Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nieszczęśliwa25

Mężczyzna zerwał ze mną z mojej winy

Polecane posty

Gość Papa_Smerf
A ja bym zaryzykował jeszcze raz pójść do niego. Pójść i siedzieć dotąd, dopokąd nie wysłucha. Ludzie piszą, że jesteś wredną suką.Nieprawda. Masz tylko brzydki charakter.Musisz nad sobą popracować. Wiem, że go kochasz. Twoja agresja to nie brak szacunku dla niego. To tylko Twoja głupota. Więc idź do niego. Siedź pod drzwiami i czekaj. Ale naprasę musisz chcieć się zmienić. Musisz nad sobą panować. Nad tym swoim językiem.Jemu powiedz prawdę. Tak jak tu wypisywałaś i nawet płacz przy tym jak mu będziesz mówić. Tylko mów mu o swojej miłości, o pustce jaka się zrobiła bez niego. Jak brakuje Ci go w każdej minucie.Jak spać nie możesz, gdy jego nie ma przy tobie. I patrz mu w oczy, gdy to będziesz mówić. Albo nie mów nic.Nie chodź. Strać wszystko. Przerwa i tak już była za długa. A może w sam raz. Leć do niego. Może jeszcze zdążysz. Może nie jest za późno. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cleopatria
ja tez uwazam ze jest male prawdopodobienstwo ze sie poparawisz na zawsze....moze przez pierwsze tygodnie, meisiace bedzie dobrze...ale najczesciej z czasem wraca sie do swoich zachowan jesli kogos sie po prostu nie szanuje to tak jest....a nie szanujesz go albo bo cos z toba jest nietak albo on ma taki charakter ze jest to utrudnione (jak moj facet) oczywiscie facet zyskuje u ciebie szacunek tym ze z toba zerwal i pokazal jaki jest silny...tak, przez to bedziesz miala respekt, bedziesz uwazala na poczatku na wszystko co robisz i mowisz, obchodzila sie jak z jajkiem, czula pod presja.... a potem wybuchniesz ze zdwojona sila - kiedy poczujesz sie pewniej....i znowu skonczy sie podobnie, tylko ty bedziesz starsza o kolejne lata skoro masz taka nature to ciezko ci sie ebdzie powtrzymywac, bedziesz kumulowac zlosc a to dobre nie jest... chyba ze popracujesz nad soba (moze z psychologiem)n i nauczysz sie panowac nad swoimi emocjami bardziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mathew2010
Daj mi jego numer telefonu. Zadzwonię do niego i powiem,żeby omijał CIe wielkim łukiem. Daj też swój numer telefonu. Opublikuję go na necie z informacją, żeby ciebie faceci omijali szerokim łukiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cleopatria
Autorka zdaje sie lekko przesadzila i sobie pogrywala, ale smieszy mnie jak wy wszyscy robicie z siebie aniolow oburzonych? Wam sie nie zdarza zdenerwowac? Wkurzyc? Obrazic? Powiedzieć czegos niefajnego? Skrytykowac? Kwestia to zrobic to w opodwiedni sposob i rozmawiac. Tak zeby druga strona jasno i wyraznie sie odnosila do tego. Jak zdarza wam sie to raz na rok to was podziwiam ze pozbyliscie sie ludzkiego pierwiasta jakim sa negatywne emocje. Nie wiem jak to zrobiliscie ale podziwiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no no ciekawe
tylko że my nie traktujemy drugiej osoby jak przedmiot, napisała, że wszystko jej wolno, co przelecieć się z innym też? Mathew dobry pomysł z tymi numerami, żaden facet nie zasługuje na taką i tak, robimy najgorszą, biedactwo popłaczesz sie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez uwazam ze
