Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Igaaaa23...

Słodycze dla rocznych dzieci,

Polecane posty

Gość ja nie pralam wozka nowego
nie daje jeszcze typowych slodyczy, jest duzo slodyczy dla dzieci slodzonych sokiem winogronowym zamiast cukrem, ale moj i tak woli zjesc nektarynke czy pomarancze zamiast np. batonika owsianego :D Do picia dostawal poczatkowo rozcienczone soki wyciskane,ale teraz przeszlismy na wode bo wciaz podpijal moja. I woli wode :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do pani, której dzieciństwo kojarzy się ze słodyczami i martwi się o nasze dzieci "bo kiedy będą jeść jak nie teraz" - będzie jadł np w wieku 5,6,7,8,9 lat - nie uniknę tego (przedszkole, szkoła, podworko zrobią swoje), ale roczniakowi????? Myślę, że jego rozwój emocjonalny na tym aż tak bardzo nie ucierpi jak Ci się zdaje :) Staram się w całym swoim życiu dokonywać świadomych wyborów zarowno w kwestii jedzenia, kosmetyków, wychowania a nawet ciuchow....dla Ciebie może to przesada i popadanie w skrajności, bo jest napewno trudniejsze od "konsumpcyjnego" trybu życia. Jak dla mnie Twoje poglądy to pujście w życiu na łatwiznę... I dla jasności - piszą co tym, że nie daje dziecku słodyczy chodzi mi o ten cały syf sprzedawany w supermarketach. Nie raz jadł ciasto upieczone przeze mnie itp I mylisz się - nie wszystko jest dziś skarzone, trzeba tylko umieć mądrze wybierać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja znam matke co sama przy
dzieciaku obzera sie slodyczami a dzieciakowi nie pozwala ich nawet do reki wziac.dla mnie to debilka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxyyy
Dokladnie tego typu argumenty zawsze rozkladaja mnie na lopatki - dziecinstwo = slodycze, nie dasz fundujesz traume. Tylko przewaznie padaja one z ust osob, ktorych dzieci np. od najmlodszych lat zmagaja sie z prochnica, nie mowie, ze na bank tak musi byc, ale przewaznie tak jest i zawsze mnie to zastanawia czy fundujac dziecku wizyty u dentysty lub w przypadku braku kasy na takowego bol zebow zapewnilabym mu az tak szczesliwe i niezapomniane dziecinstwo? Jak porownuje swoje malo slodyczowe dzieci z tymi, ktorym rodzice zapewniaja szczesliwe dziecinstwo z lizakiem w buzi, nawet przy najwiekszym obiektywizmie moje dzieci jakos lepiej wypadaja na tym tle, tylko nie wiem czy jest to kwestia diety czy ogolnego podejscia do zycia i wychowania. Zgadzam sie ze Strasznym-kocurem trzeba wlozyc troche wysilku i uwagi w to aby nie ulec bezmyslnej konsumpcji i to przeklada sie na cale wychowanie i postawe zyciowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje słodyczy nie je - bo nie lubi. Ja go doskonale rozumiem bo sama nie lubię, nigdy czekolady nie kupiłam i nie zjadłam z własnej woli, zawsze mnie jakaś ciocia uszczęśliwiła i trzeba było zjeść żeby przykro nie było. Mój zjadł kinder czekoladkę na 3 łyki, nie smakowało mu do tego stopnia że gryzł i łykał, resztę wyrzucił na szczęście. Lizaka próbował - nie smakuje mu, ciastek generalnie nawet nie próbuje choć ma dostęp do nich (nie muszę chować bo i tak nie weźmie). Lubi chrupki wiec kupuję mu kukurydziane z naturalnym serem - wcina pięknie. Dzieciństwo absolutnie nie kojarzy mi sie ze słodyczami choć brat taty pracowała w Czechach i Niemczech i zwoził cukierki, batony - było mi to obojętne bo i tak ich nie jadłam. Widzę że moje dziecię ma podniebienie po mamie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie przeginajcie z tymi zakaza
