Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kłapouchy1982

Mam żonę a wciąż marzę o byłej

Polecane posty

no tak zaraz przeczytamy ze narzeczona wrecz sila zaciagnela Cie do oltarza grazac smiercia ;-o czlowieku ile Ty masz lat? mysle ze starasz sie znalezc jakies "logiczne" wytlumaczenie swoich mysli, dzialan zal mi Twojej zony, powinna kopnac Cie w 4 litery, tak samo tamta kobieta powinien tak samo maz potraktowac, moze ja przyszly maz tez sila do oltarza zaciagnal? ehhh coz za zbieg okolicznosci ktory polaczyl 2 serca....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śniąca o nim
Jak ja Cię rozumiem autorze. Gdybym mogła cofnąć czas nie wahałabym się ani chwili. Byłam z nim 13 lat, w ostnim roku coś zaczęło sie psuć, kłótnie, po jednej z nich kazał mi sie wynosić, więc sie wyniosłam i przestałam odzywać.ach zadzwoniłam, ale odpowiedział bez entuzjazmu, po kolejnych 4 on napisał, że nie chce przeszkadzać, ale śniłam mu się i dodał fotkę z roznegliżowanymi dziewczynami. tym razem ja odpowiedziałam bez entuzjazmu, bo raczej czekalam na przepraszam. Po kolejnych 3 (10 misiąc od wyrzucenia mnie) on napisał, że jest bardzo szczęśliwy i ten rok był bardzo szczęśliwy dla niego (to też rok naszego rozstania), że jutro idzie do ślubu, że od wielu miesięcy uważają za swoją żonę, że walczył o nią. a potem zaczął wspominać jak nam było dobrze, łącznie z seksem, dodająć, że często o mni myśli i śni o mnie. Szczerze mówiąc, nie rozumiem jego zachowania. Po co to zrobił? Wolałabym, żeby nigdy się nie odezwał. Tak trudno mi zapomnieć, wciąż o nim marzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość khsxlksjlkxsfak
fakt, jestes pierdola nie facet, nie potrafisz podjac meskiej decyzji!!! albo zona albo ex. proste! nie dorabiaj sobie tutaj zadnej filozofii i nie rob z siebie ofiary. kochasz ex, zbieraj manatki i ukladaj sobie z nia zycie. jesli nie masz jaj ani odwagi to zostaw ja juz w spokoju i zakladaj rodzine z zona. czego nie rozumiesz? przerabialam to i wiem ze takie jeczenie prowadzi to bolu 2 osob wiec wez sie w garsc i zrob cos ze swoim zyciem, bo najgorsze co mozna zrobic to jeczec latami i nic z tym nie robic. miej troche odwagi i godnosci czlowieku! jak kochasz to nie masz watpliowci, zapamietaj to sobie, nic ci nie stanie na przeszkodzie! tylko nie stoj w miejscu jak jakas pipa i nie jecz. do dziela! mezczyzna robi nie jeczy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wspominka...
Nie zwracaj uwagi ne te docinki i teksty typu "twoja żona ma pecha że jest z tobą itp."jesteśmy tylko ludźmi i wszyscy mają problemy jedni inne inni takie jak ty i ja właśnie.cały czas myślę o byłym facecie nie mogę zapomnieć o nim i chciałabym spotkać go zobaczyć usłyszeć ale wiem że jak się spotkamy wszystko inaczej się potoczy i wiem że będzie źle bo znowu nasza znajomość zejdzie na zły tor....a nie chcę krzywdzić już nikogo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śniąca o nim
Wspominka czy gdybyś była naprawdę szczęśliwa z kimś innym to myślałabyś o byłym? Nawiązywałabyś kontakt?Próbuję zrozumieć czy mój były faktycznie jest bardzo szczęśliwy, czy tylko tak mówi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochająca tego jednego
Autorze, rozumiem , rozumiem i jeszcze raz rozumiem Cię i twoją sytuacje...Mam nadzieję, że znajdziecie tyle odwagi w sobie ze odejdziecie od swoich partnerów i bedziecie razem - szczesliwi.... Czytałam twój wpis odnosnie sytuacji w dniu jej slubu... moze ona wtedy chciała usłyszeć ... ze ja kochasz , ze odejdziesz od zony... Chciała zapewnienia twojego uczucia do niej,potwierdzenia....?? Jeśli boisz sie spotkania z nią a ona z toba wiadczy to tylko o tym jakie uczucie zywicie do siebie i zdajecie sobie sprawe z tego , świadczy tylko o tym, że kochacie sie:)) powodzenia... Badz dzielny , porozmawiajcie o swoich uczuciach , podejmijcie decyzje, dl was najlepsza- zadbaj o swoje szczescie bo twoja zona przed slubem jak mowisz wiedziała ze o tym ze jej nie kochasz czyli "uszczesliwiła "Cie na siłe... to nie jest miłość!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowa.mamba112
