problem ze szczypaniem.. pomóżcie, proszęęęę!! :(

Mam problem z tamponami. Ogólnie sądzę, że są one bardziej praktyczne i wygodne, kiedy mam go już całkiem w środku to go nie czuję i jest ok. Problem w tym, że boli mnie jak cholera przy samym wkładaniu, o wyciąganiu już nie wspominając. Kiedy już cały jest w środku to "wpychanie" go dalej nie robi problemu ale samo włożenie boli. Włożyłam tampon i było powiedzmy ok, trochę bolało ale ja mam tak zawsze i to nie chodzi o to że szczypie tylko że po prostu nie mogę go dalej włożyć, a jak pcham to boli ale sobie radzę, potem już jest dobrze. Po chwili zaczęło mnie szczypać więc postanowiłam go wyjąć i naprawdę było ciężko, tak szczypało, że już myślałam że go nie wyjmę.. :( ;( potem zrobiłam siku i szczypało jeszcze bardziej. O co chodzi? Dodam, że czasami jest wszystko dobrze i nic nie boli a np. dzień później już jest całkiem inaczej. Jeśli będzie trzeba to zrezygnuję z tamponów, ale nie chciałabym, nie lubię podpasek.. Ciekawi mnie czym to jest spowodowane? ;(

używasz za dużego rozmiaru zmień na mniejsze

ale to były normal, to cały czas mam używać mini? mam dość obfity okres..

z opisu wynika że w czasie aplikacji pochwa jest w środku sucha i tampon się blokuje, ty go wpychając ocierasz naskórek i dlatego piecze i boli

no ale jak może być sucha skoro mam okres? wydawało mi się że właśnie wtedy jest bardziej nawilżona itd..

kup sobie koniecznie te tampony OB z otoczka silk touch. niebo a ziemia ;) są drogie ale przy wkladaniu jest naprawdę duuuuuuuuuuuża różnica ;)

krew cały czas nie wyplywa też tak miałam nieraz, to się zdarza jak się aplikuje jednego po drugim dlatego na noc nigdy nie aplikuję, wolę żeby sobie tam w środku skóra odpoczęła :-)