mi, mam w rodzinie dziewczynke ktorej nie daja slodyczy w domu, konczy sie tak ze jak jest u kogos to tylko czeka az mama nie widzi i opycha sie wszystkim co slodkie. Np, majac 3 latka na swieta po kryjomu pozdejmowala wszystkie slodkie rzeczy z choink (bedac gosciem u rodziny, rodzice przy stole wigilijnym), do ktorych dostalai i zjadla w ciagu paru minut. Teraz ma ponad 4 lata i ostanio przyjechala z rodzicami na wakacje na kilka dni do dziadkow (mieszka we wloszech) i wiadomo na stole ciasta, jakies cukierki, orzeszki solone, bo rodzice sie przygotowali, bo dorosle dzieci pozjezdzaly do domu z wnukami i ciagle cos tam bylo dobrego do jedzenia wystawione. to sama bylam swiadkiem gdy mala napchala sobie w kieszonki do sukienki wszystko co slodkie jej wpadlo w rece, i zaszyla sie gdzies na podworku i to zjadla. Owocow ktore staly na stole nawet nie tknela. jak znalazla gdzies przypadkowo zostawiona czekolade to przyniosla do mnie i do meza (bo akurat widzielismy ze ja wziela) i dala nam po malej tabliczce, sama tez wziela jedna i mowi zeby zjesc ale nic mamie nie mowic bo to bedzie taka nasza tajemnica, to poprostu tak mi sie szkoda tego dziecka zrobilo, ze sama czasami jej dam cos slodkiego, bo wiem ze od mamy nie dostanie. nie mowie o jakichs niezdrowych rzeczach w ogromnych ilosciach, ale chociazby mala czekoladke kinder i dziecko szczesliwe jak nigdy. Ona nawet serkow ani jogurtow owocowych nie dostaje, jedynir naturalne bo takie zdrowsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość donieprzeginajcieztymizakazami
tez znam taka dziewczynke.i wlasnie o niej i jej,,madrej inaczej,,mamusi pisalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to jest przegięcie faktycznie. Będę rodzić w marcu i nie mam zamiaru faszerować dziecka od małego na słodko. Jasne, tak całkiem bez łakoci się nie da, ale jest tyle zdrowych przekąsek... Osobiście uwielbiam suszone owoce krajowe i tropikalne (jabłka, gruszki, morele, ananas).Będę je dawać dziecku i założę się, że jak potem spróbuje żelek to nie będę mu smakowały. Bo mi już nie smakują. Jasne, że przesadzać nie wolno, ale osobiście widziałam jak ojciec dziecku dał krówkę, a dzieciak się rozryczał bo za słodkie, a nie mógł wypluć... Znaczy dzieci nie potrzebują słodyczy, to rodzice je uczą "zjedz ciasteczko to poczujesz się lepiej".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytająca mamusia
mój mały ma 14 miesięcy i bardzo lubi słodkie, nie dostaje "niezdrowych" rzeczy, jedynie kosteczka gorzkiej czekolady do kaszki, czasem w domu domowy wypiek, sporadycznie 1 ciasteczko dla dzieci po obiedzie, czasami zje paluszka, więcej daje chrupek kukurydzianych bez soli bo bardzo je lubi, albo wafle ryzowe. Nie żałuje mu owoców bo bardzo je lubi, budynie, kisiele zje ze smakiem, kocha serki homogenizowane i jogurty owocowe. Jogurt naturalny zje ale tylko z miodem i ewentualnie z jakims owocem. Wielbi torty ale te na szczęście są tylko na urodziny :) Pustych słodyczy nie jadamy, więc go nie kusi bo w domu tego nie ma, wole sama coś zdrowego i smacznego zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kazda matka odpowiada za swoje dziecko wiec nie ma co sie wkurzac. Ja cukru nie daje, jak juz to troche miodu, chociaz slyszalam , ze przed rokiem nie moze dziecko jesc, bo miod ma jakies bakterie... ale kit tam. To co widzialam na urlopie to masakra. Dziewczyna karmila 6miesieczne dziecko zupa ogorkowa bo prababcia tak radzila... ale co ma do gadania 18letnia panienka? :O A jakie bylo zdziwnienie gdy ja odmowilam cukru do herbaty:D wyrodna matka ze mnie -tak mysleli:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Ja cukru nie daje, jak juz to troche miodu, chociaz slyszalam , ze przed rokiem nie moze dziecko jesc, bo miod ma jakies bakterie..." miód przede wszystkim jest silnie alergizujący...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdrowo myślę....
