Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość alehandrooo

....WSPOLNE MIESZKANIE ....

Polecane posty

Gość alehandrooo

ost zdecydowalam, ze chce zamieszkac z moim chlopakiem, zaproponowalam mu to nie byl zaskoczony bo juz kiedys o tym myslelismy. On ma 26 lat prace, mieszkanie ja 21 i jestem na 3 roku. Rozmowa przebiegla ok ale ja to jestem taka ze bym juz chciala, odrazu tzw. w goracej wodzie kapana a on mnie studzi heh chce wszystko zrobic spokojnie, malymi krokami...wiem, ze pewnie ma racje ale jakos czasem czuje jakby tego nie chcial...sama nie wiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Medeline
Nie lepiej najpierw się zaręczyć np.? Potem będziesz biadoliła, że facet nie chce się zaręczać czy żenić... Jesteś młoda, daj sobie czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alehandrooo
jestesmy razem 2 lata z mala przerwa, jak dla mnie wspolne zamieszkanie bedzie dla nas najlepszym sprawdzeniem czy damy rade dalej tworzyc ten zwiazek. Powiedzmy ze sie zareczymy, zamieszkamy razem i sie okaze ze cos jest nie tak, ze drazni mnie czyms itp i ze nie dam rady z nim byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Medeline
Aha czyli musisz go sprawdzic czy się nadaje.... Bo nie kupisz kota w worku. Chyba nie rozumiesz pojęcia miłośc. ;) A dwuletni związek to bardzo króciutko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Medeline
Pytanie jeszcze jedno ty pracujesz? Bo wiesz trochę głupio mieszkać w JEGO mieszkaniu i na jego utrzymaniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alehandrooo
o pracy rozmawiaismy, poszlabym do niej. kiedy zaczelam z nim byc nie mial swojego mieszkania, ono bylo takim naszym wspolnym marzeniem, beze mnie nie chcial sie wyprowadzac, ale tak sie potoczylo, ze sie rozstalismy na jakis miesiac czy dwa w sumie podczas remontowania jego... ale wiem, ze wtedy nie bylam na to gotowa... teraz to sie zmienilo, chce z nim zamieszkac on tez chce tylko, ze na spokojnie... ciekawi mnie tylko ile bedzie trwalo to na spkojnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ireohjieusj
a rodzice wiedzą??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alehandrooo
a co rodzice moga hm? bedzie trzeba to sie dowiedza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwne cos mi tu nie pasuje
to u mnie byla odwrotna sytuacja.facet naciskał po roku chodzenia,az w nim się gotowalo. ja nie odmawialam ale tez nie lubię popędzania. zerwał. i dobrze.wyszło szydło z worka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość temp58
"kiedy zaczelam z nim byc nie mial swojego mieszkania, ono bylo takim naszym wspolnym marzeniem, beze mnie nie chcial sie wyprowadzac, ale tak sie potoczylo, ze sie rozstalismy na jakis miesiac czy dwa w sumie podczas remontowania jego... ale wiem, ze wtedy nie bylam na to gotowa... teraz to sie zmienilo, chce z nim zamieszkac" aha, czyli po remoncie mieszkania juz jestes gotowa, tak? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alehandrooo
tak oczywiscie bo zalezalo mi tylko na wyremontowanym mieszkaniu, chcialam wrocic na gotowe boze...co za ludzie tu czasem pisza to zal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masa_solna
ojej ale masz problem. chcesz to z nim zamieszkaj, nie to nie. My ci tu z fusow nie wywróżymy czy czeka was wspaniały związek czy też może za miesiąc on cię z tego domu wyrzuci bo będzie miał dość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiem tak ... byliśmy razem dwa lata z tym , że ja mieszkałam w innym mieście ze względu na studia , on przyjeżdżał co tydizeń na weekend i wszystko było fajnie , zaraz po studiach postanowiliśmy zamieszkać razem , jak wielkie było moje zdziwienie kiedy okazało się , że mój mężczyzna jest bałaganiarzem jakich mało ;) ciężko mi było przyzwyczaić się do jego nawyków , do jego ciągłej obecności w domu i do innych pierdółek :) teraz mieszkamy razem 2 lata i wszystko się ułożyło P trochę się zmienił , ja zaczełam go akceptować takiego jakim jest , mamy śliczną córeczkę i wszystko idzie ku dobremu , ale naprawdę radzę wszystko robić małymi kroczkami , żeby póżniej nie było zdziwienia , żalu i kłótni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×