Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dorka.....

MĄŻ. pytanie do żon

Polecane posty

Gość dorka.....

jestem po ślubie 2 lata nie mamy dziecka staramy się o nie, lecz coraz bardziej oddalamy sie od siebie juz nie zalezy mi na M. jak dawniej nie wzrusz mnie to co mówi do mnie coraz czesciej sie kłócimy, dochodzi też do rękoczynów. nie płacze, bo to nic nie da poprostu jest NIJAK w naszym związku. Ale w łóżku nawet nam sie układa . jak już rozmawiamy ze sobą on tylko przytakuje mam wrazenie ze mnie nie slucha, zresztą ja robie tak samo gdy o do mnie mowi narazie nie pracuje bo studia mi na to nie pozwalają mąż dobrze zarabia jezdzimy na wakacje 4 razy w roku, ale czuje ze cos sie wypaliło czegoś brakuje może ktoś sie wypowie jak to jest u was w związku ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Priorytetowa
Może powinniście od siebie odpocząć? Jedno z Was wyjechać gdzies na jakiś czas?? Myślę, że warto walczyć... W kazdym związku przychodzi kiedyś kryzys, trzeba się z nim zmierzyć... Odpocznijcie od siebie, zatęsknijcie, przeanalizujcie co należy zmienić i jak bardzo się kochacie.. Myślę, ze jak nie podejmiecie się próby radykalnej zmiany to jesteście na najlepszej drodze do zaprzepaszczenia wszytskiego... Prędzej czy później to się źle skończy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorka.....
priorytetowa własnie napisałam u ciebie w poście ze mam podobnie heh własnie wróciliśmy z wakacji z włoch także na wyjazdach też jest "ostro" w sensie kłótni, chvciałabym zatesknic nareszcie zbliż sie rok akademicki moze wtedy cos sie zmieni........... mam nadzieje dzieki za wypowiedz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorka.....
fakt :D:D cos w tym jest :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zależy Ci chociaż by było lepiej w Waszym związku, czy czekasz tak az sie wypali do konca?? Nie rozumiem po co niektorzy biorą slub, gdy jesczcze nie dorośli do tego by z kims w ogóle byc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to dopiero 2 lata, a wyobraź sobie co będzie za 20 lat ?? :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorka.....
czasem sie wydaje ze sie dorosło własnie do ślubu :D człowiek uczy sie najlepiej na niestety swoich błędach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to wszystko niestety jest prawdą .. ale czy chcesz w ogole cos zmienic czy tylko zalisz sie na swoja syt z męzem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorka.....
własnie sobie nie wyobrażam ....ja tez nie jestem jakims ideałem, miewam fochy czasem sie gniewam ale to normalne chyba. Mój facet nie lubi rozmawiac o problemach u niego jest taka zasada. DZIS JEST KŁÓTNIA JUTRO JEST KOCHANIE I NIE MA Wspomnienia o kłótni wszystko jest najs ;/ a ja tak nie potrafie ja chce wyjaśnienia zgody, chce zeby mnie przytulił :) czy to za dużo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorka.....
moze ktoś sie jeszcze wypowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha. Może na sam początek zmień coś od siebie. Bądz miła, gdy on zacznie jakąś kłutnię obracaj to w żart, podejdz i pocałuj go, wtedy minie mu wszystko.. Za jakis czas i on się zmieni. Im mniej kłutni tym lepiej będzie dla zwiazku. Starajcie się spędzać może troche czasu bez siebie, nie wiem idź gdzieś do koleżanki itd ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie mój też czasami wkurza, ale nie kłucimy się prawie w ogóle. Wszyscy mi mówią, że mam dobry charakter, bo jak on zacznie swoje marudzenie, ja nie daje się złamać i zawsze próbuję ratować sytuację ;) często robie mu cos na złość , powiem cos smiesznego.. caly czas chce zeby było jak na poczatku zwiazku ;) i jak na razie wszystko jest OK.. 2 lata to niedługo jesteście małzenstwem, musicie nauczyc sie spedzacc milo ze soba czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorka.....
no własnie chyba to jest to :) dzikei za wypowiedz wezme sobie to do serduch c piszesz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorka.....
