Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość maaaaaaaaaalajajajajaja

Czy to kryzys w związku???A może się wypaliło ?? Pomóżcie :(

Polecane posty

tylko pytanie czy z tym innym byłoby lepiej czy jeszcze gorzej? moj facet nie jest zły, są sprawy które mnie dobijaja (lenistwo, bałaganiarstwo, fochy księzniczki, brak czułości) ale sa też takie które uwiebiam i nie chciałabym ich stracić. Nie boje sie ze jesli odejde nikt inny sie nie trafi, boje sie, ze trafi sie ktos 5x gorszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maaaaaaaaaalajajajajaja
tez sie tego obawiam,a pozniej bede miala pretensje do samej siebie,ze sama to zakonczylam,zamiast czekac?dalej walczyc?przymknac oko?ech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja akurat jestem chwilę.... krótką chwilę po rozstaniu z kimś z kim byłam 4 lata.... codziennie mi się śni... bolesne kocham go oczywiście, ale zauważyłam, że mogę oddychać bez niego.... i może to za krótko po rozstaniu... ale czuję jak pomalutku rozwijają mi się skrzydła....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna kasia
doskonale Was rozumiem dziewczyny. Jestem z moim 6 lat i to co się teraz dzieje to jest tragedia. Sama sobie na to pozwoliłam. Za bardzo się od niego uzależniłam, za bardzo się staram a nic w zamian nie dostaje. Ciągle sobie obiecuje, że się zmienię i przestane mu okazywać uczucia, ale ciężko jest. On wie, że ma mnie na każde jego skinienie i że nawet jak zerwiemy to przyjmę go z powrotem i dlatego jest taki. Też mi brakuje czułości, jakiejś takiej spontaniczności, niespodzianek i zainteresowania mną. Też wiecznie słyszę tekst że przesadzam, albo że mi sie wydaje, albo o co ci chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musicie same sobie odpowiedzieć na pytanie czy walka ma sens.... bo czasami to walka z wiatrakami.... coś co zmieni się na chwilę ale po 4 miesiącach/pół roku wróci do poprzedniego stanu.... nie chcę broń boże namawiać do rozstania.... tylko o szczerą rozmowę ze samą sobą.... bo każda z was moje drogie w głębi duszy zna odpowiedź na to pytanie...... potrzeba chwili, aby powiedzieć to głośno.... ale wtedy już nie można się wycofać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maaaaaaaaaalajajajajaja
Z jednej strony widze co sie dzieje,nie chce tego,bo zasluguje na prawdziwe okazywanie milosci,ale z drugiej boje sie ... jakby to bylo po rozstaniu .. czy dalabym rade bez niego? jestem w kropce :( gdyby tylko on sie zmienil ... nie mialabym takich mysli w ogole :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagodzianka z jagodami
http://kobieta.wp.pl/gid,12610449,img,12610608,kat,26263,title,Co-nas-denerwuje-w-facetach,galeriazdjecie.html dodam że mój od początku wylewny nie był,na początku mi sie to podobało bo był tajemniczy a zarazem okazywał zainteresowanie ale na dystans dziś jesteśmy rok i mimo tego że groźba prośba i żartem mówiłam że jest zimny jak lód a nawet przezywałam go jakiś czas 'algida' to nic nie dało,taka ich natura,na imieniny też mi nic nie kupił w sensie glupiej róży bo stwierdził że to obchodza babcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość forku
Przestałam wierzyć w bajkowe związki. Kwiaty, niespodzianki, drobne przyjemności - ja o takich rzeczach dawno przestałam myśleć, pozbyłam się złudzeń. Mężczyznom to niepotrzebne, nie licząc etapu zdobywania. Moja statystyka: związek 4 lata, mieszkamy razem, kwiaty 5 razy (z czego 1 wymuszony, dzień kobiet, poszłam z jego kolegą (on z nami) do kwiaciarni poszukać czegoś ekstra dla jego dziewczyny, głupio mu się chyba zrobiło. Drugi raz jak kupował dla większej ilości kobiet, one dostały piękne bukiety a ja małą różyczkę - to miało być wyróżnienie dla mnie, wcale się tak nie poczułam-mógł wszystkie potraktować tak samo. Kino, wyjścia, wyjazdy, tylko zaaranżowane przeze mnie. On coś tam próbował kilka razy, ale nigdy nie doszło do skutku. Mam dobrego i mądrego faceta. Mój związek też się sypie. Chyba to ja nie chcę się już otwierać i rozmawiać. W każdym razie coraz mocniej zamykam się w sobie. Sex? Jest raz na 2 tygodnie średnio. Jakość beznadziejna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość forku
