przedszkolanka wydziera się na dzieci

przedszkole panstwowe,corka juz w zesżłym roku mówiła,ze pani Marta jest niefajna-ale miała 3latka i za duzo nie mowiła.Teraz po wakacjach kedy podciągneła się i praktycznie wszystko pieknie opwoie dowiaduję sie ze pani wrzeszczy..wiem,ze czasem trzeba podnesc głos,ale od innych rodziców tez slyszę,ze dzieci się skarżą,ze z byle powodu jest taki jazgot,ze uszy puchną...co robic zeby dziecko się nie zrazło i zeby nie zaszkodzic malej?

Skoro słyszysz to też od innych Rodziców to dobrze byłoby porozmawiać z przedszkolanką, a jeśli to nie przyniesie efektu to z jej przełożonymi, najlepiej nie sama tylko z innymi Rodzicami - bo może jest tak, że dzieci po wakacjach są po prostu bardziej rozbiegane i chociaż krzyku nie usprawiedliwiam to może po prostu trudniej je zmobilizować do czegokolwiek i wtedy Rodzice też powinni się zaangażować.

Pamiętam moje dwie przedszkolanki, jedna faszystka, wiecznie darła ryja, druga, przemiła, spokojna osoba, nigdy nie krzyczała i proszę zgadnąć, u której był większy spokój i dzieci się lepiej bawiły? Nauczona doświadczeniem, jeśli moje dziecko trafi na taką małpę, porozmawiam najpierw z nią, a potem, jak to nie pomoże z przełożoną.

święta racja, ta babka, który wrzeszczy najgłośniej ma największe problemy z utrzymaniem dyscypliny, dzieci jej nie szanują. Jak kobitka umie sie dogadac z dziećmi to krzyki jej nie potrzebnie wystarczy że pstryknie palcami. Przyuważone z doświadczenia na niejednej sztuce.

ale sluchajcie, po wakacjach dzieci rzeczywiscie są bardziej rozwrzeszczane, moze trzeba dac tej babce szanse, bo to tez roznie bywa, czasem proszenie nie dociera... :o

nie dziwię sie,nikt normalny nie wytrzyma ze stadem bachorów