Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dcccccccccccccccccccccc

kiedy moge dawać dzecku parówki?

Polecane posty

Hehe a ja myslalam ze jestem wyjatkiem z ta mortadela... Mmmyy az mi sie zachcialo :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakpodawac co i jak
do mam 8-9 miesięczniaków dających parówki, jak je podajecie? kroicie w kawałeczki ? całości ? z czym podajecie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość technolog
dawać jak najpóźniej i rzadko. w parówkach i mortadeli jest dosłownie wszystko....odpadki typu chrząstki, skóry a nawet zdarzają się gałki oczne. No i najlepsze....jednym ze składników mortadeli są zmielone krowie wymiona. Wiem obrzydliwe ale niestety tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie uważam krowiego cycka za coś obrzydliwego. rownie dobrze mogłabym sie brzydzic mleka bo z wymienia wychodzi albo własnych piersi, bo ostatecznie to to samo. jadłam wymię w formie normalnej, bezpośredniej, przyrzadzone w postaci kotlecików. bardzo dobre mięsko, delikatne i smaczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kometka33
najpierw kiełbaske cielęcą kroiłam w kostke i dusiłam widelcem,teraz już kroję na kawałki,mały ma zęby to już pogryzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama szkraba
Po co dawać dziecku coś, szczególnie tak małemu, skoro wiemy, jak mało wartościowe jest to jedzenie. parówki są w absolutnej czołówce produktów wręcz odradzanych dla dzieci. Naprawdę mamy taki ogrom przysmaków dla naszych latorośli, że nie musimy sięgać po takie paskudztwo. Mam tez słówko do mam roczniaków. Nawet w internecie można znaleźć całe mnóstwo przepisów na fantastyczne potrawy, odpowiednie do wieku dziecka. Skąd pomysł, aby takiemu maluchowi dawać parówkę???!!! Jeśli ugotujemy mu warzywka na parze, kolorowe i mięciutkie, polane maselkiem, też będzie zachwycony. Mamy, przecież tu chodzi o zdrowie naszych dzieci, a nie o naszą wygodę i zapychanie brzuszków śmieciami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komu w droge
no rzeczywiście, warzywka pełne fosforanów i chemikaliów, pycha szczególnie nowalijki :-D a co w naszych czasach jest zdrowe ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama szkraba
Zastanawiam się nad zasadnością takich wpisów, jak ostatni (komu w drogę). Jeśli będziemy wyjątkowo zgryźliwi, znajdziemy powód, aby skrytykować wszystko. Ale czy warto? Warzywa pełne fosforanów i chemikaliów... bez paranoi. Nie mówię, że każdy pod oknem musi mieć własny ogrodek i hodować marchewkę na naturalnych nawozach. Ale, jeśli się ktoś troszkę postara, z pewnością znajdzie źrodło "nienaszpikowanych" produktów. Jeśli, ktoś na szali stawia parówki i warzywa, nawet te z nieekologicznych upraw, chyba sam widzi smieszność tego porównania. Zresztą, każda mama powinna rozważnie dobierać produkty dla dzieci, szczególnie małych. Ważne jest, aby maxymalnie odwlec uroki "dorosłego" jedzenia i postawić na zdrowie, a nie wygodę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj jadl tylko az i bardzo mu smakowaly :P ale mu nie dawalam wiecej bo to gowno jest . Daje mu swojska kielbaske wyprodukowana przez nas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mała agatka
trzeba miec tyle czasu co ty,zeby piec sobie wędlinki.niestety ja nie siedze na utrzymaniu chlopa tak jak ty i jagoda i nie moge sobie pozwolic na pieczenie swojskich wedlinek. kupuje swiniaka i kury ze sprawdzonej hodowli i place gosciowi,ktory mi robi wedliny. parowek dziecku nie daje,bo znam raz jak kupilam berlinki to znalazlam w srodku plastik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noo jak
się mieszka na wiosce, nic się z sobą nie robi (ani praca, ani szkoła, kursy czy dokształcanie), całymi dniami wolne to można wszystko, nawet chleb upiec, zarżnąć świniaka i przeciery jakieś porobić czy co tam (nie znam się na takich pierdołach). Niektórzy pracują, lub robią coś innego i nie mają po prostu czasu. Znam wiele dzieci na słoiczkach oraz mm i nic im nie dolega, ładnie wyrosły, 0 alergii pokarmowych itd. Wystarczy pilnować diety dziecka i nic mu nie będzie. Wystarczy nie dawać byle czego. Po co bezwartościowe parówki, skoro są dobre kabanosy drobiowe, które można podgrzać, aby wtopił się tłuszcz i podać. Mają o wiele więcej mięsa i mniej konserwantów oraz wypełniaczy. Sama nie ruszę parówek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×