Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Afrontttt

Historia mojego życia... :(

Polecane posty

Gość Afrontttt

Witajcie. Napiszę od razu krótko i na temat. Jestem po prostu nieszczęśliwa. Nieszczesliwa do granic mozliwosci. Słaba i załamana. Bez zycia. Bez usmiechu na twarzy. Wrak człowieka? Od poczatku.. 5 lat temu poznalam sie ze swoim przyszlym mezem. Spodobal mi sie do razu, choc absolutnie nie byl w moim typie. Akurat wczesniej rzucil mnie facet z ktorym bylam 3 lata , rzucil, a kochalam go nad zycie. A moze i kocham dalej. Na pewno tak jest- pierwszej milosci sie nie zapomina. Wpadlam w wir randek z moim przyszlym mezem. Dosc szybko poszlismy ze soba do lozka. W zartach powiedzielismy sobie, ze zrobimy dzidziusia. Fakt -zrobilismy.. Szybki slub , cvhcielismy tego oboje, bardzo sie kochalismy(kochamy). Wspolny dom, syn, praca. Moj maz nigdy nie byl typem rozmowcy, nie lubi gadac na tematy ktore w niego uderzaja. Nasze zycie wyglada na podawaniu mu posilkow jak wroce z pracy, wspolnym obejzreniu filmu,itd. Nigdy nie bylo zadnych gornolotnych rozmow, rozmyslania a co by bylo gdyby.. Mamy wspanialego synka, moj maz jest dobrym ojcem. W szystko jest niby ok, oprocz tego ze moj maz w trakcie klotni wyzywa mnie od roznych typu: szmaty, bo wlazlas mi do lozka po miesiaca, czy idiotek, suk i innych. Potrafi tez zamachnac sie reka, ale nie bijac a raczej szturchajac. Po klotni jak zwykle sielanka , do nastepnej klotni... Moj maz potrafi tez obrazac moja matke, wyzywajac ja od najgorszych . Ja mojego meza bardzo kocham, chcialabym z nim tworzyc rodzine, nawet i wieksza bo ostatnio namawia mnie na drugie dziecko. Ale.. ale ja nie potrafie sie uwolnic od tych jego wszytskich zlych i bolsnych slow jakie wypowiadal i wypowiada przy kazdej klotni ze mna. Ja nie potrafie patrzec na niego rano jak spi i myslec:" boze jaki to fajny facet kolo mnie lezy". Ja mysle raczej:" kocham cie, ale takiego skurwy**** jak ty to nie znam". Poza tym wszytskim, tym ranieniem mnie, poniznaniem, wygadywaniem bzdur walczę o ta milosc. Mysle ze moj maz mnie kocha, jest bardzo zazdrosny, mimo iz nigdy nie dalam mu pwodu do tego aby byl. Przeraza mnie co bedzie gdy obudze sie majac 40 lat i dojde do wniosku ze czas uciekac bo nie da sie w koncu takiego zranienia i takiego psychicznego ponizania dlugo wytrzymac. Moj maz jest typowym maminsynkiem (jedynak). Nie sadze zebym w jego hierarchii odgrywala jakas znaczaca role. 1. Matka, 2. Syn, 3. ????? Rzadko staje w obronie mojej osoby jezeli wymieniama zdania z jego mama czy kims z rodziny. Telefoniki do mamusi/lub od mamusi prawie codziennie. Czasami mysle ze w tym calym jego zyciu nie ma miejsca dla mnie. Czuje sie tak jakbym nie miala prawa miec glosu, czuje sie tak, jakby moj maz byl ze mna tylko dla syna. Ale jezeli tak jest, to dlaczego mi o tym nie powie? Tylko jest zazdrosny i mowi ze kocha? Ja inaczej sobie wyobrazalam milosc przez duze M, dla mnie milosc to partnerstwo (a tu partnerstwa nie ma), szacunek( a on tego nie ma mowiac te wszystkie podle rzeczy), przyjacielska rozmowa ( tak jest rozmowa, o grach i innych duperelach). A moze moj maz wcale tego slubu nie chcial. A moze on poczul sie w obowiazku. A moze mi si etylko wydaje ze on mnie kocha. Chce innego zycia. Tak tylko chcialam sie anonimowo wyzalic, wyrzucic to z siebie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Afrontttt
Chyba pokaże ten post mojemu mezowi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marie37
walczyc to mozesz tylko o siebie i kase na dziecko a nie o psychola ktorego celem jest niszczenie Twojej osoby i Twojego zycia jezeli chcesz byc zdrowa i normalna kobieta to musisz myslec tylko o sobie dziecku, przedewszystkim znalezc zrodło dochodow,i uciekaj od niego bo pozniej bedzie za pozno, masz wychowac syna na wartosciwego człowieka,i zdrowego z takim psycholem nie masz na to cienia szansy.Pozniej moze byc druga ciaza albo inne powiazania,daj mu kopa dupe i ciesz sie zyciem.pisz bo sama to przezyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marie37
zajrz tu około 20-21 teraz nie moge musze wyjsc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marie37
ja zajrze na ten topic tak miało byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dgdfgfdgdfgdfgd
Czemu dziewczyny sa takimi szmatami jak ta wyżej co napisała tego posta? Ja bym Cie codziennie gnoił od najgorszych, wiesz czemu? W swojej wypowiedzi pisałas o swojej pierwszej miłości - teraz rozpamiętujesz jak fajnie wtedy było, ze nadal go kochasz - rzucił cie - i ze to była wielka miłość. Dlatego odpowiedam Ci, nie zasługujesz na miłość męża właśnie dlatego. Pozdro szmato

