Boje sie,że juz nie spotkam milosci:(

Mam 24lata prace,studia,rodzine,zdrowie...ale nie mam milosci...kolezanki za mąż wychodzą, a ja boje sie,że bede sama :(

upup

Dziewczyno!!! Życie przed Tobą. Nie zamartwiaj się na zapas i nie szukaj miłości na siłę. Ja mam 40 lat, właśnie się rozwiodłam i wierzę w to, ze bedzie lepiej. I ze znajdę miłość swojego życia:)) Głowa do góry. Masz jeszcze masę czasu, to raczej ja powinnam się zamartwiać (ale tego nie robię).

dziekuje za pocieszenie :) ja tez tak niby uwazam ale z drugiej str.boje sie samotnosci :(

człowiek sam -czyt.nie posiadający partnera nie musi być człowiekiem samotnym może masz za duże parcie na związek i przez to wychodzi jak wychodzi jest masa ludzi na świecie ,wiec na pewno dla Ciebie też się ktoś znajdzie ...i właśnie! masz 24 lata!!!co to już czas na pogrzeb odkładac czy jak?:O jeżeli tak to w tym miesiącu musze zakupić znicze:P w przyszłym kupuje wieńce!!bo to już mało czasu zostało

wykorzystaj ten czas na rozrywke, podroze, doksztalcanie. nawet nie wiesz kiedy a milosc sama przyjdzie.

pyskach jadowity-----dobre z tym pogrzebem :D:D Zapewne macie racje,nie powinnam szukac na sile tylko zając sie swoim życiem...myslicie ze wtedy milosc pojawi sie kiedy nie bede sie tego spodziewala>czy zawsze tak jest>?

u mnie sie tak stalo, jak nie myslalam o milosci to sie pojawila. choc teraz przezywamy nieco gorsze dni:((

zawsze są lepsze i gorsze dni;)wazne,że jednak milosc jest:)a jak i kiedy Cie amor trafil?;)

Ja po rozstaniu z moim byłym też tak myślałam. Miałam wtedy 22 lata, ale byłam absolutnie pewna, że już miłości nie spotkam. Po 3 miesiącach byłam na dyskotece z kumpelami - bawiłam się rewelacyjnie, dużo lepiej niż kiedykolwiek z byłym! I pomyślałam "do diabła z facetami! życie singla jest suuuuper". No i tyle się tą wolnością nacieszyłam, bo następnego dnia poznałam mojego obecnego męża :D

słuchaj,ja moge byc Twoim chłopakiem a w przyszłosci męzem.Jestem miły,symaptyczny ,nie jestem brzydki.Bardzo chciałbym miec dziewczyne,moze nam sie uda:P co Ty na to?:)

a jak ty sobie to wyobrażasz? myślisz,że yo zaplanujesz? o TEJ godzinie w TYM miejscu poznam TEGO faceta...:O

o TEJ godzinie w TYM miejscu poznam TEGO faceta... -- oo tak by było najlepiej! :D

Rozumiem Twoje uczucia, ludzie już tak mają, że zazwyczaj zakładają, że już nic dobrego na pewno ich nie spotka. Tez tak myślałam jeszcze na początku tego roku - 30-tka na karku, po rozstaniu z wieloletnim facetem i bez perspektyw - w moim mniemaniu - na jakiekolwiek szczęście. I gdyby mi wtedy ktoś powiedział, że za pół roku będę zakochana po uszy, zaręczona i najszczęsliwsza na świecie to popukałabym się z politowaniem w glowę. A jednak, życie zaskakuje i nigdy nie wiesz, co czeka Cię następnego dnia. A miłość zjawia się niespodziewanie, zobaczysz, przyjdzie i Twoja pora. Życzę powodzenia i pozdrawiam!

miłosci nie ma

 

i tak się rozwiedziecie

a ty jesteś zakochana w nim etraz a za rok on przestanie się starać, będzie pierdział smierdział dłubał w nosie pępku drapał sie po jajach i smierdział

 

a ty mas zmu co wieczór ssac

 

pwoodzenia ślepa gienia!!! złapałą jelenia