Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aga_pelaga

wybuchy zlosci na poczatku ciazy, kto tak ma / mial. pocieszcie, ze nie tylko ja

Polecane posty

Gość aga_pelaga

wlasnie... normalnie siebie nie poznaje.. potrafie wybuchnac gniewem i krzyczec jak opetana.... a to dopiero poczatek ciazy... boje sie co bedzie pozniej. najbardziej to mi szkoda meza :-) bo biedny niczemu nie jest winny, a najbardziej obrywa... ile to moze trwac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wręcz przeciwnie. Zwykle jestem choleryczką, a w ciąży ostoja spokoju :) mąż zachwycony ;) pewnie te sławne hormony Cię dopadły :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ryczałam jak bóbr
to te hormony, nie martw się, to przechodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chałwa waniliowa
U mnie poczatki byly tragiczne:D raz nawet posunelam sie o krok za daleko i rzucilam w mojego mezczyzne puszka coli - chybiłam :O Klotnie o nic, wrzaski, a jak zaczelam plakac to pol godziny dochodzilam do siebie. Trwalo to okolo miesiac i to byl koszmar Teraz nic nie jest w stanie wyprowadzic mnie z rownowagi, jestem nad wyraz spokojna, nawet w jakichs sytuacjach gdzie mogloby dojsc do klotni milcze i wychODZE. HORMONY - MASAKRA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga_pelaga
wlasnie tez tak normalnie jestem choleryczka, teraz podwojna... z tymze jestem w miare spokojna, tylko tak 2 razy dziennie mam napad zlosci, ktory trwa 10 minut (rzucam kapciami :-), potem mi przechodzi. boszeeee hormony mnie wykoncza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga_pelaga
czekam zeby przeszlo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszla mamka
nic sie nie martw;-) przejdzie:D wiesz co przechodzil moj maz??:D MASAKRA:D:D:D ale dal rade....teraz juz coraz mniej zdarza sie takich akcji ale w jednym zdaniu potrafilam powiedziec tylko jedno normalne slowo:D...a przy tym ryczec i za chwile sie smiac:D:D....zaczniesz sie wyciszac ok 14tc:P....dacie rade:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość złośniczka
a ja jestem w 27tc i nic nie przechodzi. płaczę, złoszczę się i krzyczę i już mam tego dość. chętnie bym uciekła na koniec świata, od wszystkich żeby mnie nie wkurzali. tylko synka bym wzięła ze sobą... najgorsze że będę miała drugie nerwowe dziecko:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość farrfocell
Ja też mam raczej na odwrót. Normalnie jestem nerwowa i porywcza, a teraz mam ciagle dobry humor i duzo cierpliwosci. W pierwszych tygodniach trochę mnie nosiło, mniej więcej wtedy, jak sie "zanosiło na okres", tak ze moj maż raczej tego nie odróżnił od normalnego PMS :P Podoba mi sie to moje nowe wydanie, fajnie by było, zeby to juz tak zostało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga_pelaga
czesc, dzis poki co jestem spokojna :-) zaraz zmykam na spacerek, zeby gdzis moja energie wyladowac. powtarzam sobie, ze moje nerwy nie moga byc silniejsze ode mnie.. dzieki za wpisy. jesli choleryczki w ciazy pozamienialy sie w ostoje spokoju, to moze i dla mnie jest jakas szansa ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IZULKA:)
Ja też mam ataki szału:) A potem płacz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coz, a ja napisze tak...
ja po porodzie zaczlam miec, darlam sie, plakalam, mialam dola jakiegos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga_pelaga
po porodzie to depresja poporodowa chyba. malo sie o tym mowi, a sporo kobiet ja ma, miala rowniez moja siostra. Niby jak sie dziecko urodzi to wszystko ma byc ladnie i pieknie, a czasami nie jest. Ale to bylo 11 lat temu, po drugim juz nie miala, ale wtedy pojechalam do niej na 2 miesiace jak sie dziecko urodzilo :-) to bylo jej razniej. wiadomo facet facetem, ale wszystkiego nie zrozumie. nawet najlepszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miod i mleko
ja na poczatku bylam wrazliwa i troche poplakiwalam, potem stalam sie ostaoja spokoju i radosci ale bywa, ze wrzasne a potem nie wiem dlaczego tak zareagowalam :) i ostatnio jakos czesto poplakuje (30t.c.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zaczęłam 9 miesiąc i już jakiś czas czuję coś w stylu permamentnego PMS :P Bez kija nie podchodzić, marudzę, płaczę, wszystko mnie wkurza. A ja bym wolała być facetem i znosić humory drugiej połówki niż te dolegliwości ciążowe. Na szczęście mój mąż zdaje się rozumieć, że ja cierpię bardziej od niego i jest w miarę cierpliwy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×