :D:D Uwielbiam ją tak właśnie wkurzać. Też dobrze zarabiam i naprawdę mogłabym jej kupić najpiękniejszą i najdroższą doniczkę na świecie i nawet tego bym nie zauważyła, ale mam niebywałą radochę wkurzając ją takimi duperelami. :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odette
Dwie pozostałe rodziny sąsiadów też "zaprzyjaźnionych też teraz tak robią (bo ją już obgadałyśmy między sobą).:D Nawet nie masz pojęcia, jaka to dla nas radocha, jak widzimy, gdy ona się wkurza, bo musi sama za siebie zapłacić. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onyx3
Ta mi kiedyś bezczelnie powiedział " Ja to w Poznaniu mam takich przyjaciół co by dla mnie wszystko zrobili" Kiedyś podobno jej nie oddałam 3 zł za herbatę. To jak przyszło nam płacić rachunek w knajpie to ona do mnie mówi, że ja mam za nią płacić bo jej 3 zł jestem winna :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odette
Ja też potrafię być bezczelna, więc dałabym jej te 3 zł i powiedziała, że tak będzie lepiej i płaćmy osobno, bo potem to nie wiadomo jak się rozliczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cagy
hahah dobra jesteś Odette:D Ja mam taki problem z bratem. Mieszka jeszcze z rodzicami, oczywiście od dawna już pracuje, zarabia więcej niż ich pensje razem wziete, ale do życia nie dokłada nic. Jak ich odwiedzam, wybiera się ze mną na zakupy i dokłada mi do koszyka:D Ostatnio wymyślił imprezę domową i też mu wszystko zasponsorowaliśmy, tak nas wykręcił. Kocham go, ale te jego pasożytnictwo jest denerwujące

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odette
Ja naprawdę nie przywiązuję aż tak dużej wagi do drobniejszych sum i nikomu niczego nie żałuję, od jednej z koleżanek (której się finansowo bardzo nie wiedzie) nigdy nie odbieram telefonu i zawsze oddzwaniam oszukując, że nie zdążyłam odebrać. Takie drobiazgi, jak kupno loda, czy zapłacenie za kawkę gdy jesteśmy w mieście jest sprawą, na którą nie zwracam uwagi, bo to są naprawdę drobiazgi dla mnie, ale gdybym była z nią, to ona sama płaciłaby za swoją kawę czy loda. :D Po prostu dlatego, że taka jest. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onyx3
Ona ma taką koleżankę, która prowadzi restaurację, oczywiście łazi do niej co chwilę najeść się za darmo. Potem stwierdza,że nażarła się jak"dzika świnia". Raz jej mówię to weź mnie zabierz ze soba jak takie dobre jedzenie serwuje, a ona mi na to"Ale ty nie licz na to,że za darmo dostaniesz, ona cię na 100% odpowiednio skasuje"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cagy
Ciekawe, czy te kobiety zdaja sobie sprawę, jak postrzegane jest ich zachowanie? Pewnie nie, uważają że są sprytne, a nie pazerne:) Chce się Wam podtrzymywać takie znajomości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odette
Ta moja jest świetnym kompanem. Jej gadania można słuchać godzinami i śmiać się przy tym. Ma właściwie tylko tę jedną wadę, a kto ich nie ma? Ponieważ jej wada stała się dla mnie wyzwaniem i powodem do rozrywki (podchodzę do tego na luzie i wnerwiam ją przy każdej próbie wyłudzenia), to za nic w świecie nie zerwę tej znajomości. :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onyx3
Właśnie pisze na forum bo ogarnęły mnie wątpliwości. Tzn nie mam zamiaru zrywać znajomości, ale do tej pory uważałm ją za moją przyjaciółkę - ale jak patrzę na całokształt jej "działalności" to nie wiem co mam myśleć. Ja uważam,że dużo osób nie widzi tego zachowania. Oni się nad nią litują, samotna 40 letnia kobieta mieszka daleko od domu to trzeba jej pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cagy
Odette, gdybyś miała takiego pasożyta w rodzinie, nie byłoby Ci do śmiechu. Ja nie zbiednieję, gdy od czasu do czasu coś mu zasponsoruję, ale rodzice muszą go utrzymywać, znosić jego humory ( charakter ma trudny), a wymagań żadnych stawiać nie mogą, bo jak stwierdził "on się na ten świat nie prosił". Zgrzytam zębami, ale przy takiej logice ręce opadają. Chłop ma prawie 30 na karku i ani myśli zmieniać stan rzeczy. Poratujcie jakimś pomysłem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onyx3
Ja nie mam pomysłów prawdę mówiąc. Zastanawiam się tylko skąd się takie cwaniactwo bierze. To chyba trzeba się takim urodzić. Ja bym się wstydziła tak żerować na innych. Ale jak usłyszałam ,że moja koleżaneczka kupuje ubrania, nosi i zwraca do sklepu to w szoku byłam. Trzeba mieć tupet żeby tak robić!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×