CZY Z ZAZDROŚCI ZNAJOMI MOGĄ SIĘ ODWRÓCIĆ?

Jesteśmy młodym małżeństwem ja 28,on32.Od jakiegoś czasu powodzi nam się lepiej, wybudowaliśmy całkiem duży dom, dobrze zarabiamy, nawet popracowaliśmy nad swoim wyglądem, wszystko idzie w dobrym kierunku-jeśli chodzi o sferę materialną natomiast co do towarzyskiej jest coraz gorzej, nasi znajomi coraz rzadziej się do nas odzywają, nie mają czasu dla nas, a gdy już np.umówię się z kolezanką ta w ostatniej chwili stwierdza,że nie przyjeżdża, nie mówiąc o takich co po prostu zaczęli obrabiać nam tyłek za plecami.Moje spostrzeżenie jest takie,że gdy mieszkaliśmy w bloku, w niewielkim mieszkaniu i ja nie pracowałam a mąż w gorszej firmie to mieliśmy dużo więcej znajomych.Dlaczego tak jest?

Może za bardzo dajecie odczuć różnicę statusu MATERIALNEGO.?

nie nie dajemy,mieszkając w domu i jeżdżąc dobrym samochodem nie robimy przecież temu komuś po złości

wiesz, moze sie zmieniliscie, zaczeliscie sie wywyzszac i ciagle gadacie o sobie i swoich nowych nabytkach. Zauwazylam, ze bogaci potrzebuja tla na ktorym moga blyszczec, komu moga sie pochwalic. Bez tego tla w postaci biedniejszych znajomych pieniadze tak nie ciesza, prawda?:)

ludzie to chuje przyzwyczaj sie.

kiok- nie komentuje tego, własnie Ty byś mi najlepej wytłumaczył/a co oni czują,że się tak zachowują???

kiok T mnie nawet nie widziałeś a już zachowujesz się jak oni i byś mi obrabiał tyłek :(

Normalka...najlepiej znaleźć sobie znajomych, co żyją podobnie jak wy...

Owszem mogą. Odkąd remontujemy nasz dom, duży dom, a oni nadal mają w perspektywie mieszkanie na 50-55 metrach, to nasze stosunki uległy ochłodzeniu do -10 stopni :o Inny zapalnik, oboje pracujemy, nasze dziecko chętnie chodzi do przedszkola a oni musieli wypisać, bo ich to taki "dzik", nie jadł, nie bawił się i ryczał przez 5 godzin :o Dopóki mieszkaliśmy kątem u rodziców, a oni w swoim mieszkaniu to wszystko było cacy. Cóż, najwyraźniej przyjaciół w naszych czasach poznaje się przy polepszeniu statusu materialnego. Zresztą taka mentalność Polaków, dopóki ja mam lepiej to wszystko gra, a nie daj boże, żeby się komuś innemu polepszyło :o

Czyli to o to chodzi?my też tak podejrzewamy bo niby czemu nagle wszyscy sie poodwracali :( W takim razie szukam,może jest ktoś chętny? :)

A po co wam znajomi.Chyba rzeczywiscie po to ,zeby sie pochwalic.Ja mam swoja rodzine i niepotrzebni mi sa jsacys tam ,,przyjaciele.,,

i ja mam tak właśnie, mieszkaliśmy na 50metrach koleżanki chętnie mnie odwiedzały, np.taka co mieszkała z rodzicami ale w domu, teraz jak przyjechała do mojego... domu- to się rozglądała po kątach, drugi raz już jej u mnie nie było...,kiedyś przyjeżdżała do mnie co chwilę szczególnie jak nie miałam pracy i jej narzekałam-zauważyłam,że to lubiła...

No wlasnie -to sa własnie takie przyjaznie pozalsie boze.

