Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kasia kasia.

jak nabrac dystansu do siebie i innych

Polecane posty

Gość kasia kasia.

mam taki problem, za bardzo wszystkim sie przejmuje, za bardzo biore do siebie pewne rzeczy. Np jak moj maz powie na mnie kaska, co wie ze nie lubie tego to sie zaraz obrazam, albo jak ogladalismy ostatnio jakis film o akademikach, panienkach, piciu i takie tam sprawy, to zapytal sie mnie czy chcialabym tak zyc, odpowiedzialam ze nie, a ja jego zapytalam a on z taka ironia w glosie"no nie no, bron boze, za duzo picia tam jest" i sie usmiechnal. Wzielam to do siebie, i sie obrazilam bo to brzmialo tak jak by chcial byc tam a nie ze mna w domu i z dziecmi. Albo jak powie dla zartu cos o jakiejs innej pannie i ja zaraz sie obrazam....wszystko za bardzo wyolbrzymiam, przejmuje sie takimi pierdolami, przezemnie zepsulismy sobie nie jeden wieczor. Moze tez tak macie czy tylko ja jestem taka nienormalna...echh..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no więc zarejestruj czarny nick posiedź tu minimum rok udzielając się często na jak największej ilości topów postaraj się być rozpoznawalna gwarantuję, że pomarańcze nauczą cię takiego dystansu, że nikt cię nigdy nie zagnie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia kasia.
dzieki :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze, ze sobie to uświadamiasz, to połowa sukcesu ;). W sumie można powiedzieć, ze mam podobnie, a w zasadzie miałam - teraz jest ciut lepiej. Staraj się jakoś żartować, nabierać do siebie dystansu... np. zrobisz coś głupiego, to zmuś się do śmiechu, czy jakiegoś ironicznego komentarza pod swoim adresem - koniecznie z uśmiechem! Na początku to będzie diablo trudne, ale żartowanie z siebie to dobry początek do tego, żeby złapać dystans do pewnych spraw. Łatwiej sobie wtedy radzimy z niepowodzeniami, zlośliwościami, itp. Pamiętaj, na początku będziesz się czuła źle śmiejąc się z siebie, ale staraj się patrzeć na siebie z boku, jak na jakąś kobietę, która zrobiła/powiedziała/usłyszała coś głupiego. Zastanów się jaka jej reakcja sprawi, że sytuacja stanie się "luźna"? jak chciałabyś, żeby ludzie reagowali na Twoje żarty pod ich adresem? I jak myślisz, jakie zachowanie sprawi, że ktoś, kto robi sobie z Ciebie żarty odpuści? I rób to z sercem ;). Możesz nawet szczerze pogadać z mężem, że wiesz, że nie potrafisz sobie radzić ze złośliwościami, ale chcesz to zmienić, chcesz wyluzować. Powinien jakoś Ci w tym pomóc, w końcu zna Cię chyba dobrze, co? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiedz mi jak zarobic milion w tydzien albo nauczyc sie hiszpanskiego w dwa, a ja ci powiem jak nabrac dystansu do siebie, ewentualnie mozesz - wydac kase i kupic jeden z magicznych poradnikow psychologicznych - kompletnie sie nawalic wtedy bedzie ci wszystko jedno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A. Ike ma trochę racji ;), złośliwości w Internecie też pomagają oswjać się ze złośliwą rzeczywistością... I jeszcze jedno: "Wszyscy jesteśmy żałośni. I to czyni każdą rzecz bardziej interesującą" "Życie jest do kitu, więc lepiej znajdź sobie jakiś powód do śmiechu" Tak ku pokrzepieniu, bo sporo prawdy w tych słowach jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ferdynand...
Pozwólcie, że się wtrącę. My faceci mamy we krwi bez okazyjne okazywanie nadmiernego poczucia humoru. Zadko kiedy dajemy aluzje że coś z czego żartowaliśmy może być prawdą, a tak właściwie to wcale. Często chcemy wszystko złagodzić uśmiechem i żartem, tak samo jest z rozluźnianiem atmosfery.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I dlatego was potrzebujemy ;). Większość kobiet ma skłonności do nadmiernego analizowania zachowań, słów, mimiki innych ludzi... i często dochodzą takie analizujące kobietki do strasznych wniosków w stylu "Masakra.. po co to powiedziałam, wyszłam na idiotkę", "Czy ja naprawdę tak źłe wyglądam? Ta babka w drzwiach na pewno na mój widok się skrzywiła"... znam to z własnego doświadczenia, ciężko przerwać taki łańcuh myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×