Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość eastaw

poradzcie plizzzzzz

Polecane posty

Gość eastaw

jestem po śłubie prawie rok, mieszkam u teściów, mamy swoje piętro wszystko osobno; wszystko ok, dobrze się żyje ALE czujęsię nieswojo, obco, dziwnie, nie mam tam znajomych, teściów mam w porządku al enie bardzo umiem złapać z nimi wspólny jezyk, jestem nieśmiałą, małomówna i nasze rozmowy są dość skąpe i wymuszone. Nie wyobrażam sobi esytuacji, że miałabym kiedysopiekować sieteściami, gotować dla nich i pod nich. Trudno mi wejsć w tą rodzine, bo zakąłdałam zawsze że wychodzę za meża a nie za jego rodziców. Mąż wraca z pracy i jest u siebie, świetnie sięczuje w swoim otoczeniu - ja wręcz przeciwnie - męczę się. Wolałabym ,zebysmy oboje mieszkali w obcym środowisku. Pojawia sieteraz problem bo zbliża siezima, a my mamy nie zainstalowany bojler na wodę i instalacje co do przeróbki - koszt - jakieś 4 tyś. Wydaliśmy juzna remonty chyba z 20 tyś, inwestować dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pytasz sie czy mieszkac w nieogrzewanym mieszkaniu czy wyprowadzic sie na swoje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jedna z was....
Lena -widać ,ze przeczytałaś tekst ze zrozumieniem nie ma co:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jedna z was....
Autorko myslę ,że najjepiej byłoby poromzawiać z mężem na ten temat. Powiedz mu jak się czujesz itp. i wspolnie starajcie się rozwiazać ten problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eastaw
rozmawiam zmężem, ale nic z tych rozmów nie wynika coraz bardziej czujęże moje życie to nie moje życie tylko część życia innych boje sie że kiedys nie wytrzymam nie potrafimy podjać dojrzałe jdecyzji mojemu mężowi jest dobrze w rodzinnym domu, ma w rodzinie wsparcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozmawiam zmężem, ale nic z tych rozmów nie wynika" jaka rozmowa taki efekt ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eastaw
czasem proszą tu o poradę faceci wpodobnych kwestiach i nieraz dochodządo wniosku ,ze jak ich żona ma sie meczyc w ich domu, to lepiej coś innego poszukać z moim mężem to jest tak, że on wszystkie decyzje zrzuca na mnie; nie powie 'widzę że sie tu męczysz, poszukajmy czegoś dla nas dwojga' On powie, ze jeśli MI tak bardzo na tym zależy to możemy czegos poszukać, tlyko za co, czy warto wynajmować mieszkanie które nigdy nie bedzi enasze, czy warto spąłcać kredyt 2x większy niz zaciągneliśmy itd? Ja nigdy takiej odpowiedzialności na siebie nie wezmę, bo na razie nie mam pewnej pracy a i tak ta którą mam jest marnie płatna. On też nie weźmie bo jemu jest dobrze u rodziców. Jestem zmęczona tym, że muszę mieć ostatnie słowo, teraz zbliża się urlop i też jeśłi ja nie podejmę decyzji to nigdzie nie pojedziemy....Wcale siena ten urlop nie cieszę, on bedize w swoim żywiole a ja będę umierać z nudów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eastaw
"jaka rozmowa taki efekt " trochę nielogiczne rozmowa = efekt brak rozmowy = brak efektu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trochę nielogiczne" nie zrozumiałaś :) rozmowa ma byc rozmowa rzeczowa , nie rzuconym słowem że jest ci źle i że chcesz coś zmienić ... masz z nim usiąść i powziąć jakieś kroki ku uzdrowieniu sytuacji w waszym domu ... osobiście bym wolał wziąć kredyt i spieprzać jak najdalej od rodziców tylko akurat w tym momencie ( to co opisujesz) z takim facetem to ty daleko prawdopodobnie nie zajdziesz :) z tego co opisujesz : to was więcej dzieli niż łączy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sorki, ale strasznie zrzedzisz. Znajac zycie, to pewnie cale zycie spedzisz mieszkajac z tesciami, bedziesz marudzic, ze nie taki urlop jak chcialas itd. i nic nie zmienisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz zbliża się urlop i też jeśłi ja nie podejmę decyzji to nigdzie nie pojedziemy....Wcale siena ten urlop nie cieszę, on bedize w swoim żywiole a ja będę umierać z nudów To dopiero jest nielogiczne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze piec zainstaluja? Tak i bedzie marudzic, ze musiala latac po sklepach i wybierac, ze nie jest taki jaki chciala, ze za drogi i ogolnie do dupy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eastaw
"teraz zbliża się urlop i też jeśłi ja nie podejmę decyzji to nigdzie nie pojedziemy....Wcale siena ten urlop nie cieszę, on bedize w swoim żywiole a ja będę umierać z nudów" a gdzie pani mądralińska konkretnie w tym zdaniu jest nielogiczność? Czy wam tak trudno zrozumieć że mnie finansowo nie stać na samodzielne podejmowanie kosztownych decyzji? A nie chcę decydować i wykorzystywać kasy męża, bo nie chcę zeby miał kiedys do mnie o to pretensje, nie chcę tez stawiać mu ultimatum. Co waszym zdaniem w takiej sytuacji powinnam zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eastaw
Do niego nie dociera, że ja mogę w jego domu czuć się źle i obco, bo nie ma ku temu przesłanek - tzn. mam wszystko czego potrzebuję, nikt sienie czepia, każdy pomaga jak może. Czyli on uważa, że to są wszystko moje wymysły i nie chce nic zmieniać bo jemu jest dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co was laczy? Jako pani madralinska, czekam z ogromna ciekawoscia na odpowiedz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy wam tak trudno zrozumieć że mnie finansowo nie stać na samodzielne podejmowanie kosztownych decyzji? A nie chcę decydować i wykorzystywać kasy męża" zakupy do domu tez robicie z oddzielnej kasy? :) To wasze małżeństwo to jakieś takie chyba papierowe? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co waszym zdaniem w takiej sytuacji powinnam zrobić? no własnie postawić mu ultimatum :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eastaw
Nie wiem co nas łączy Czasem wydaje mi się, ze miłość, czasem że nic Nie jestem idealna, al ejestem w stanie pracowac nad tym, żebby każdego dnia, błahymi sprawami umacniac miłość i związek. Mój mąż raczej nie widzi ku temu powodów. Zaczynam czuc się wykorzystywana, czuje że to ja sie bardziej do wszystkiego przykładam i bardziej staram.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciekawi mnie przydzial prezentow slubnych Ona jako ta biedna, skromna i niesmiala wszystko mu oddala, po co jej i tak jest nieszczesliwa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem co nas łączy mysle, ze tesciowie, piec i inne duperele mozesz sobie odlozyc na pozniej, najpierw postaraj sie zglebic powyzsza tajemnice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jestem idealna, al ejestem w stanie pracowac nad tym, żebby każdego dnia, błahymi sprawami umacniac miłość i związek. Kurcze, normalnie jak odrabianie zadania domowego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
macie wszystko osobno nie musisz codziennie siedziec u tesciow a ile jestescie po slubie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×