oj skąd ja to znam , ludzie sa zazdrosni o wszystko o to ze ładniejsza o to ze dzieci lepiej wychowane , o to ze masz lepiej mieszkanie umeblowane o to ze lepszy tv , samochod niestey tak jest odczułam to na wlasnej skorze chociarz nie hwaliłam sie tym byłam zawsze zwykłym człowiekiem jak moglam to komus pomagałam i jasne ze moje dzieciaczki maja basen kino teatr bo stac mnie na to i na wakacje ale czy przez to jestem inna nie potrzebuje przyjaciół przecierz nie powiem dzieciom że nie pojade na wakacje bo znajomi zazdrosni ??? ja uz nie kumam miałam znajomych co każdązecz oddawałam p swoim dziecku naprawde z czystego serca , ic stwierdziłam ze jak juz maja oboje prace to nie musze im wszystkiego oddawac a i allegro tez pomogło bo miałam gdzie sprzedac np.buciki w którycz dziecko chodziło3 m-ce a naprawde oddawałam im nawet meble bo potrzebowali ,meble kuchenne dzieciece łóżeczko i co po 10 latach znajomości dupąsie wypieli wstretne i bolesne ehh..życie

rozumiem Cię... :/ mamy takie auta jakie chcielismy. remontujemy wlasny dom bedziemy mieszkac w mnim za niedlugo.. Mamy swoją firme.. Uklada nam się w zyciu uczuciowym .. za 2 lata ślub.. wszytsko nam się uklada... A znajomi próbuja robic wszytsko by nam dorównac.. Ja nie czuje ze jestem lepsza itd... :/ a oni się zachowuja jak idioci.. "kochanie miales mi dac 2 tysiące na drobne wydatki" " kochanie widziałam fajna bluzke za 200 spodnie za 250 buty za 400, jutro sobie pojade kupi" i takie teksty przy nas:D Chcieli byc najbogatsi zeby wszyscy im zazdroscili.. wyjechali do irlandii wrocili z niczym.. i teraz sie wyzywaja.. udaja jak mogą :// ehhh tak samo inni... :/

chociarz nie hwaliłam tak, na pewno ci jeszcze zazdroszcza znajomosci ortografiiO:O

no o tm,że jak już dojdzie do spotkania to popisują się jak mogą nie wspomnę!

i ze spotkaniami też się u nas przerzedziło .. :/ Kurde zamiast normlanie żyć bez problemów.. to jak tylko komuś się układa to zazdrość aż dupe ściska.. :/ Ja się cieszyłam ich szcześciem jak nie mieli za co kupic mieszkania.. a z irlandii nic nie przywiezli i dostali mieszkanie od babci :/ A wtedy ja z moim mieszkalismy osobno bo nie mielismy gdzie.. :/ Jest to bardziej denerwujace.. ale powiedz im coś to no co ty " my nie zazdrosni, nam o nic nie chodzi" blablabla.. A na spotkaniach w barze gdzie rok temu byla normlani eubrana seksownie, jak to kobieta.. przyszla w butach z adidasa, bluzka czerwona z pumy.. spodniczka z nike i chyba torebke z adidasa. juz nie pamietam... załamalismy się wtedy! naprawde.. Bo akurat on to zawsze buty nike bluzy i dresy tez.. bo taki byl ale ona się normlanie ubierala.. i teraz wyskoczyla kuźwa mać jakby weszla do sportowego sklepu ubrala się i wyszla..

Venus nie rozumiem o co chodzi z tymi butami i ciuchami nike,adidas,że robili tak by się popisać?? U mie na przykład głupiegadki w stylu "uhh ahh ide do kosmetyczki" albo " :) co mnie bardzo śmieszy bo myślą,że jak my bogaci to już tlko o takich głupotach rozmawiamy :(

ogladasz serial usta usta i tam sa tacy przyjaciele i moj maz mi powiedział ze w naszym swiecie juz takich przyjacół już nie ma , tak było jak mielismy po 20 lat nascie ze tak powiem !!! a mi sie tacy przyjaciele marzą :) niewiem ile masz lat ale wiem co to znaczy ja nie jestem bogata :(

mi też się tacy marzą !!! gdzie oni są???? ja też nie uważam się za bogatą to inni tak myślą ! :) mam 28

hej ja 32 i nawiąże "współpracę" papi @ onet.eu piszcie :)