sie nie zmienisz. I wiesz co - dobrze Twoj chlopak postapil. Ostrzegl Cie, prosil, bys sie tak nie zachowywala, a Ty to zlekcewazylas. Jestes jakas histeryczka - powinnas sie leczyc - powaznie. Mam nadzieje, ze on se znajdzie normalna dziewczyne. A Ty jakby on wrocil - moze napoczatku bys uwazala, ale po jakims czasie znow bys go traktowala jak g...wno. Nie szanujesz go=nie kochasz go. Powiedz mi jak mozna osobe, ktora sie kocha tak trakowac?? jak mozena tak do niej sie odzywac, ponizaj ja?? To nie milosc. Wiesz, ja tez wczesniej zachowywalam sie podobnie do Ciebie, ale na to tez wplynelo kilka czynnikow m.in brak ojca, ojciec dawal mi negatywny przyklad jako mezczyzna i ponikad myslalam, ze wszyscy faceci to g...wno i tak tez troche traktowalam mego faceta. Na szczescie w pore sie opanowalam. Pomyslalam sobie, co ja robie, czy ja jestem normalna, jak ja moge sie tak zachowywac? Obecnie traktuje go z szacunkiem, bardzo zadko cos powiem nie tak. I mam jeszcze przyklad z jego ciotki - osoby nienormalnej. Jak jestesmy czasem u niej, i jak widze jak traktuje wujka mego faceta to normalnie rece zalamuje. Ten czlowiek czasem nawet odezwac sie nie moze, bo ona od razu na niego wrzeszczy, strasznie mi go szkoda i obiecialam sobie, ze w zyciu nie bede taka jak ona. Takze Tobie zycze pracy nad soba i na pewno otrzymasz jeszcze szanse od zycia w postaci innego faceta, tylko mam nadzieje, ze juz inaczej bedziesz go traktowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cleopatria
No ja uwazam ze moj facet prowokowal mnie do roznych zachowan, wkurzal swoim bytem niebytem....oczywiscie nei usprawiedliwiam sie totalnie - przesadzilam pare razy. Ale w Twoim przypadku naprawde trudno to wytlumaczyc...bo przeciez facet mowil wyraznie ze mu nie pasuje, dawal szanse, ostrzegal...a ty se nic z tego nie robilas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To doprawdy niemożliwe
Nieszczęśliwa, to nie o to chodzi, że jesteś wybuchowa czy że się kłócicie. Brak szacunku nie ma z tym zupełnie nic wspólnego, tylko z podejściem do Twojego eks. Brak szacunku pokazujesz, obrażając go słowami oraz tym, że uważasz się za kogoś lepszego od niego i za jego panią i władczynię. Dlatego właśnie tak łatwo przychodzi Ci jego upokarzanie. Osoba, która kocha, będzie osobę ukochaną traktowała jako równą sobie, albo nawet będzie stawiała ją wyżej od siebie, nawet uważając ją za bardziej inteligentną od siebie, bardziej ją ceniąc, itd. Kłótnie to normalny etap w każdym związku, służący docieraniu się ludzi. Z kolei bycie impulsywnym i wybuchowym też nie oznacza automatycznie obrażania kogoś. Każdy się denerwuje, tyle że jeden od razu wyrzuca to na zewnątrz, a inny to dusi w sobie. Mój eks, który zachowywał się jak Ty, tzn. gadał mi upokarzające teksty, robił to spokojnym, ciepłym głosem i z szerokim uśmiechem na ustach, i w ogóle nigdy się na mnie nie zdenerwował, nie podniósł głosu. Był bardzo spokojnym i opanowanym człowiekiem. Dla odmiany byłam kiedyś z mężczyzną, który był jak chodząca bomba zegarowa - wciąż go denerwowały jakieś przyczyny zewnętrzne, tzn. np. za duży tłok na poczcie, brak w sklepie tego, czego piklnie potrzebował, i wciąż się z tego powodu denerwował, wybuchał, itd. Ale był człowiekiem o dobrych manierach, kochającym mnie i szanującym i nigdy ta jego złość nie była skierowana przeciwko mnie, nigdy się na mnie nie wyładowywał, ichoćby nie wiem, jak był zły, a nawet gdy to ja o coś się przyczepiłam (przecież też zdarzało nam się kłócić), to nigdy nie powiedział mi niczego chamskiego, wulgarnego ani na mnie nie wrzasnął, tylko zwyczajnie wygłaszał swoje racje, sprzeczał się ze mną i próbował dyskutować. Nigdy mnie nie obraził, a byliśmy razem 4 lata. Teraz widzisz, Autorko, różnicę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczęśliwa25
