Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wstyd mi jak nie wiem

nie mam w domu łazienki ani wc

Polecane posty

Gość gość
A nie możesz sprzedać tych hektarów,domu i kupić wygodne mieszkanko w mieście,znaleść pracę itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rodqawa
no tak duzo lat mam, nie, nie mam nikogo, wlasnie przez ta lazienke, chociaz marze zeby jakos sie wyrwac, trzyma mnie tez praca, bo tu jakakolwiek jest, hektarow az tyle nie ma hha, i sa mojej babci a nie moje, gdyby byly moje juz dawno bym tak zrobila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty przynajmniej masz wc na klatce a ja nawet tego nie mialem ani cieplej wody i w dodatku mieszkalem w baraku bez centralnego ogrzewania takze wiem co czujesz. Nic na to nie poradzisz mi zawsze pomagalo mowienie ze kiedys bedzie lepiej. Ale ma to tez swoje plusy. Przez to ze 19 lat mieszkalem w takich warunkach potrafie docenic najmniejsze rzeczy w przeciwienstwie do moich rowiesnikow. Gdy oni jarali sie nowymi telefonami ja musialem dymac do komorki po wegiel zeby jako tako mozna bylo funkcjonowac. ALe znam osoby ktore mialy jeszcze gorzej np pijacych rodzicow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Strasznie musiały walić wam c/ipki w tych chałupach z wychodkami i bez łazienek :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rodqawa
no ja wlasnie nie mam w ogole lazienki- spojrzyj na strone, lub 2 wczesniej, mam tylko mame i to chora, ojciec nigdy z nami nie mieszkal, rodzenstwa nie mam, i tez nieraz nosilam drzewo w zimie z lasu na plecach albo wiozlam na sankach, do tego stopnia , ze juz w tym wieku boli mnie kregoslup, tez sie pocieszlam ze bedzie lepiej , ale juz trace resztki nadziei

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rodqawa a jak sobie radzisz z higieną intymną, myciem o/d/bytu i ci/pki? pewnie rzadko myjesz :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bababrybaba
a daj spokój.ja wprawdzie wyszlam z bloków,ale mieszkaliśmy z mężem i z dzieckiem w jednym pokoju,który robił za kuchnie ,łazienke,pokój stołowy ,dziecinny etc.3 lata mylismy się w misce.teraz dorobiliśmy sie własnego domu-mamy dwie łazienki.ale żeby było weselej odziedziczyłam na wsi piekna działkę w przecudnej okolicy z drewnianym domem,ale bez łazienki.i wiesz co?jest to nasze ukochane miejsce gdzie spedzamy kazdą wolną chwilę .a nasi znajomi prosza o możliwośc spędzenia tam z nami czasu.a wychodek na dworzu jest tam mega czaderski ,jak i piece kaflowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bababrybaba
mieszkaliśmy po slubie w jednym pokoju wynajetym oczywiście,nie w bloku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mieszkałam w domu bez łazienki, z wychodkiem, bez centralnego... kuchnia węglowa była tylko w kuchni, w pokojach spaliśmy pod pierzynami... też wstydziłam się kogoś zaprosić, odwiedzały mnie tylko2 koleżanki, później mój mąż, który zrobił łazienkę i centralne... teraz mieszkamy we własnym domu. Na szczęście mój syn nie musi się już wstydzić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mieszkałam w takim małym domku ze strychem na pietrze i dziurawym dachem przez ktory zawsze dostawała się deszczówka. Nie było czym ogrzać wody wiec trzeba było z drewna rozpalić małe ognisko i na nim nagrzać więcej wody na zapas. Wtedy jak ktoś chciał kawy to od razu trzeba było się umyć aby znowu nie rozpalać ogniska. Dlatego latem jak było ciepło to myłam się w deszczu. W oknie w kuchni była dykta, w dzień ją zdejmowaliśmy aby było jasno i dopiero na noc zakładaliśmy aby nie zmarznąć. Było nas 3 rodzeństwa i mieliśmy wspólny pokój za to był dość spory. Wszystkie rzeczy to albo PCK albo czasami nawet ze śmietnika. Za pojazd po wsi służył nam koń, nawet aby do sklepu podjechać bo było daleko.. Ale mimo tego jakoś miałam dobre wspomnienia z dzieciństwa. Rodzice dbali o nas emocjonalnie i zawsze powtarzali, ze nas kochają. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:09 - to było w latach 50 siatych ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:09 ja p*****le :( twoi rodzice to jacyś sadyści w deszczówce musiałaś sie myć? co za patologia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rodqawa
wlasnie...Wy takie warunki mia;yscie kilknascie lat temu a ja dzis

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość someone_like
Ciężko coś poradzić w takiej sytuacji. Przychodzi mi do głowy tylko taka toaleta jak się montuje np. w domkach letniskowych tzw. toalety chemiczne. One nie potrzebują mieć dostępu do bieżącej wody. Możesz je znaleźć np. tutaj http://toyka.pl/140-toalety-chemiczne-bez-wody. Może warto się zastanowić. Zawsze to jakaś opcja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale wy jesteście chamy bez empatii ja też miałam kibel na podwórku i wyszłam na ludzi skończyłam studia a mój mąż jest inżynierem , nie każdemu się w życiu powodzi może jej rodzina jest chora wy idiotki a nie od razu z patologią wyjeżdżać bo ktoś żyje w biedzie i jest nie poradny życiowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×