a skąd jesteś? ja północ pl

myśle,że mogą

dokładnie z przyjaciólmi trzeba uważać teraz naprawdę ludzie są jak swinie nie obrażając zwierzątek ..poprostu zadroszczą wszystkiego jakoś nigdy nie byłam chamska uwazałam ,ze jak sie z kims przyjaźnie to jestem lojalna ..no cóż sie obudziłam dość boleśnie moja przyjaciółka zaczeła sobie po mnie jeździc , ciągle jakies przytyki , najlepiej w towarzystwie rajcowało ja osmieszyć mnie .. jak zareagowałam zaczeło się zanikanie kontaktu , a każde spotkanie było takie jakies wrecz niemiłe ..o huj chodzi ..nie mogłam zajarzyc ! otóż po czasie wyszła ! mam kochanego faceta jestem z nim szczęsliwa długo szukałam ,i jest znalazł się ..jest super oznajmiamy to wszystkim jacy jesteśmy szczęśliwi ..wiadomo najlepiej sie podzielić z przyjaciółka swoim szczęsciem STOP i tu cały problem bo w jej związku jest beznadziejnie jest takie przyzwyczajenie nuda poprostu!!! bardzo jej wadziło ,ze mnie sie układa , a jej nie ..i na dodatek zaczela ukrywac mnie mówiła ,ze jest dobrze , a innej kumpeli ,że wcale tak nie jest ! zaczeła grać przedemną ! ! a gdy koleżanka zadzwoniła po mnie a ta byla u niej poleciał tekst "po co ona tu przyjedzie" ! przykro mi naprawdę .. ale widocznie tacy sa ludzie ..i to była pseudoprzyjaciólka..:( trochę jestem rozczarowana jak można byc takim podłym .. nie rozumiem tego poprostu nie rozumiem ....:(:(

kurcze pad mi net wczoraj :( ja jestem z podkarpacia:) a co do przyjaciolki to miałam podobnie ,obraziła sie bo jak wychodzilam za maż to o slubie ciągle mówiłam i ją to zezłosciło jak mozna przeżywac tak swój ślub????? no i od tamtej pory jakos nasze relacje sie pogorszyły az wkoncu zanikły a szkoda bo było fajnie ,najzwyczajniej w swiecie zazdrościła nam szczescia ,ja bym jej gratulowała i doradzała we wszystkim , tak powinnam była milczec i udawac ze slubu nie biore i że jestem nieszczesliwa eh.....życie.

ze niestety brutalne, po prostu inni ludzie przy tobie czuja sie sfrustrowani i gorsi, uswiadamiaja sobie ze malo osiagneli a widokow na to niestety nie ma by sie to w najblizszym czasie zmienilo wiec niweluja kontakty z osobami ktore im ta frustracje poglebiaja, taki mechanizm obronny,niewielu jest ludzi ktorzy potrafia byc ponad to i cieszyc sie zupelnie bezinteresownie cudzymi sukcesami, takie zycie

Tak.. najpierw były gadki ze mial jej dac kilka tys na drobne wydatki.. ze jutro idzie kupic ze bluzki za 200 itd.. za jakis czas sie do tego baru umówilismy ( cudem się udało, bo oczywiscie narzekali :) ) no i przyszla ubrana jak przyszła... Tak kosemtyczka też była:D wszytsko co mozliwe to powiedzieli.. i znow wyjechali ale wracaja za miesiac.. i znów się zacznie... :/ Ona była nawet obrazona ze siostra mojego narzeczonego kupiłą sobie vectre c :D nie odzywala sie do niej.. Albo mowiła że jej siostra też chce kupic auto .. i sie spytala ile dałą za ta vectre.. ona mowi 25 a ta że ta jej siostra ma przeznaczone 26 tys :D ( byleby wiecej).. no i jezdzi .. golfem 3 (dziwi mnie ze" TYLE kosztował... " ) Ale sasiadka też się obraziła że kupilismy 3 auto :/ 2 miesiac się nie odzywa, obgaduje do innych sasiadów.. unika, ucieka wręcz jak nas widzi.. nie jestem bogata, ale na nic mi nie brakuje.. tzn jest wszytsko na styk.. teraz juz tak kolorowo nie bedzie bo robimy remont.. ale ich to nie obchodzi;/ ich obchodzi to ze mamy auta, dom, miłość, szczęscie itd :/

ja się nie dziwię, że nie chcą się z wami przyjaźnić jak wy tylko o kasie i o samochodach gadacie :o Nie pomyśleliście, ze to moze wy się zmieniliście? Ja mam znajomych co w zeszłym roku przeprowadzili się do wypasionej chaty i co? I nic. Tyle, ze częściej się spotykamy, bo mają ku temu warunki. Ale oni nie gadają non stop ile kasy za co dali, albo czy chcą trzeci samochód.

Niech Cię zapłodni i zajmijcie się dzieciaczkami!