nie wiecie do końca jak było i nie mówcie o mnie źle. Ot mężczyźni się odzywają wzoty wszelkich cnót co zawsze w porząku wobec kobiet byli i nigdy ich nie skrzywdzili. Zrobiłam źle ale było też bardzo wiele dobrego w naszym związku. Ostatnie 3 miesiące nie były cudowwne ale wcześniej bez zarzutu. Chyba zły pomysł że chciaałam porozmawiać na forum o swoim problemie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To doprawdy niemożliwe
I widzisz, ten nieszanujący nawet nie widział nic złego w takim ranieniu mnie, bo on miał takie podejście do kobiet. Jemu to wydawało się dowcipne. Nie zależało mu na mnie, a kiedy już z nim zerwałam, zaczął się zachowywać jak Ty. Do dziś, co jakiś czas, szuka sposobu, by nawiązać kontakt, choć ja na to nie reaguję. I na pewno nie dlatego, że mu zależy. Tylko dlatego, że mu weszłam na ambicję, zostawiając go, bo najwyraźniej się tego nie spodziewał. Co do tego mojego wybuchowego byłego, to ponieważ mnie szanował i podczas kłótni nigdy nie posuwał się za daleko, nie przeszkadzała mi ta jego impulsywność ani się go nie musiałam obawiać, wiedziałam, że mnie np. nie uderzy. A wręcz przeciwnie: szkoda mi było tylko jego, że niepotrzebnie się stresuje rzeczami, na które nie ma wpływu i które nie są warte szarpania sobie nerwów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To doprawdy niemożliwe
Nieszczęśliwa, a kto powiedział, że niektórzy mężczyźni nas nie krzywdzą? Przecież w moich postach jest wyraźny tego przykład. Ale Ty postąpiłaś wobec swojego eks dokładnie tak samo. Co z tego, że wcześniej było dobrze (u nas też tak było przez prawie caly czas, wręcz idealna harmonia), a tylko pod koniec związku zaczęłaś go obrażać? Przecież ZACZĘŁAŚ GO UPOKARZAĆ, a to przekreśla ten cały pozostaly, piękny czas, bo pokazuje, że naprawdę nas nie szanowaliście, traktowaliście jak przedmiot i za ni mieliście nasze głębokie uczucia. Po prostu wcześniej dobrze udawaliście miłość, bo przy takim Waszym podejściu do nas nigdy jej tam nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To doprawdy niemożliwe
"I za nic mieliście".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cleopatria
nie rozumiem autorki czego własciwie oczekuje, zebysmy co napisali... przeciez cie nie pochwalimy, a jest jak jest....watpie zeby cos sie udalo naprawic...aczkolwiek mozna probowac to raczej nauczka na przyszlosc ja tak swoja historie traktuje hmm...a do autorki powyzszych postow...fakt, mozna byc wybuchowym, nerwowym ale jednak ciagle kogos szanowac. ja mialam z tym problem, ale naprawde nie wydaje mi sie ze bylam taka sama z siebie....nigdy wczesniej do nikogo sie tak nie odnosilam jak czasem do mojego faceta...i faktycznie zaczelam sie uwazac "za lepsza". Moj facet zachowywal sie jak taki bojacy sie wszystkiego facet bez swojego zdania. Niestety, wydaje mi sie ze tacy ludzie sami sprawiaja ze inni ich nie szanuja....wiesz to tak samo jak w pracy. Ludzie sa tylko ludzmi, jak zobacza ze mozna cie jakos wykorzystac to czesto to zrobia (i wclae nie znaczy ze cie nie lubia)...poki bedziesz im pozwolac zeby zlecali ci dodatkowe prace, zrzucali swoje obowiazku....beda to robic. Ja wiem ze to ze ktos jest slaby nie oznacza ze nalezy go gnebic...ale ciezko jest zachowac zimna krew przy takim facecie...bo on sie nie zachpowuje jak facet tak naprawde. Czulam sie jak jego matka, nauczycielka krytykujaca, pouczajaca...i tyle:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak sie jest pusta suka
