Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Jasmin_8

FACECI !!!!!!! I ICH MAMUSIE

Polecane posty

WITAM CHCIAŁABYM POROZMAWIAĆ O FACETACH, BO O NICH PRZECIEŻ NIE DA SIĘ NIE ROZMAWIAĆ HAH TEMAT DLA KOBIET JAK I ZARÓWNO DLA FACETÓW. HMMM TAK MYŚLĘ, ŻE TEN TEMAT BĘDZIE PASOWAŁ DLA ZRANIONYCH KOBIET, BĄDŹ ROZCZAROWANYCH FACETAMI. WIĘC OPISZE W SKRÓCIE SWOJĄ HISTORIĘ. 3 LATA ZWIĄZKU, BEZ WSPÓLNEGO MIESZKANIA. BYŁO CUDOWNIE, KIEDY TO NIE ZACZĘLIŚMY PLANOWANIA ŚLUBU I BUDOWY DOMU. W PEWNYM MOMENCIE ZACZĘŁO SIĘ WSZYSTKO SYPAĆ. JA NIE CHCIAŁAM JUŻ TEGO ŚLUBU, Z DNIA NA DZIEŃ CORAZ TO BARDZIEJ. NIE WSPOMINAJĄC O BUDOWIE. NO I WSZYSTKO DOWOŁAŁAM. ŚLUB I INNE RZECZY. MIMO TO WIERZYŁAM W NAS, CHCIAŁAM WIERZYĆ. OD ODWOŁANIA WSZYSTKIEGO MINĘŁY 2 TYGODNIE, I NIE BYŁO JUŻ NAS. PIERWSZYM POWODEM BYŁO TO, ŻE JA NIE MIAŁAM RACJI BYTU U NIEGO W DOMU, A RACZEJ JEGO RODZICÓW. JEGO MAMA NIGDY MI TEGO NIE WYBACZY. RÓWNIEŻ PRZESTAŁAM WIERZYĆ W NAS, PONIEWAŻ OD PÓŁ ROKU BYŁO JEDNO I TO SAMO, CZYLI ODWIECZNE KŁÓTNIE. O CO? O BYLE GŁUPOTE, NAWET TĄ NAJMNIEJSZĄ. CZY ŻAŁUJE? CZY TĘSKNIE? MIJA WŁAŚNIE 2,5 MIESIĄCA OD ROZSTANIA. Z DNIA NA DZIEŃ MÓJ BYŁY NARZECZONY DAJE MI DO ZROZUMIENIA, ŻE NIE JEST WART TEGO ABY DO SIEBIE WRACAĆ. OWSZEM TĘSKNIE, BO DLA MNIE TO BYŁA MIŁOŚĆ, ALE OBOJE NIE DOJRZELIŚMY DO TAK DOROSŁYCH DECYZJI. MOJA NIEDOSZŁA TEŚCIOWA. NA POCZĄTKU ZWIĄZKU, JAK I RESZTE BYŁA DLA MNIE JAK ANIOŁ. NAPRAWDE MOGŁAM ŚWIETNIE SIĘ Z NIA DOGADYWAĆ. PODCZAS GDY PLANOWALIŚMY WIELKĄ UROCZYSTOŚĆ, ZACZĘŁY SIĘ SCHODY. BO MA BYĆ TAK A NIE INACZEJ ZDANIE JEGO MAMY BYŁO DLA NIEGO JAK RZECZ ŚWIĘTA, WTEDY NIE LICZYŁAM SIĘ JA. DLA MNIE TO BYŁ KOLEJNY POWÓD DO ROZSTANIA. PONIEWAŻ PO ŚLUBIE, ONA JESZCZE GORZEJ PRÓBOWAŁA BY NAMIESZAĆ. A JA BYM SOBIE Z TYM NIE PORADZIŁA. MY KOBIETY JESTEŚMY TAK NAPRAWDE BEZBRONNE PRZED OBLICZEM NASZYM „NOWYCH PRZYSZŁYCH MAM. DLACZEGO? JEŚLI SIĘ SPRZECIWIMY, TA ZADRA ZOSTANIE NA ZAWSZE. JEŚLI DAMY JEJ FORY, ZOSTANIEMY ZTŁAMSZONE, BO JEJ DECYZJA ZOSTANIE NIE PODWAŻONA. CZY KTÓRAŚ Z WAS, MOJE DROGIE RÓWNIEŻ MIAŁA JAKIES ZAJŚCIE Z „NIEDOSZŁĄ TEŚCIOWĄ, LUB OBECNĄ. JAKIES RADY NA PRZYSZŁOŚĆ POZDRAWIAM JASMIN.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cytrynowy wklad zapachowy
co na temat mojej teściowej? cóż.. jestem z mężem 3 lata,rok po ślubie,dziecko w drodze..powiem tylko tyle,że narobiła mi kupę przykrości,wytykała ,wiecznie coś było źle,miałam wrażenie że nawet jak musiała dlużej zostac w pracy to też moja wina. od sierpnia 2009 mieszkamy sami i to była jedna z lepszych decyzji!aktualnie moja teściowa nie odzywa się do mnie od 3 tygodni,odkąd jej powiedzieliśmy o ciąży,jest na mnie obrażona i niezadowolona z całej sytuacji.moje wyjście?poprostu trzymam teściów z daleka od mojego domu i mojego życia,nie opowiadam jej jak się czuję(w zasadzie nawet o to nie pyta) nic nie mówię o finansach,czy kłócę się z mężem czy nie.nic. rozmowy ograniczają się do dosłownie pogody. a od 3 tygodni mam spokój od wszelakich rozmów. czasem mam ochtoę