Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nieszczesliwie zakochana...

Czy jest szansa żebym go odzyskała?? Co robic?

Polecane posty

Gość nieszczesliwie zakochana...

Napiszę krótko jestem mężatką w naszym związku od jakiegoś czasu zle się działo. Jakiś czas temu poznałam innego faceta.Zaczeliśmy się spotykać.On wyrazał mi swoje uczucia. Pisał codziennie wiadomosci smsy. Dbał o mnie. Ja też się w nim zakochałam,ale mniej to okazywałam. Wszystko było ok. on niczego nie oczekiwał ode mnie az jakiś czas temu zaczeło mu przeszkadzac ,że mam męża...Nie mówił tego wprost ale widziałam ze ma nadzieję ze od niego odejdę. Ja zwlekałam z podjeciem tej decyzji. I stało się coś czego się nie spodziewałam. Pan zerwał ze mną kontakt tak bez słowa. Pytałam prosiłam ,zeby napisał dlaczego itp. Prosiłam tez o to ,ze jesli nie chce miec juz ze mną kontaktu to niech napisze mi tylko jedno słowo. On nic. Wiem ,że go starciłam. I dopiero wtedy zrozumiałam jak bardzo mi na nim zależy..wiem ,że teraz podjęłabym decyzję.\ Ale mija 5 tyg. a on nie chce ze mną rozmawiać nie odbiera telefonów. Napisłam mu ,ze go kocham ale to nic nie daje on milczy. Czy jest jeszcze szansa na odzyskanie jego? Co moge zrobić jeszcze proszę was o pomoc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzeba było się pakować w romans ? Pisałaś, że w Twoim związku źle się działo, to zamiast robić cokolwiek by ratować małżeństwo, starać się, to nie, najlepiej wdać się w romans :O Masz to, na co zasłużyłaś i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczesliwie zakochana...
nemezis- ja nie pytam co miałam robic z moim małzenstwem bo wierz mi zrobiłam duzo ,zeby je ratować. Niestety bez skutku. Czy nie mam prawa do szczescia z kimś innym? Zresztą pytanie nie dotyczy mojego małżeństwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie dziw się że facet Cię zostawił zgadzam się z opinią że zamiast ładować się w romans z wolnym facetem trzeba było najpierw ratować małżeństwo albo postawić sprawę jasno na początku romansu że nie masz zamiaru odejść od męża a tak zwodziłaś faceta on się zaangażował aż w końcu stwierdził że nie ma sensu a teraz jak widzisz powrót do niego ?....jesteś zdecydowana odejść od męża ?....czy chcesz go odzyskać na dotychczasowych zasadach jako kochanka i nic więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczesliwie zakochana...
Pani wodnik- tak teraz jestem pewna ,ze odeszłabym od męża. Ale on nie chce miec ze mną juz chyba nic wspólnego:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczesliwie zakochana...
bardzo żałuję tego ,ze tak wahałam się z decyzją wtedy kiedy był na to czas by taka podjąc. Chciałabym go odzyskać:( Ale nie wiem jak:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to napisz do niego szczery list i wszytko w nim opisz jeśli masz oczywiście kontakt mailowy ...zaznacz że przemyślałaś wszystko i jesteś wstanie odejść od męża i być z nim jeśli facet się nie odezwie trudno nic na siłę się nie da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najpierw sie rozstan z mezem a potem pakuj w nowe historie bo zaraz zalozysz temat "zostawilam męza dla kochanka i teraz jestem sama, bo zaden z nich mnie nie chce"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A moje zdanie jest takie, ze Ty podejmowalas ta decyzje cholera wie ile czasu, ale na pewno nie krotko. Facet sie naczekal i stracil do Ciebie zaufanie, w zwiazku z tym boi sie ze jak sie odezwie to znow bedzie to samo. Musisz Go upewnic, ze odchodzisz od meza i ze potrzebujesz Jego wsparcia, ze wiesz ze On jest tym jedynym i jest Ci strasznie przykro ze tyle musial sie nacierpiec. Jesli nie odpisze to znaczy tylko tyle, ze mu na Tobie nie zalezalo nigdy tak jak myslisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczesliwie zakochana...