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Afrontttt
Do tego wyzej... Mysle ze kazdy z nas swoja pierwsza milosc i tak nosi w sercu. Jakis maly kawalek serca zajmuje. Kocham swojego meza nad zycie, ale zapewne w jakis inny sposob kocham pierwszego faceta. I nie na pelenj zasadzie:"kocham". Sam jestes szmata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Afrontttt
I gdzie napisalam ze bylo fajnie i ze to byla wielka milosc? wez czlowieku czytaj ze zrozumieniem dziecino z gimnazjum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dgdfgfdgdfgdfgd
to nie zmienia faktu, że mimo iż tak nie napisałaś to tak myślisz. Kochana, dziwie sie wam... Przebił błone rzucił i poszedł za inną. A mąż teraz całuje Cie wiedząć, że miałaś poprzednioego członka faceta w buzi.. ehh i jeszcze ten sentyment. Nie jest to w porządku, matka dzieci a lizała pałe komus innemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dgdfgfdgdfgdfgd
Ja Cię rozumie całkowicie, w 120% masz racje. Mąż jest nie wporządku, gdzie to szczęście i chwile spełnienia jak on tak postępuje? .. No, ale dziewczyny nie dziwcie się, że mezczyzna nie ma niekiedy dla Was szacunku i wyzywa Was od szmat.. Jakbyście były dziewicami, byłybyście dla nich księżniczkami. A tak to... ;/ worek na sperme, matka ich dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dgdfgfdgdfgdfgd
Oczywiście nie pisze od autorki tylko, ale do wszystkich innych pań porzuconych czy nie szanujących się. Na szacunek trzeba zasłużyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Afrontttt
Hahahah a myslisz ze Twoja kobieta nie lizala innemu jakTy to piszesz? No sorry, moj maz tez mial partnerki seksualne przede mna i nie widze z wtym problemu. przeciez wtedy nie byl ze mna. Nie jestem zagorzala katoliczka, ze trzymam czystosc do slubu. Skad sie urwales? I nie mysl ze tak mysle. Owszem moja pierwsza milosc byla mocna. Dlaczego sie rozeszlismy? Bo pochodzimy z innych rodzin. On jest z rodziny kinisterialnej, ja niestety nie. Nie bywam na salonac i bywac nie chce. Jestem matka polska a nie panienka ktora chcieli rodzice mojej pierwszej milosci. Na tym punkcie byly zgrzyty i po prostu jego rodzice rozbili en zwiazek. nie tesknie za nim, nie mialam z nim kontaktu od zerwania, nie przyjelam jego zaproszenia na NK wiec o co masz pretensje? Nigdy nie zdradzilam swojego meza, brzydze sie zdrada i wierz mi, oby wiecej takich kobiet jak ja !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Afrontttt
ministerialnej mialo byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dgdfgfdgdfgdfgd
W takim razie gratuluje, tylko po co ten początek - chłopak mnie rzucił a teraz jestem z moim mężem. Hmm Pozdrawiam i życze aby się ułożyło. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale idiotka z ciebie
najpierw się rozpisujesz o wielkiej pierwszej miłości potem o swoim mężu szybko poszłaś z nim do łóżka, jeszcze szybciej zaszłaś w ciążę (ale sensownie i odpowiedzialnie) a teraz zastanawiasz się czy chciał ślubu ? no rychło w czas, a niby co miał zrobić jak go postawiłaś przed faktem dokonanym swoją nieodpowiedzialnoscią i niezaradnoscią (ciąża) najpierw piszesz o mężu jak o facecie marzeń a chwilę potem dziwisz się że wasze małżeństwo to tylko koegzystencja wraz z synem zarzucasz mężowi brak "górnolotnych" rozmów....ale sama zbyt lotna nie jesteś