Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pytajaaaaaaca23333

Co jest złego w adopcji?? doradzcie :(

Polecane posty

Gość pytajaaaaaaca23333

Witam, pisze z pewnym problemem. otóz niedawno urodzilam córeczke i tak za 2 latka bym bardzo chciala postarac się o adopcję jakiegos 2-3 letniego malucha z domu dziecka.. Nie mam problemów ze zdrowiem i moglabym miec swoje, ale uwazam ze takie cos daje szanse tym porzuconym dzieciom na normalny dom, zycie i uzyskanie wykształcenia. Tylko dlaczego cała moja rodzina potępia to???? Uwazają, ze to idiotyczne brac obce dziecko pod swój dach, i ze trafie na jakies ze złymi genami, a moim zdaniem i tak zachowanie dziecka zalezy od wychowania i otoczenia... Szkoda mi tych dzieci i gdybym miala warunki to zaadoptowalabym ich wiecej, ale jestem w stanie zapewnic dobry byt tylko dwójce dzieci, a jedno juz mamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaja22kot
witaj w tym nic nie jest zlego wrecz przeciwnie dajesz dziecku ciepło miłośc której nigdy nie zazna, możesz mieć lekkie obawy jaki ci sie malec trafi ale jeżeli dasz mu to czego nigdy by nie miał i wychowasz tak jak trzeba bedzie wszystko wporzadku życze ci powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fsffc
tez bym sie bala brac dzieciaka z domu dziecka--geny to geny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to bardzo dobry pomysł. Ja też mam w przyszłości taki plan i moja rodzina mnie w tym wspiera. Oczywiście jeśli nie będzie problemów "logistycznych" zrobimy to. To decyzja Twoja i Męża, a rodzinie nic do tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytajaaaaaaca23333
Tylko, ze maż tez jest przeciwny. Chce dwójke dzieci, ale równiez obawia się jakie dziecko mu sie trafia. Ja jednak upieram się, ze takie dziecko jeszcze bardziej potrafi obdarzyc miłoscią i byc wdziecznym za to co sie dla niego robi.. Nie wolno pozbawiac nadzieji na lepsze jutro tych dzieciaczków. nie wiem jakich argumentów uzywac aby przekonac wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma nic zlego, ale
nie tak łatwo adoptować malucha. Dzieci w domu dziecka najczęściej nie są do adopcji. Ich rodzice mają tylko ograniczone prawa. A rodzin które nie mają własnych dzieci bo nie mogą i ustawiają się w kolejce po dziecko jest wiele. Więc nie wiem czy twój dobry uczynek nie jest odebraniem szansy komuś dla kogo dziecko możliwe jest tylko ta drogą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja Cie podziwiam. Musisz miec wielkie serce i piekne wnetrze. Trzymam kciuki zebys przekonala meza. Wiecej takich ludzi!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jak mąż jest przeciwny to nic nie zdziałasz. To musi być wspólna decyzja w Pl procedury adopcyjne trwają latami :( wymagania są ogromne oraz jak ktoś napisal większość dzieci nie ma uregulowanej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja od wielu lat mialam taki plan zeby miec swoje 1 dziecko a 1 lub 2 adoptowac (w zakeznosci od mozliwosc finansowych itd) - t bylo jak jeszcze bylam nastolatka. jednak moj obecny maz nie chce o tym slyszec. wiele razy z nim na ten temat rozmawialm, a on jest rzekonany, ze dziecko bedzie mialo 'zle geny' i moge mu zapewnic wszystko, a ono i tak ktorej nocy przyjdzi ei me we snie nozem zabije. chore jest takie myslenie i bardzo krzywdzace ale chyba probowalam juz wszystkich argumentow aby go przekonac i nic to nie daje, a skoro on tego nie chce to nei pomoge zadnemu dzieciaczkowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaja22kot
postaraj sie na mówic meza by poszedl z toba do domu dziecka moze tam zmieknie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaja22kot
dziewczyny nie poddawajcie sie jesli tylko macie taka mozliwosc zrobcie to nie bedziecie zalowac na pewno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To trudna i na pewno odpowiedzialna decyzja, ale uważam, że to bardzo szlachetne z twojej strony, że chcesz coś takiego zrobić. Jest mnóstwo biednych, porzuconych dzieci, które marzą o nowym domu i normalnej rodzinie. I niewiele osób decyduje się na taki krok, bo swoją drogą, przebrnąć przez tą całą procedurę i biurokrację to nie lada wyczyn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilijanka11111
Rzeczywiście o maluszki jest bitwa w ośrodkach adopcyjnych. Znacznie łatwiej jest adoptować np. 10 latka, tylko nikt takich dzieci nie chce:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaja22kot
masz racje kazdy z nas woli malego skarba ale pomyslcie czy te dzieci wlasnie nie mialy takiej szansy ale nikt ich nie chcial