Imienin nie obchodzimy. Urodziny, składamy sobie tylko życzenia - moim zdaniem to wystarczy. Rocznic nie świętujemy.Faceci nie traktują tego tak sentymentalnie jak my. Za to święta chętnie bym już tak traktowała, ale z tym charakterem faceta nie da rady. Oni nie potrzebują krokieta o 1 nad ranem (jak ktoś pisał) ani prezentów (które często wrzucają gdzieś głęboko bo do niczego nieprzydatne).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiecie co Dziewczyny?
mysle,ze same czesto usprawiedliwiamy ich debilne zachowanie,a nie wolno tego robic.Rozumiem ze czasy rycerzy na bialym koniu minely,ale do cholery jestesmy kobietami i cos nam sie od nich nalezy.chociazby odrobina romantyzmu.A tak w ogole patrzac na zycie swoje i moich kolezanek to uwazam ,ze nie warto reanimowac zwiazku,to nic nie daje.predzej ,czy pozniej i tak sie rozpadnie.I dlaczego ciagle walczyc o kogos?po co? dla mnie sprawa jest prosta-nie ma kwiatkow,seksu,czulosci?wymiana na lepszy model.Czytalam kiedys,ze zeby byc szczesliwym trzeba dac sobie szanse na to ,ale jak ja zlapac,kiedy wciaz siedzicie w zmurszalych zwiazkach bo "jemu" nic sie nie chce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie sama ale samotna
ja ze swoim jestem od ponad 2 lat,mamy male dziecko pamietam poczatki byly bardzo super romantyczne spacery,czole slowka,gesty,smsy a potem sie zmienilo juz nie potrafil sam z siebie podejsc przytulic powiedziec cos milego,ostatnio nawet zapomnial o naszej rocznicy a ja mu nic nie mowilam bo glupia myslalam ze moze jakas niespodzianke szykuje a on nic.potem oczywiscie byl tydzien ciszy bo stwierdzil ze to ja powinnam mu przypomniec wiec mowie halo! z jakiej racji? prawda jest taka ze czulosc to on mi okazuje ale tylko w lozku przez 10 minut.a ja bym tak bardzo chciala czuc sie kochana i potrzebna jemu i nawet go o to juz nie raz blagalam na kolanach ze lzami w oczach to poprawa byla tylko przez 1 dzien potem wszystko wracalo do normy.czasem sie buntuje i np nie gotuje obiadu,nie sprzatam zeby poczul ze jestem mu potrzebna chociazby do tego.jest mi tak przykro ze on sie tak zmienil w ciagu roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gooooootfikuty
Panie, rozruszajcie swoje małżeństwa! Jestem psychologiem z 13 letnim stażem i wiem, że wina zazwyczaj leży po środku. To jak się zmieniacie jest efektem bodźców. Gwarantuje, że związki, które miały ten bodziec "zauroczenia" przez długi czas, mogą ratować swoje małżeństwa. Nie ma czegoś takiego jak wypalenie w takich przypadkach! Jest jeden warunek na poprawę, muszą chcieć dwie strony. Ponadto trzeba mieć wspólne hobby, które pomoże zacieśniać między wami więzi. Pamiętajcie, że to, jacy teraz jesteście, jak się zmieniliście jest spowodowane Waszymi wspólnymi relacjami! Nigdy nie ma tak, że ona/on nagle się zmienił... Pamiętajcie o tym. Życzę dużo wytrwałości, wierzę że osiągnięcie sukcesy i odnajdziecie ogień. pozdrawiam serdecznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qqqqq33333
moj taki sam, mieszkamy razem, ale widujemy sie malo, ja pracuje w dzien a on od poludnia do wieczora,podejrzewalam wczesniej ze tak jest ale teraz jestem juz pewna ze on tylko mnie przytula i caluje wtedy kiedy wie ze bedzie seks, teraz nie mozemy seksu uprawiac, wiec moj facet zachowuje sie tak jak by mnie nie znal, siedzi kolo mnie ja go dotykam a on wpatrzony w tv,oczywiscie on mowi ze ja przesadzam, ze jest tak jak bylo, ze wymyslam, ze roumie to inaczej, to jak mam to rozumiec ,zero czulosci ,nic, nawet rozmowa nam sie nie kleila, a tak to zawsze tyle tematow mamy,jak mozna kogos tak traktowac?jestem pewna ze za tydzien bedzie juz mily i bedzie okazywal milosc bo on wie ze dopiero wtedy mozemy sie kochac,i tak przez prawie 4 lata zwiazku,powoli zaczynam miec dosyc, ale mamy facetow kobietki,chyba za bardzo im milosc okazujemy i za bardzo jestesmy za nimi,a oni to wykorzystuja, moj facet nigdy nie zrobil dla mnie tyle co ja dla niego,czasami zastanawiam sie czy on naprawde mnie kocha czy udaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×