"a ja znam matke co sama przy dzieciaku obzera sie slodyczami a dzieciakowi nie pozwala ich nawet do reki wziac.dla mnie to debilka" Wyobraź sobie, że dorośli jedzą wiele rzeczy, które nie są odpowiednie dla dzieci. Nam zdarza się jeść parówki i kebaba raz w miesiącu, a nie uważam, żeby to były potrawy odpowiednie dla 15miesięcznego dziecka. Jeżeli rodzice odżywiają się zdrowo, to oczywiście dziecko może jeść to co my, ale jeśli rodzicom zdarza się kupić coś na mieście np. kubełek z kfc, kanapkę z mc donalda czy pizzę, to uważam, że to nie jest odpowiednie pożywienie dla małego dziecka i wtedy należy gotować oddzielnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxyyy
Odnosze wrazenie, ze, osoby , ktore pisza o dzieciach, ktore po kryjomu zajadaja sie w gosciach slodyczami, bo w domu panuje zakaz, koloryzuja aby udowodnic swoje racje. Z tego co widze po wlasnych dzieciach oraz maluchach i starszakach znajomych, ktorzy tez wychowuja bezslodyczowo, bezczipsowo to wyglada tak, ze takie dzieci maja dosc niski prog tolerancji na tego typu produkty. Moim tez sie marzy czasami np.wielka paka czipsow lub pianek i powiedzmy, ze od swieta np. na urodziny czy na wczasach kupujemy im taki "przysmak" i przewaznie konczy sie tak, ze po poczatkowym entuzjazmie nie sa w stanie tego dojesc , bo im zwyczajnie nie smakuje. Natomiast jak obserwuje ich kolegow, w ktorych domach je sie takie rzeczy na codzienn to podczas jednego po poludnia na podworku jest to paczka duza czipsow, zapita oranzada lub cola - duza butelka, potem znowu bieg do sklepu - jak studnie bez dna. Tu nie chodzi o jakies sztuczno-sztywne zakazy, tylko o prowadzenie domu w ktorym takich rzeczy sie nie je i nie kupuje. U nas nikt tego nie je , owszem z mezem lubimy zjesc ciastko i starszym dzieciom tez nie bronimy, ale dobre z cukierni , ktore uzywa naturalnych skladnikow ( naprawde da sie wyczuc roznice) i wtedy wystarczy np. jeden maly kawalek, aby czlowiek poczuje sie jak w niebie. Albo recznie robione czekoladowe trufle - pychota i tego dzieciom nie bronimy, po obiedzie w rozsadnych ilosciach. Mala tez czasem skubnnie, ale raczej nie bardzo lubi za to woli potluczone ziarno kakaowca. Dzieci same potrafia pojsc do sklepu i kupic sobie owoce, a najmlodsza urzadza mi cyrki na dziale owocowo-warzywnym, bo ona juz natychmiast musi dostac papryke, marchewke badz jezyne. Takze nie piszcie o biednych dzieciach, ktore rzucaja sie na slodycze i robia obciach rodzicom, bo jakos trudno mi w to uwierzyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To czestuj tez dziecko piwem i winem , a co ! Od swieta przeciez moze? :O Moje dzieci wiedza co jest dla dzieci a co dla doroslych. wszystko gazowane , alkoholowe i twarde, ciezkie cukeirki tez. Twoja sprawa jak karmisz, ale skoro ja pisze, ze tak jest to tak jest 😠 Nie wciskaj mi swoich bledow:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do myszsza
ej moze powiedz wprost ze cie nie stac na nic wiecej oprócz chleba i taniej margaryny..a nie pierdolisz o zdrowiu dziecka:P nie stac cie to nie dajesz, proste:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama rocznego synusia