Autorze tematu, czy mógłbyś się odezwać? mój mail malinowa.mamba112@wp.pl mam trochę podobną sytuację, tyle że chyba mam szansę to wszytsko ratować, błagam, odezwij się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kłapouchy1982
malinowa ---- nie będę pisał na maila bo chciałbym pozostać anonimowy a tworzyć fałszywego nie będę bo to jest bez sensu. jeśli chcesz pisz tutaj. W czyjej sytuacji jesteś? w mojej, mojej żony czy mojej byłej kobiety? i co będziesz ratowała? jeśli to Ty nie kochasz męża to nie ma co ratować, jeśli to twój mąż kocha inną to też. a jeśli Ty jesteś tą trzecią z rodziną i dzieckiem to pewnie nie warto tracić tego co dał Ci los dla głupiego pożądania bo pewnie ja z moją byłą kobietą już szansę mieliśmy a to że jej nie wykorzystaliśmy to tylko nasza wina. a może moja?? nie wiem. ale pewnie dam jej spokój i przestanę się do niej odzywać choć to takie trudne, już rok próbowałem i Bóg jeden wie ile razy w ciągu tego roku o niej myślałem i ile razy chciałem się odezwać. Jednych może śmieszyć to co piszę ale to mój ból i chciałbym się nim z kimś podzielić bo samemu jest mi strasznie ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śniąca o nim
Autorze a co myślisz o odezwaniu się mojego byłego? Wiem jak to boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowa.mamba112
ja się boję tutaj opisywać wszystkiego, specjalnie po to założyłam maila, proszę... jestem w sytuacji Twojej byłej, bez dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość htgtde
autorze ja mam podobna sytuacje ponad rok temu zerwalam z moim eks- on bardzo cierpial robil wszystko zeby mnie odzyskac... potem zaczal sie spotykac z inna- mialam to gdzies do teraz. nawiazalam z nim kontakt- spotkalismy sie- rzucilismy sie na siebie- ale seksu nie bylo.. mowi mi ze kocha ale nie potrafi mi wybaczyc tego co mu zrobilam (a mianowicie spotykalam sie z jego najgorszym wrogiem po zedrwaniu...) pytalam o ta jego obecna- powiedzial ze jej nie kocha ale ma nadzieje ze uda jej sie wzbudzic w nim uczucie... do mnie nie chce wrocic - mowi ze nauczl sie zyc bez uczuc, ze ma skorupe ze nauczyl sie zyc bezemnie itp nie wiem co robic??? walczyc??? zeby to sie tak nie skonczylo jak u was... co o tym sadzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowa.mamba112
już rok próbowałem i Bóg jeden wie ile razy w ciągu tego roku o niej myślałem i ile razy chciałem się odezwać. Jednych może śmieszyć to co piszę ale to mój ból i chciałbym się nim z kimś podzielić bo samemu jest mi strasznie ciężko. -- dokładnie Cię rozumiem:( nienie, wcale to nie jest śmieszne. To jest bardzo przykre. Jak czytam Twoje posty to mam wrażenie że to moja przyszłość za kilka lat. Naprawdę, nie chcę tu więcej pisać, bo boję się, że mogę zostać rozpoznana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kłapouchy1982
śniąca--- myślę ze bedac z kims 13 lat nie mozna obojetnie ot tak zapomniec i wymazac z pamieci tych chwil. nie chce ci dawac zludnych nadziei bo nie jestem Twoim facetem ale albo robi to celowo by Cie zranic albo kocha Cie i zrozumial ze jednakto z Toba chcialby byc. Ale nie wiem, ja to ja a On to on. malinowa--------- a czego sie boisz? nie bede zakladal falszywego maila bo dosc juz klamstwa mam w życiu i tak i bez tego. przepraszam. jak chcesz pisz tutaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kłapouchy1982
htgtde----- ja uważam, że jeśli go tak boli to co mu kiedyś zrobiłaś to tylko świadczy o tym, że jeszcze jakieś uczucie jest. Miłość? Może i pewnie tak bo jak widuję się z koleżanką której nie kocham i do której nic prócz symptii nie czuję to nawet jeśli to super bombowa laska to się na nią nie rzucam ale kiedy spotkam się z moją byłą, kiedy ją zobaczę i ten jej usmiech słodki i tą twarzyczkę to na pewno tego nie pohamuję. bo nie umiem. Zwyczajnie nie potrafię. Czy ją kocham? Myślę, że to miłość mojego życia była taka która tylko raz się trafia człowiekowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość htgtde