siąsc z nią sam na sam i prosto z mostu zapytac co jej we mnie nie pasuje?con jej zrobiłam, że tak mnie traktuje?ja nie weszłam z butami w jej życie-jej syn poprosił mnie o rękę,chciał żebym z nim zamieszkała,pierwszy zaczął gadac o ślubie..chciałabym z nia pogadac dlaczego jest dla mnie taka,ale jak widzę jej niezadowoloną minę i ton jakim się do mnie odnosi-odechciewa mi się rozmów..aktualnie czuję się tak,jakbym ja sama się zapłodniła, i jakim prawem mieszam w tą ciążę jej syna!?moja teściowa robila to na zasadzie pochodów-pytała co i jak,potem zaczynała swoje wywody i potrafiła mi tak dopiec słowami że braklo mi w gębie języka,również nie wahała się psioczyc na mnie na moim własnym weselu..moja rada> jak ma się teściów lekko odstających od normy-lepiej ich trzymac z daleka od swojego życia.wolę jakieś słowne sprzeczki z teściami ale decyzje podjete przezemnie i męża-jedyne i niepodważalne,niż zabawa w kulturkę a w 4 ścianach wojna o najmniejszą pierdołę ''bo moja mama mówiła tak ale ty jesteś uparta i chcesz po swojemu'' i gotowanie się gówien w środku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cytrynowy wklad zapachowy
mieszkam poza Polską i dośc często odwiedzam kraj i mój rodzinny dom.teściowej nie bardzo pasowało że latamy często do PL i mówiła że ''my ciągle latamy do PL a po co tak często,tam nic przecież nie ma i jest drogo,i nudno,a moglibyśmy leciec z nimi(teściami) w ciepłe kraje ,tam lepiej spędzimy wolny czas,tam ciekawiej i ja będę miała radosc ze zdjęc(amatorsko zajmuję się fotografią,na własny użytek)i tysiąc innych,bezsensownych powodow dla których powinnam leciec w ciepłe kraje a nie do PL.całe szczęście ,że mój mąż mimo że jedynak to potrafi bronic własnego zdania i nie boi się zrąbac własnej matki ,jeśli za dużo gdera i usiluje się wtrącac.a dla nas każdy dzień wolny to radocha a szczególnie urlop w Polsce-możemy odwiedzac rodziny,znajomych,mamy dużo czasu dla siebie-i dla mnie to jest odpoczynek.a Grecji czy Hiszpanii mi nie zamkną!ale jej to nie pasuje,że latamy do Polski.a tymbatrdziej teRAZ podróz do pracy autem to dla mnie istna przygoda..:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onna1979
czesc dziewczyny! ja wlasnie jestem zalamana i... troszke przerazona. Mame mojego przyszlego Meza widzialam tylko raz przez kilka dni. I byla mila, ale czulam sie ciagle pod ostrzalem jej wzroku- bardzo mnie obserwowala itd. Czulam sie troszke niezrecznie. A niedawno byla u nas w mieszkaniu pierwszy raz w odwiedzinach. Na poczatku pokazalismy jej mieszkanie i wspolnie zasiedlimy na kawke w salonie. Po jakims czasie panowie bylo czyms zajeci, a ona zniknela ... zobaczylam ze jest w naszej sypialni-drzwi byly otwarte- specjalnie chcialam sprawdzic czemu tak dlugo- wiec poszlam obok do toalety- zerknelam a ona-przeglada nasza szafe!!! Fakt ze przegladala strone mojego Narzeczonego, ale bez przesady! Udalam ze nie zauwazylam nic, ale uwazam ze to bylo po prostu niestosowne- tam sa takze moje rzeczy a w ogole co to