ale niektórych zeczy tez nie da sie obrócic w zart ale będę sie starała tak własnie teraz robic moze to cos zmieni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam nadzieje, ze cos sie zmieni, bo na prawdę szkoda żeby związek się rozleciał .. o to na prawde latwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, ze sie nie wszystko da obrocic w zart, ale staraj sie byc bardziej pogodna , zawsze problemy starajcie sie rozwiazywac razem i mow mu o uczuciach.. mimo, ze moze on nie jest z tych ktorzy lubia mowic co czuja to moze sie przekona do tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorka.....
duzo mu o tym mówie nawet od początku sie troche zmienił. na lepsze. ale i tak jest nie za dobrze te kłótnie o byle co mnie dobijają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorka.....
bede bardziej pogodna jak zaczełam myślec to przez ostatni czas byłam zołzą a to ze wzgl, że staramy sie o dziecko i nam nie wychodzi.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Priorytetowa
Heh wiesz jak na ironie my też właśnie wróciliśmy z wycieczki z Włoch, którą zresztą totalnie rozwaliłam, przez moje schizy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorka.....
ja tez zawaliłam bo dostałam okres którego nie chciałam dostać i przez to włączyło sie milczenie zastanowienie i złość moja i mojego męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Priorytetowa
Genialne te nasze związki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorka.....
jednym słowem :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj dziewczyny, dziewczyny... Nie ma gotowych metod na udany związek. Przede wszystkim szacunek, nawet kłócić się trzeba umieć, inwektywy czy rękoczyny to jest zupełnie przeze mnie niezrozumiała sytuacja, gdzie tu szacunek??? Na początek trzeba się nauczyć kłócić, bez obrażania siebie nawzajem, jedyna kłótnia która pomaga to kłótnia na argumenty, wtedy nie ma żalu po sprzeczce, nie ma rozpamiętywania kto mocniej zranił. Na tym nie da się budować silnego i dobrego małżeństwa. A małżeństwo musi być silne, bo poza problemami którym musi stawić czoła ma jeszcze czas przeciwko sobie. Sztuką jest podtrzymywać płomień przez 20, 30 czy 40 lat. Przemyślcie to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiscie, ze nie ma sprawdzonych metod na udany zwiazek... Ja postepuję tak jak pisałam wyżej w takich syt. i jak na razie nigdy sie nie zawiodłam, kłutnie sa czasami potrzebne, ale my klucimy sie rzadko bo wszystko wyjasniamy na bierzaco ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorka.....
no mądre słowa się tu piszą dzieki wielkie za wypowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorka.....
a my znów na bieżąco sie kłócimy ja te z męzowi mówie o szacunku ale on wtedy do mnie z pytaniem czy ja cie tak okładam?? wtedy ja juz nie mam sił mu tłumaczyc po raz kolejny z e w małżeństwie najwazniejszy jestszacunek jak mu to wpoic do łeba bo nie mam juz argumentów. kiedyś mu powiedziałam podczas siłowania sie <na żarty że jest słaby> może ugodziłam ego bo po tym jak mnie uderzył nie mocno ale uderzył powiedział że nie mam z nim szans. wczesniej jak mu przyłozyłam nie oddawał a ostatnio tak robi moze to o to chodzi ze tak mu powiedziałam ze jest słabiutki jak myślicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorka.....
ale tak by to zostało w jego pamieci chyba nie ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Priorytetowa
zasznurowana lalka voodoo Mądre słowa.. Kłócić trzeba się umieć... Tylko dopuszczać konstruktywne argumenty bez miejsca na obrażanie się... Niestety jak się przekroczy już tą cienką granicę, jak zrobi się ten krok w kierunku zlego traktowania się wzajemnie, ciężko tą machinę później powstrzymać... Na nic obietnicy zmian... Na nic starania... Zresztą wydaje mi się, że takie podejscie do sprawy jest też kwestią charakteru kłócących się, ich wzajemnego dopasowania... Jeśli ludzie są dopasowani dobrze, to i ich kłotnie są zupełnie inne.. Nie kłócą się o bzdety, potrafią się zgrać nawet w kłotni... Gorzej jak obydwie osoby są porywcze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorka.....
No właśnie. To zależy od charakteru my jesteśmy oboje porywczy zanim pomyślimy już jest napaprane między nami ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×