Wiesz chciałabym napisać...ale tyle razy juz pisałam prosiłam itp. boję się ,że w ten sposób narzucam się jemu i jeszcze bardziej zniechęcam do siebie....:( Kurcze cały czas się łudzę ,że skoro nie powiedział nie to jest jeszcze szansa... Ale z drugiej strony milczenie też na wiele wskazuje. Kiedyś nie umiał wytrzymać beze mnie jednego dnia. A teraz mija juz 5 tygodni. Wiec moze przestał mnie juz kochać:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli co? jak go nie odzyskasz to dalej będziesz z mężem? Skoro nie widzisz szansy dla tego malżeństwa najpierw je skończ a dopiero później pakuj się w nowy związek. Po cholerę krzywdzisz 3 osoby na raz? Najlepszym argumentem przemawiającym za Twoją chęcią powrotu do kochanka będzie rozwód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a macie dzieci? ja bym napisala konkretnie ten jeden jedyny raz i nigdy wiecej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczesliwie zakochana...
Powiem dokładniej. On wiedział ,ze z mężem nie łaczy mnie już nic. Jemu bardzo przeszkadzało to,ze mąż ze mną mieszka. Nie mogłam go wyrzucić nie należę do takich osób.Ale on odebrał to tak ,ze skoro pozwalam mężowi mieszkać ze mną to znaczy,że zamierzam z nim byc:/ Mamy z męzem 2 dzieci. Tamten jest po rozwodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam nadzieje, ze rozumiesz Jego sposob myslenia? Wóz albo przewoz...czy mąż wie, ze chcesz sie rozwiesc? moze nalezaloby o tym z mezem porozmawiac? i nie przeciagac tego w nieskonczonosc.. mowisz ze staralas sie - nie wyszlo - i tak bywa ale nie mozna mieszkac razem nie bedac razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odejdź od męża, bo samo "nie układa nam się" to jeszcze nie koniec małżeństwa. Weź rozwód czy choćby separację i wtedy zastanawiaj się co dalej. Jeśli TwójKsiążę naprawdę kochał to nie przestał przez miesiąc. Jeśli nie kochał - zostaniesz sama, ale nie będziesz oszukiwać siebie i przede wszystkim męża, że jesteście rodziną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczesliwie zakochana...
Ona- Maż wie o wszystkim. Ale nie jest łatwo wyprowadzić się z dnia na dzień gdy nie ma dokąd. Sytuacja wyglada tak ,ze mieszkamy ze sobą..w miarę normalnie rozmawiamy ale to wszystko. Oczywiscie ta sytuacja nie miała trwać wiecznie,ale do tego potrzeba czasu. Wszystko budowaliśmy razem...i nie mogę byc aż taką egoistką ,żeby wyrzucić męza ni mysląc co się z nim stanie.To przecież ojciec moich dzieci. Tamten Pan rozumiał to w ten spoób , ze skoro nie chcę męza wyrzucic....Nie ma u nas awantur i rozmawiamy ze sobą normalnie to znaczy ze go kocham i chcę z nim być...A to wszystko nie jest tak jak on myslał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozwiedz sie z mezem, to bedzie dowod, a nie twoje mgliste obietnice. Nie dziwie sie kolesiowi, ze nie chce byc "tym drugim" zwlaszcza, ze on z tego, co piszesz, umial podjac dorosla decyzje i wziac rozwod. Mial czekac, az ty, wielka dama, laskawie podejmiesz decyzje? Dal szanse, nie poganial, ale ty nie moglas sie okreslic, co jego zdaniem (i moim) oznacza, ze chcialas jego jako kochanka a meza jako bezpieczne ladowisko, do ktorego wrocic mozesz w kazdej chwili. Nie dziwie sie, ze nie chcial sie dzielic z twoim mezem, ale ty jak malpka, musialas trzymac dwie galazki na raz. Nie sadze, ze wroci tylko dlatego, ze znowu cos mu obiecasz. Czyny, nie slowa- to jego dewiza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczesliwie zakochana...