za akcja. Jak chciala mu zrobic jakis prezent czy miala jakis inny powod wystarczylo poprosic, a nie grzebac komus w szafie. Na zakupach nawet jak cos ogladalam to tylko patrzyla mi na rece co biore itd. Jakas masakra. Moj Narzeczony jest bardzo zzyty z mama, jest jej ulubionym synem, itd. Wiem ze martwi sie pewnie o niego, mnie nie zna itd ale sa jakies granice. Bardzo bym chciala zachowac w przyszlosci dobre relacje z jego mama, ale jak dalej bedzie to nie wiem. Moj narzeczony wspominal kiedys rodzice chca zebysmy z nimi kiedys zamieszkali-ja od poczatku mialam watpliwosci co do takiego mieszkania w jednym domu z tesciami-choc w oddzielnym mieszkaniu z osobnych wejsciem. Teraz po tej sytuacji wiem ze nigdy sie na to nie zgodze. Czuje ze chyba nie bedzie latwo- dobrze ze na razie mieszkamy daleko od siebie, choc sa plany mieszkania w jednym miescie razem, bo Narzeczony jest bardzo zzyty ze swoja rodzina. Powiedzcie, chyba nie jestem przewrazliwiona...ale troche przeraza mnie to wszystko, bo nie chce konfliktow, a to dopiero poczatki naszego wspolnego zycia:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cytrynowy wkład zapachowy
kochanie nademną..widzę że już na początku zczynają się schody.cóz ci moge poradzic? po pierwsze ja mówię NIE mieszkaniu z teściami. na początku też musialam to znosic, bo nie miałam pracy i nie było nas stac na własne.też miałam z moimi teściami niemiłe sytuacje.oni czasem nawet jak nie chcą-wtrącają sie chyba nieświadomie.u mnie były ciągłe rady,sugestie i pouczenia co ,jak,kiedy powinnam robic.nie potrafiła zrozumiec że potrafimy sobie sami radzic.co do mieszkania razem-mimo że będziesz miała osobne wejście,przedpokój itp. to raczej przygotuj się ,że mamuśka będzie chciała doglądac po przyjacielsku co porabiacie,jak spędzacie czas wolny..sytuacja z tą szafą nasuwa mi na myśl jedno..może chciała sprawdzic w jakim stanie syn ma ciuchy?czy są czyste a może odpowiednie do pory roku?nie wiem:D ale wydaje mi się,że jak chciała mu dac upominek, powinna to dac jemu a nie wchodzic do SYPIALNI i grzebac w szafie.chcesz się wprowadzic z teściami do jednej chaty ok,ale jasno i wyraźnie musisz określic na jakich zasadach życjecie(odwiedziny,przesiadywanie)pogadaj o tym z narzeczonym,niech on to przekaże matce,a jeśli będzie miał opory to ty to musisz zrobic(bo inaczej będziesz ją miała codziennie) no i po takich wytycznych raczej licz się z tym,że mamuśka może się obrazic,skarżyc się na ciebie..chyba że jest rozumna i dojdzie do niej to, że młodzi chcą miec swoją intymnosc i nie potrzebują codziennej kontroli.ja mieszkam z teściową na 1 ulicy,dosłownie jakieś 200-300 metrów od siebie,to jasno określiłam zasady co do odwiedzania się-jeślki szykuje się wizyta, to mają zadzwonic dzień wcześniej,lub kilka godzin przed,nie przychodzą w tygodniu(bo mamy z mężem wystarczająco dużo zajęc i mało czasu)wydaje mi się,że wystraczy jasne określenie zasad co do odwiedzin..powodzenia! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×