klapouchy wspolczuje wam- jestescie w ciezkiej sytuacji- co nie zrobisz to zranisz innych... ja uwazam ze szczesciu trzeba pomoc i jezeli sie kochacie to warto walczyc i poswiecic duzo!! ale tylko jak obydwoje kochacie wiesz czego nie rozumiem- czemu wczesniej nie walczyles- czemu zajeles sie obecno zonka a nie byla??? przeciez to trwalo troche czasu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość htgtde
widzisz moj eks tez tak na mnie patrzy jak ty na nia ale nie chce mnie- ja jestem sama nie musze nic konczyc on nie chce- nie rozumeim tego juz mu mowila m ze stracimy to bezpowrotnie ale on nie rozumie.. moze ego mu nie pozwala by znow ze mna byc- a moze mnie tak mocno nie kocha normalnie zalamka :( nie wiem co robic- co sadzic- czy warto walczyc- czy dac mu spokoj nic nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowa.mamba112
Szkoda:( Wolę nie opisywać sytuacji, tylko zadam kilka pytań do Ciebie, jesli możesz, to proszę odpowiedz. Dlaczego wziąłeś ślub? Czy wtedy wydawalo Ci się, że nie kochasz byłej? Czy może obie kochasz? Czy kontaktowałeś się z byłą przed ślubem? po ślubie...liczyłeś, że coś zrobi? czy ona liczyła że Ty coś zrobisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochająca tego jednego
Autorze jak sam piszesz zerwałes kontakt z nia jakis czas temu, i co ?? wytrzymałes rok i nie dałes duzej rady ??? Teraz zamierzasz tez jej dac spokój a co jezeli ona nie chce , nie oczekuje tego spokoju... Napewno po zerwaniu kontaku za jakis czas go odnowicie wiec dlaczego nie mozesz teraz zdobyć sie na odwage i jej powiedzieć o tym co do niej czujesz ?? Dlaczego chcesz zaprzepaścić swoje szczescie??? wiem , ze nie jest to łatwe ale nikt nam nie obiecywał , ze zycie bedzie proste i po naszej myśli... wytrwałości :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śniąca o nim
Dzięki za odpowiedź, wiem, że Ty to nie on, ale próbuję zrozumieć ta sytuację. Jak jest z nią szczęśliwy to niech będzie, nie mam zamiaru mu marnować życia, ale nigdy nie przyszłoby mi do głowy, że on zostanie z kimś innym i każe mi się przyglądać, że napisze do mnie w dniu swojego ślubu, a napisał. Wiesz gdybym wiedziałą w którym to kościele to poszłabym i gdy ksiądz pyta "czy ktoś zna przeszkody..." to wstałabym i powiedziałą, że znam, bo on kocha mnie nie ją i wyszła z kościoła. Czy szczęśliwi ludzie, faceci chcą ranić nieważne byłe? Może ze mną coś nie tak, ale na prawdę nie umiem, nie chce słuchać o jego szczęściu. Więc już definitywnie zerwałam tą znajomość, ale zapomnieć nie mogę. A teraz zaszokuję Ciebie jestem od 14 lat mężatką i niestety nieszczęśliwą, bo wciąż kocham jego. nie zrób tej głupoty co ja. Nie chcę gadać o moim małżeństwie czy mężu bo to fikcja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość htgtde
sniaca a co sadzisz o mojej sytuacji mam walczyc czy go zostawic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śniąca o nim
Jeśli jestes pewna, że to ten i tylko ten to walczyć. Ale ja bym juz nie prosiła o spotkania, rozmowy tylko ciągle o sobie dawała znać i wprawiała go w dobry humor. Pisała, że widzę piękny widok i brak migo, składała życzenia, z każdej okazji, zostawiała w pracy, samochodzie miłe i śmieszne lisciki itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochająca tego jednego
Śniąca o nim piszesz troszke chaotycznie i nie wszystko jest dla mnie jasne .... Odzwał sie on do Ciebie w dniu swojego slubu ??? Dlaczego nie zareagowałas, zadzwoniłas ??? Wiem jedno warto walczyć o swoja milość bo jezeli zadna z kochających sie osób nie zacznie tego tematu to niestety możecie zyć w tej nieswiadomosci i nieszczesciu do konca zycia... a po co marnować je skoro mozna zyć w kolorowym swiecie.. u boku ukochanej osoby, której słowo, gest daja tyle szczescia, która jest motorem kazdego dnia, nadaje sens zyciu... pytam jeszcze raz po co ??? dla ideii, zasad???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kłapouchy1982