Chciałabym mu to wszystko wyjasnić...ale jak? skoro on nawet nie chce ze mną rozmawiać:( Trudna sytuacja...nie chce krzywdzić nikogo... Chcę byc z nim ,a jednoczenie nie chcę z męzem rozstawiać się w niezgodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikt Ci nie mowi ze bedzie latwo ale jestes dorosla i podejmujesz swiadome odpowiedzialne decyzje. W zyciu kazdego czlowieka są przełomowe chwile. Nie mozesz tak postepowac bo i tak mąż nie bedzie szczesliwy - z tej sytuacji nie ma wyjscia obronna reka tylko z placzem i zgrzytaniem zębami. Ale trzeba i juz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spoko loko bedzie dobrze
"Chcę byc z nim ,a jednoczenie nie chcę z męzem rozstawiać się w niezgodzie" - kobieto przeczytaj co za bzdury wypisujesz... po pierwsze skoro podjelas decyzje ze nie chcesz byc z mezem to z nim porozmawiaj, przede wszystkim o przyszlosci dzieci bo mam wrazenie ze kompletnie zapomnialas ze je masz - przestan myslec swoja pisia i zacznij zachowywac sie racjonalnie - oczywiscie ze masz prawo do milosci, ale najpierw uporzadkuj swoje zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczesliwie zakochana...
Gdy się poznawaliśmy on był już po rozwodzie od 2 lat. Na początku mówiłam ,że chcę tylko przyjaźni,ze mam rodzinę itp. On zaczął się zakochiwać i już od początku nie traktował mnie jak przyjaciółkę lecz coś wiecej... Potem zaczełam odkrywac ze i ja do niego czuję coś wiecej...Ale nie rozmawialismy o tym co dalej z nami. I nieoczekiwanie w jeden tydzień powiedział ,ze przeszkadza mu to ,że mąz ze mną mieszka... Nie byłam na to wszystko gotowa....a juz na pewno nie byłam gotowa by podjąc decyzję w jeden dzień...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak mąż zapatruje się na rozwód? Jak widzi przyszłość? Pasuje mu rola rogacza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I dopiero wtedy zrozumiałam jak bardzo mi na nim zależy..wiem ,że teraz podjęłabym decyzję.\ jak odejdziesz od meza, nastepnie kochanek cie zrobi w trabe to nagle zrozumiesz jak bardzo zalezy ci na mezu :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale na kochanka bylas gotowa? skoro zdecydowalas sie na zwiazek z innym mezczyzna to znaczy ze nie kochalas juz meza wiec przestan robic z siebie cierpietnice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczesliwie zakochana...
Macie rację powinnam rozwiazac problem mieszkaniowy miedzy mną ,a męzem... A jesli chodzi o dzieci...oboje je bardzo kochamy i chcemy dla nich jak najlepiej. I może własnie z tego wzgledu nie powiedziałm męzowi wyprowadz się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I może własnie z tego wzgledu nie powiedziałm męzowi wyprowadz się... na pocatek powiedz mezowi o kochanku, wtedy on ci powie - wyprowadz sie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moniaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
autorko ja Cie w ogóle nie rozumiem, jestescie dwójka dorosłych ludzi i facet Cie olał, ja bym takiego dupka sobie odpusciła, to nie jest odpowiedni facet, nie taki z którym mozna sie zwiazac majac 2 dzieci, zapomnij o nim i tyle, mi by przeszła miłosc w 5 minut jakby mnie ktoś tak potraktował

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczesliwie zakochana...
zawsze szczery czytaj ze zrozumieniem....z męzem nic nas juz nie łaczy oprócz wspólnego mieszkania on wiedział ,że poznałam kogos innego. Oboje nie chcemy być juz ze sobą... Ale On narazie nie ma dokąd się wyprowadzić... A jesli chcesz wiedziec mieszkanie jest moje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×