to rzeczywiscie latwo jest sie pastwic nad kims nad kim sie ma przewage psychiczna - takim szmatom potrzebny jest jakis kawal chama, co by im pokazla gdzie jest im miejsce, a jak by podskakiwaly to po pysku- zejszczalyby sie ze szczescia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cleopatria
moj facet mial cos takiego, ze milczal, siedzial jak taka ofiara, nic sie noe odzywal, zero konkretow stanowczosci... i dopiero na koniec jak sie wsciekl, powiedzial w koncu co mysli, stwierdzil ze ma tego dosc...az mi oczy sie zaswiecily...czekelaam na cos takiego caly czas.... Tylko ze on juz nie chcial sluchac, rozmawiac. Starsznie mi sie podobalo ze tak sie zachowal, ze jednak pokazal ze nie da soba pomiatac...tylko ze wiem, ze to bylo chwilowe, to nie jest prawdziwy on, jakbysmy byli ze soba nadal to on dalej bylby ulegly i bierny.... On stwierdzil ze ja chce go zatrzymac i dopiero mi zalezy jak on grozi zerwaniem, i nic do niego nie mam tak naprawde tylko nie chce byc sama....a to juz nawet nie o to chodzilo.... Po prostu zobaczylam w nim faceta....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no no ciekawe
teraz sie wykrecasz autorko, jestes strasznie tempa nie zaslugujesz na faceta, wypierdalaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cleopatria
yyyyy?! pusta suka?! to do mnie?! to dziwne, bo jak kiedys opisalam zachowanie mojego faceta to wszysscy zgodnie twierdzili ze by z nim zwariowali... jestem pusta suka bo nie podoba mi sie, ze moj facet nie ma zdania, nie ma potrzeb, nie wyraza mysli, uczuc....niczego....tylko przytakuje?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cleopatria
yyyy, to do mnie piszesz czy do kogo? Jaka autorko?! O co Ci chodzi?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak sie jest pusta suka
i co z tego ze nie mial zdania? Normalna osoba rozstaje sie z kims, kto jej nie pasuje. Dociera do pustego lebka ze istnieja kobiety ktore lubia matkowac i dominowac, lubia malo zdecydowanych facetow? Kazda potwora znajdzie swego amatora, ale nie, lepiej gnoic takiego goscia az nie wytrzyma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cleopatria
Gnoic?! Ja sie probowalam z nim porozumiec, najpierw aluzje - to nie, on "aluzji nie rozumie, on chce prosto"....no to ja prosto ....to on dalej nic...grzecznie - bez zmian, czy glosno, cicho, co bym nie powiedziala...bez reakcji.... W zwiazku trzeba rozmawiac, jakby kazdy zrywal z kazdym bo cos mu nie pasuje po prostu to wszyscy byliby samotni. Oczekiwalam jednego...skoro ja cos tam chce od niego, czy cos mi sie nie podoba to kazdy normalny czlowiek reaguje na to i 1)albo sie zmienia czy robi to co chce 2)albo mowi ze woli dzialac po swojemu i nie ma zamiaru tego zmieniac i obydwie te rzeczy sa w porzadku, sprawa jest jasna i kazdy wie na czym stoi...a ja 3 lata nie wiedzialam na czym stoje bo moj facet nie byl w stanie ani razu zwrocic mi uwagi czy o cos poprosic... To jest normalne? To jest patologia... No ale fakt moglam wczesniej rzucic go w cholere, a nie marnowac czas i chcec zbawiac swiat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak sie jest pusta suka