Niektore z was powinny pojsc do okulisty lub na nauke czytania ze zrozumieniem :o Piszecie jakies niewiadomo jakie eseje na temat dzieci, slodyczy, biednych pokrzywdzonych bezslodyczowych dzieci (zenada :o), a temat WYRAZNIE DOTYCZY DZIECI ROCZNYCH, a nie w wieku szkolny, a nawet przedszkolnym. I jak zwykle zrodzila sie pysowka, bo jedna mama z druga nie umieja czytac ze zrouzmieniem. To sie nazywa percepcja selektywna, takie widzenie tego, co sie chce widziec...:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
annnnnnna uważaj, bo jeszcze Ci ktoś uwierzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
im później pozna smak słodyczy, tym lepiej. nie rozumiem mam wciskających dzieciakom słodycze na siłę. na placu zabaw: a chcesz batonika? nie? czemu nie? no weź zjedz, żebyś głodny nie był = dramat :/ mój ma 20 m-cy i nigdy nie jadł żadnych słodyczy. na razie się nie domaga, więc mnie to cieszy. nie daję mu spróbować, bo i po co? ja wiem, że za rok czy dwa zacznie się domagać i o nie prosić i wiem, że wtedy dostanie. ale im później, tym lepiej dla jego zdrowia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 56
Co wy gadacie.... Nasze dziecko od 4 miesiaca je smażone mieso i nic mu nie jes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj syn dostaje misia lubisia mlecznego,herbatniki. w sumie to i moge dopisac,ze soki bobo frut,czasem nalesnik z dzemem jagodowym lub truskawkowym,bo to tez słodkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wreszcie normalna matka ,a nie tylko nawiedzone idiotki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
staram sie nie rozpieszczac mojego synka i nie podawac mu zbyt wiele slodyczy, jesli juz to szalejemy w weekend- lody czy ciacho w cukierni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Je. Suszone owoce, świeże owoce, owocowe sorbety w lecie. Na razie wystarczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehehehehhehehehhehe
No tak bo jak ktos dziecku nie daje slodyczy to jest idiotka :) Do 3 lat moje dziecko nie dostawalo zadnych slodyczy typu czekolada , cukierki , żelki , lizaki itp . ...bo w sumie po co ? Moze jeść owoce ,owoce suszone , jogurty ,budyń , kisiel i to wystarczy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj ma poltora roku i od niedawna daje mu lubisia mlecznego od czasu do czasu.i bobo frut soczki. a wczesniej jadl nalesniki z dzemem,jablka,gruszki,musy owocowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
te lubisie to takie g****o a wy to dajecie małych dzieciom :( no ale wiadomo reklama dźwignia handlu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jak przeczytalam sklad tego lubisi to sie za glowe zlapalam. Masakra. W zyciu tego dziecku nie kupie. Pieke sama domowe slodkosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cóż że ze szwecji
Są takie sucharki dla dzieci, Holle bodajże, kiedyś na nie trafiłam, ale ostatnio nie mogę ich nigdzie znaleźć. Bezcukrowe i ekologiczne z tego co pamiętam, ale w smaku były zaskakująco przyjemne i moje dziecko, wtedy 9miesięczne prawie połknęło w całości ;) musze na allegro chyba poszukać, bo się mi domaga słodkiego, a ja go cukierkami karmić nie mam zamiaru :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×