czego dałaś dowód nieplanowaną ciążą i szybkim inicjowaniem seksu po tym jak się poznaliscie wtedy gdy się z nim pieprzyłaś nie zauważyłaś że nie macie o czym rozmawiać, no tak, łączyły was gorące uczucia i seks nie zauważyłaś też że koleś jest maminsynkiem, bravo.... więc teraz się ogarnij i przyzwyczaj do tego że wasze życie już tak będzie wyglądało: teściowa na pierwszym miejscu, twój mąż, dziecko i ty jako służąca gdybyś miała odrobinę rozumu nawet nie myślałabyś o kolejnym dziecku, no chyba że naiwnie wierzysz w to że ono przywróci iskrę w waszym związku i mąż zacznie Cię szanować (niedoczekanie) lepiej słuchaj się Pana bo oberwiesz, ciesz się że mąż nie czyta w Twoich myślach bo pokazałby Ci co sądzi o Twoich rozmyślaniach o byłym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Afrontttt
A kto mowil ze to byla wpadka? MY CHCIELISMY TEGO DZIECKA JAK I SLUBU po miesiacu od poznania sie. Wez czytaj ze zrozumieniem. Poza tym nie jestem sluzaca, ja rowniez pracuje w zawodzie, jestem po studiach (2 kierunkach) za to moj maz nie. Dlatego "nie mamy tematow wspolnych do rozmowy". Zbyt lotn ato moze ty nie jestes. Czytaj ze zrozumieniem, bodajze powinno byc to na maturze. Pisalam o pierwszej milosci, zeby nikt mi tu nie wylecial z tekstem ze moze ja sama nie wiem co to jest milosc i moze tego nie umiem nazwac. Otoz umiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Afrontttt
Czy ja rozmyslam o bylym? Matko, wez czytaj WSZYSTKIE POSTY zanim zaczniesz sie udzialac. Nie rozmyslam, to zamkniety temat, nie mam z nim kontaktu.Po prostu o nim napisalam bo zaraz by sie posypaly posty w stylu, ze to pewnie moj pierwszy i ze boje sie samotnosci itd. Jestem w stanie sama utzrymac swoj dom, moge odejsc w kazdej chwili tylko ja nie chce. Gdyby nie te klotnie i slowa ktore on rzuca moje malzenstwo byloby udane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapach pomarańczy...
A za co twój mąż obraża twoją matkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Afrontttt
Za nic. Za darmo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapach pomarańczy...
Za nic???? Dziwne. Nikt nikkogo nie obraża i nie wyzywa bez przyczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Afrontttt
Wlasnie o to chodzi ze moj maz wyzywa mnie i moja kmatke bez przyczyny. Rzadko sie klocimy ale jak juz, to leca takie slowa, ze glowa mala. Wyzywa od najgorszych. Pozniej przeprasza, mowi ze on tak nie mysli, ze praca go stresuje, ze wie, ze zle ze odreagowuje stres na mnie, ze drze sie i wtedy mowi wszytsko to co mu slina na jezyk przyniesie. Poza klotiami, maz mnie "nosi na rekach", przy znajomych mowi ze ma najwspanialsza kobiete na swiecie, kupuje kwiaty, pameta o rocznicach, jest mily. Klotnia zamienia go w potwora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapach pomarańczy...
Piszesz, że jesteś wykształcona. W takim razie jak mozesz kochać faceta, który wyzywa Cie od najgorszych i ma cię za nic. Lubisz jak facet tobą pomiata i cię poniewiera. I jeszcze planujesz mu urodzić drugie dziecko. Dobrze masz poukładane w głowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Afrontttt
A w klotni wasi mezowi czy mezczyzni nie mowia czegos czego pozniej zaluje? Co ma moje wyksztalcenie do tego ze mijmo wszystko kocham tego faceta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×