wiesz czego nie rozumiem- czemu wczesniej nie walczyles- czemu zajeles sie obecno zonka a nie byla???---------------------- wszystkiemu winna była odległość. ja byłem tu ona tam. i samotność przez którą zwyczajnie szalałem. trudno to wytłumaczyć. to nie jest tak, że na pocieszenie znalazłem sobie żonę. ale też nie tak, że znalazłem żonę bo się wniej zakochałem. tak, wiele razy mówiłem jej że ją kocham, że jest moją jedyną. Wtedy nie kłamałem. Tak czułem a dopiero potem zrozumiałem jak bardzo mi zależy na tamtej. Może wtedy kiedy tamta miała już męża. Dlaczego wziąłeś ślub? Czy wtedy wydawalo Ci się, że nie kochasz byłej? Czy może obie kochasz?--------------- wziąłem ślub bardziej dlatego, że narzeczona nalegała ale to nie jest tak że mnie zmusiła. Przecież się oświadczyłem, pojechałem po nią i razem pojechaliśmy do Kościoła. Wydawało mi się chyba raczej, że to była nie kocha mnie. Jak już wcześniej pisałem powiedziała mi kiedyś, że nie przeprowadzi się do mojego miasta bo nie zostawi wszystkiego co ma a dla mnie to znaczyło, że ja nie byłem dla niej wszystkim. Czy kontaktowałeś się z byłą przed ślubem? po ślubie...liczyłeś, że coś zrobi? czy ona liczyła że Ty coś zrobisz? Kontaktowałem się z byłą do dnia mojego ślubu. Potem przestałem bo nie chciałem ranić żony. Wiedziałem, że gdyby była chciała pojawiłaby się na ślubie i go przerwała obojętnie czy ja bym się na to zgodził czy nie. Gdyby mnie kochała to by przerwała, ale tego nie zrobiła. Ja jej mówiłem, pamiętam jak dziś, że mówiłem jej jak ciężko mi sie z nią rozstawać jak wyjeżdżała do swojego miasta:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość htgtde
tylko ze on jest z inna ... nie chce jej zostawic dla nas.. to jest jakas paranoja- ja jestem zalamana- wiem ze stracilam duzo w zyciu zostawiajac go wiem ze bardzo go zranilam a najbardziej mnie boli to ze on nie chce walczyc- godzi sie na to co mam powiedzial ze wybaczyl ale zapomniec nie moze :((( czemu mi sie tak w zyciu potoczylo ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dizzy30
To smutne, że ludzie potrafią żyć złudzeniami .. Kochacie ich, bo to miłości niespełnione, z czasem wyidealizowane ... Nie ma żadnych podstaw do tego, aby uważać że to byłoby piękniejsze niż to co macie teraz ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dizzy30
Zawsze to czego nie mamy jest lepsze od tego co mamy ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość htgtde
dizzy to nie jest tak ja poprostu wiem ze zaprzepascilam moje zyciowe szczescie- zniszczylam go , wyzbylam uczuc, nie mam nic- teraz ja przyszlam do niego i prosilam o szanse- nie dal jej- powiedzial ze nie zapomni ze nie da rady- musze odejsc- tylko boje sie ze to kiedys wroci.. bo on nadal kocha i ja tez :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dizzy30
Nic nie dzieje się bez powodu! skoro tak się stało widocznie w tamtym czasie były ku temu powody! A skoro były to było gorzej, niż to co macie teraz.... Tylko zawsze pamięta się to co dobre .... a nie pamięta całej reszty ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowa.mamba112
:( to samo słyszałam od byłego. dokładnie to co pisałeś. Tylko, że ja sobie myślę, że gdyby facet kochał, to by zostawił obecną kobietę, z którą jest:( Czy Ty byś chciał żeby tamta kobieta, Twoja eks odezwała się do Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochająca tego jednego
Autorze chyba troszke generalizujesz ... Kurczę oczekiwałes tego ze ona wpadnie do kosciola w dniu twojego slubu i powie przy wszystkich zgromadzonych , ze cie kocha , ze nie pozwala ci na ten slub ?? Wydaje mi sie , ze nawet jak pragneła byś sie nie zenil nie miala na takie widowisko odwagi.... Powiedz mi szczerze... jak bys dopiwedział sie od niej , ze chce z Toba być - zgodziłbys sie ??Zostawiłbyś zone ??? Szkoda mi was, tak bardzo szkoda ....:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×