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytajaaaaaaca23333
No racja bo kazdy woli sobie dziecko wychowac, ja byłabym wstanie wziac pod swoj dach dziecko do 7 lat. Pojeździmy po domach dziecka i moze moj maz sie przekona i rzeczywiscie zmięknie bo kocha dzieci jak ja, ale obawia sie wielu rzeczy. Jednak ja jestem dobrej mysli i wierze, ze nie ma co sie martwic bo moze sie okazac, ze nasze malenstwo bedzie wiekszym urwiskiem bo niczeog mu nie bedzie brakowało, a tamte biedactwa chcą tylko normalnego domu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaja22kot
te dzieci nie zaznaja ani ciepla ani milosci a ty z mezem mozesz im to dac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytajaaaaaaca23333
NA dniach zaczne działac, meza namówie a rodzina czasem sie przekona do tego dziecka. A co jesli beda to dziecko źle traktowali?? bardzo czesto bywam u mamy, babci i ciotek bo jestem zzyta z rodzina i niechcialabym sytuacji,ze dziecko bedzie sie czulo jak 3 koło u wozu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusia Jacusia dwuletniego
jak Cię stać to pewnie,ze możesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kuzynka mojej mamy przygarnela dziecko z rodziny patologicznej.nie wiem jak poznala ta kobiete,ale po porodzie zrzekal sie praw i ta wziela malego.bardzo wesoly,kochany chlopak:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wojnełe ?
Weżniesz dzieciaka , choć mąż się nie zgadza :O Nie potępiam adopcji , jestem jak najbardziej za , ale tego muszą chcieć oboje rodziców , a nie tylko Ty :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wojnełe ?
Przekonasz go na siłę wożąc po domach dziecka :O Ulegnie , bo w końcu będzie miał dość Twojego gadania i tych wycieczek :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusia Jacusia dwuletniego
za dużo seriali się naoglądałaś. W m jak miłośc adoptowali non stop dzieci a potem nie miał się kto nimi zajmować i dziadkowie musieli:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytajaaaaaaca23333
tak tatus duzo gada i sie sprzeciwia, ale ja zarabiam tyle, ze z jego wypłaty nie idzie nic na rzeczy dla dziecka, to ja babram sie w pieluchach ja sprzątam, gotuje i piore, a jego nigdy nie ma! Nie udziela sie na tyle w rodzinie, aby miec głos decydujacy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaja22kot
a moze wtedy on sam poczuje cos i bedzie chcial wziasc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaja22kot
masz dobre checi i nie bierzesz dziecka z przymusu tylko z milosci wiec zrob co uwazasz za słuszne dla was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem za adopcją i takich ludzi, którzy sie decyduja na to trzeba wspierac a nie potępiac bo to naprawde dobry uczynek i trzeba miec w sobie duzo serca i miosci, aby sie na to zdobyc. Autorka ma juz dziecko wiec wie co to znaczy i nie potraktuje tego jako zabawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To co chcesz zrobić jest szlachetne a z reguły bezinteresowności się nie rozumie. Podziwiam Cię bo ja najprawdopodobniej nie odważyłabym się na taki krok. Rodziny nie słuchaj, ważne żebyś TYLKO Ty i TYLKO twój mąż decydowali o sprawach dotyczących waszej rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×