zbawiac swiat? NIe rob teraz z siebie matki teresy bo to zalosne, kobiety sa mistrzami w usprawiedliwianiu sie, zenada :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczęśliwa25
Przestańmy nawzajem sobie wyrzucać, ludzi tuc hyba chcieli porozmawiać a nie jechać po sobie nawzajem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cleopatria
co nie rob matki teresy, zalezalo mi na facecie to probowalam sie z nim porozumiec, dowiedziec sie co mysli, co czuje, co chce... Jak mi na kims zalezy to staram sie cos zrobic, naprawic co trzeba, zmienic a nie zostawiam go gdy cos mi nie podpasuje... To wlasnei byl taki koles, chcial cos ode mnie ale ani razu o tym nie powiedzial a potem pretensje ze to za rzadko, tamtego za malo... Potem mi wyrzygiwal ze meisiac temu powiedzialam TO a pol roku temu TAMTO....szkoda ze nie rozwiazywal swoich problemow na poczatku. Nikt nie bedzie czytal w jego myslach. A jak chce miec kukle ktora nie wykazuje oznak zycia to prosze bardzo, nie trzeba bylo wchodzic w zwiazek ze mna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie sie wydaje, ze
Twoj facet przesadzil... przeciez zna Ciebie i wiedzial doskonale, ze nie mowisz nigdy powaznie tego, co mowisz. Bylo po sobie uszy polozyc, wpuscic jednym, drugim wypuscic. A on sie obraza i stroi fochy jak jakas baba, a Ty przeciez nic zlego nie zrobilas. I on smie Ci ultimatum dawac? jak jeszcze raz cos powiesz? to co? ty juz nic w tym zwiazku nie znaczysz, i nic mowic nie mozesz? napisz co dokladnie mu powiedzialas, a na pewno to jakas mega bzdura, a on fochuje sie jak gowniara. przeciez dla zartu mozna wszystko powiedziec, co nie? ciesz sie, ze on se poszedl, bo widzisz co bys miala z nim? nawet soba bys nie mogla byc, nie mowiac o czym innym :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no no ciekawe
Cleopatra pisze to do nieszczęśliwej, bo mnie wkurwia taka tempota

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cleopatria
jaka tepota

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no no ciekawe
nieszczesliwej napierw wyzywa faceta potem on ja rzuca, sie rozstaja, ona zaluje teraz usprawiedliwia swoja osobę pisząc, że nie wiemy jak jest Jest głupia jak but, pochwalam to, ze facet ja rzucił zostawił taką tępą strzałę, niech szuka takiego, który ją bedzie wyzywał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cleopatria
no tez troche nie rozumiem, kilka osob staralo sie ja zrozumiec, powiedziec ze to sie zdarza, zapewnic ze bedzie lepiej, poradzic zeby wyciagnela wnioski przeciez nikt jej nie bedzie za to chwalil, bo nie ma czego chwalic, dlatego ja tez nie rozumiem czego ona wlasciwie dalej chce... sama wie ze zle zrobila (jak wskazuje tytul), facetowi wyglada na to jest dobrze bez niej...no ale oczywiscie moze do niego probowac sie jeszcze odzywac...no ale nikt nie zagwarantuje powrotu....i szczescia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no no ciekawe
Za błędy trzeba płacić. Jest dorosłą osobą. Jej nowy facet(były już nie powinien wrócić) powinien zachowywać się wobec niej, tak jak ona się zachowywała, należy się takiej tępocie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cleopatria
nie no oby wystarczyla jej "kara" w postaci tego ze facet obecny - byly z nia zerwal i zostala sama...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×