Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gdzie jesteś gdzie

Kocham byłego od 2 lat... Jak to zmienić?

Polecane posty

Gość gdzie jesteś gdzie

Cały czas jest w moim sercu. Tyle lat przepadło. Tak mnie zranił,a ja dalej go kocham. Jak przestać? Jak zacząc normalnie żyć,tym bardziej,że chcę się odciąc,bo to mnie niszczy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzie jesteś gdzie
Proszę,pomóżcie! Czy ktoś był w takiej sytuacji i sobie poradził?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wujek rzygi
1 podobno prawdziwa milosc oplakuje sie 2 lata (tak mowili wczoraj w domu nad rozlewiskiem) 2 znajdz innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inny będzie lekarstwem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzie jesteś gdzie
Ale to już ponad 2 lata od rozstania. On nadal utrzymuje ze mną kontakt. Pół roku temu zdecydowałam sie być z innym facetem i co? Nie kocham go wcale :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość e tam guzik
prawda. Sama podsycasz wspomnienia o nim, gdybyś chciała zapomnieć to byś zapomniała. ty poprostu nie możesz ścierpieć tego że to on cir=ebie zostawił, a nie odwrotnie. to tylko twoja urażona duma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzie jesteś gdzie
Było w miare dobrze przez ok.3 miesiące,kiedy nie dawał znaku. Pozbierałam sie. Za chwilę,napisał coś i ja znowu przepadłam :( To mój były mąż. Nie chłopak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzie jesteś gdzie
Nie,nie mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brunetkapewnegobruneta
musisz sie postarac. widocznie nie zranil cie az tak bardzo skoro dalej go kochasz. moj dawny ex tak mnie ranil przez dlug czas, ze pewnego dnia poprostu miarka sie przebrala. Ty poprostu za malo wycierpialas lub masz za malo ilnej woli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzie jesteś gdzie
Postawiłam sprawę jasno już dawno. Albo jesteśmy razem albo ma mi dac spokój,więc ani nie jest ze mną,ani nie dał do końca spokoju. Nie chcę zmieniać numeru. Chcę,zeby sam z siebie przestał. Chyba nie będę potrafiła normalnie żyć juz nigdy. Wszystko do niego porównuję,przypominam czays keidy było cudownie. Żyję w złudzeniu i napawam się nim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzie jesteś gdzie
Al;e ranił Cię,jak już nie byliście ze sobą,czy jeszcze w związku? Ja juz mnóstwo wycierpiałam i widzę,że moje pokłady cierpienia jeszcze się nie wyczerpały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Postawiłam sprawę jasno już dawno. Albo jesteśmy razem albo ma mi dac spokój,więc ani nie jest ze mną,ani nie dał do końca spokoju." - bardziej jasno postawionej sprawy chyba nie widzialam, gratuluje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzie jesteś gdzie
tWIERDZISZ,ZE TO MOJA WINA? Ja chcę się uwolnić,ale do niego to nie do końca przemawia! Co jakiś czas zapyta,co u ex-żony,sprawdzi,czy jeszcze jest mentalnie od niego uzależniona i cześć pieśni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po prostu sama nie wiesz czego chcesz. albo sie chcesz uwolnic i wtedy zmieniasz nr telefonu, prosisz znajmych o dyskrecje, sama nie nawiazujesz kontaktu itp albo wolisz byc masochistka i szukac wspolczucia na kafe wybor nalezy do ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzie jesteś gdzie
Ja to wszytsko wiem. Kiedy mój rozsądek wchodzi w grę,to potrrafie jasno działać. Tylko momentami nie potrafię wcielić tego w życie. Cierpię,bo mój ideał sięgnął dna. A ja chcę przestyać kochać! Czy w ogóle się da?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
da sie tylko trzeba przestac sie nad soba uzalac i podjac jakas decyzje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzie jesteś gdzie
Ale ja właśnie się nie użalam nad sobą! Skoro widzę potrzebę uwolnienia się,to chyba coś znaczy? Ta miłość nie wiem dlaczego mi pomaga,a jednocześnie wyniszcza. Ja nigdy nie pokocham. Na rozsądku nie wybuduję związku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Ta miłość nie wiem dlaczego mi pomaga,a jednocześnie wyniszcza" - naczytalas sie za duzo harlequinow jak zerwiesz kontakt to sie "uwolnisz" jak to nazywasz, widocznie czujesz sie dobrze bedac 'w emocjonalnym kotle cierpienia' i dlatego nic z tym nie robisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uzależniłaś się od kata
Musisz byc konsekwentna w przezwyciężaniu swoich słabości do niego musisz się od nich wyzwolić ,nie rozmyślaj o nim pokonasz je wówczas,gdy je za sobą pozostawisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzie jesteś gdzie
To życie,nie harlequiny. Cierpię,ale kocham. A miłości mi brak w życiu,bo z obecnym jej nie mam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To życie,nie harlequiny. Cierpię,ale kocham. A miłości mi brak w życiu,bo z obecnym jej nie mam! to po co z nim jesteś ? sama robisz sobie źle hodujesz starą miłość zamiast poszukać nowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tykającaponadto
ja chcę być konsekwentna, nie szukam kontaktów z moim byłym, nie dzwonię, w ogóle z nim nie gadam ale jednak cięgle o nim myslę. Jest jakiś sposób by uwolnić się od tych uciążliwych nawracających myśli? Zapodajcie coś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzie jesteś gdzie
Uważam,ze nie pokocham juz nigdy. Mam przy sobie faceta na poziomie,który chce założyć rodzinę,ale nic z tego. Skoro los mi go podesłał,a ja nie potrafie docenić,to czy przy jakimś innym (a nóż gorszym) docenię? tykającaponadto-myślisz nadal intensywnie? Ja jak nie mam kontaktóu,to nie az tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Uważam,ze nie pokocham juz nigdy. Mam przy sobie faceta na poziomie,który chce założyć rodzinę, ale nic z tego." - a czego oczekujesz skoro zwiazalas sie z facetem ktorego nie kochasz? ze co? 'przyjdzie z czasem bo jest dla mnie mily i dobry'?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tykającaponadto
myślę intensywnie. Zastanawiam sie czy to nie jakiś objaw obsesji hehe ale myśli o nim nie potrafią mnie opuścić zwłaszcza że on próbuje kontaktować się ze mną, niby przypadkiem pojawia się na moim osiedlu. Ale ja z nim nie gadam, traktuje jak powietrze, udaję że go nie widzę i odchodzę. Naprawdę chcę zapomnieć i normalnie żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzie jesteś gdzie
Chcesz zapomnie i normlanie żyć,bo żadne próby bycia z nim nie zdały egzaminu? Ja też chcę normalnie żyć,ale nie do końca potrafie. Masz kogoś? czizas-to co,mam go rzucić w cholerę i uwierzyć,ze jeszcze pokocham?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czizas-to co,mam go rzucić w cholerę i uwierzyć,ze jeszcze pokocham?" - a lepiej do konca zycia byc z kims kogo sie nie kocha? sama sobie odpowiedz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×