Problemy z erekcją...

Od razu zaznaczam - jestem kobietą i chodzi o mojego partnera. Uwielbiam seks, i przyznam że jest to dla mnie cholernie ważna strefa. Ale, choć od pewnego czasu wciąż próbujemy, nigdy nam nie wychodzi! Pierwszy raz - rozumiem, problemy z erekcja wynikają ze stresu itp. itd. Ale probowalismy juz wiele razy i wciaz te same problemy - nie może go włożyć, bo jest za miękki, nie może stanąc, albo staje, po to by opaść na chwilę przed stosunkiem, albo spuszcza się podczas samej stymulacji seksu, albo spuszcza się po paru ''wsunięciach''. Myślałam że go nie podniecam, ale twierdzi, że podniecam go cholernie, że chce ale nie może. Staram się jak mogę, naprawdę nigdy nie byłam tak aktywną w łóżku jak teraz! Na dodatek, widzę, że jemu już na samym stosunku nie zależy tak jak mi... Namawiam go do seksu - właściwie do kolejnych prób uprawiania go. Po prostu widze, że życie seksualne to dla niego sprawa drugorzędna! Zastanawiam się, czy on przypadkiem nie jest chory!?