Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lena212121

JESTEM patologiczna balaganiara.

Polecane posty

Gość bzdfgbaz
ja tez mam zawsze wokol siebie burdel :o tzn- papiery, ksiazki, gazety, kosmetyki, malowidla, dlugopisy, swiece, klucze, dokumenty, telefony, no wszystko najchetniej mialabym pod reka, lacznie z ciuchami i butami. tylko zarcie nie zalega nigdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też jestem bałaganiarą
największy problem mam z odkurzaniem i myciem podłóg, nie cierpię tego, a niestety nikt za mnei tego nie zrobi nie lubię też myć okien, drzwi, lamp.... zanim zabiorę się za sprzątanie zabieram sie do tego kilka dni, zbieram motywację.... nagorsze jest to że ledwie skończę, za dwa dni w chacie znów wygląda brudno i wszędzie kurz....czuję się tym tak zniechęcona, tyle pracy, wysiłku i wszystko na marne, syzyfowa praca i taka ogłupiająca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"nagorsze jest to że ledwie skończę, za dwa dni w chacie znów wygląda brudno i wszędzie kurz" - haha bo sprząta sie codziennie, a nie raz na tydzień :-D Rzeczywiście straszne z was brudasy :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bałaganiaraaaaaaalll
Tez jestem matoł bałaganiarski, nikt nie moze ze mna wytrzymać a ja ze sobą już zwłaszcza. Kiedyś jak mieszkałam sama to miałam taki gnój że nie było na czym siedzieć, gary leżały tydzień nie myte i potem na szybko chcący się coś napić piłam z kieliszków do szampana. Wiem jak to jest. A najwiekszy porządek miałam tylko w wc i łazience, tam nie miało prawa być kamienia czy jakiegoś innego syfu i bądz tu mądry, w kiblu moge utrzymać porządek a w całej reszcie nie? Bezsens

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się w ogóle nie stresuję:) Bajzel jest w miarę praktyczny- złodziej nie ma szans. Wróciłam kiedyś z wyjazdu, 3 tygodnie szlajania się po bezdrożach- no i wypakowałam rzeczy na zasadzie wywalenia z plecaków wszystkiego (niech leży i się wietrzy, hehe), na stole w salonie karton po pizzy z jakąś resztą sosu i kawałkiem (z wieczora), butelka coli, flaszka po wódce, ubrania dosłownie wszędzie, pamiątki, koc i w tym syfie dwa koty jeszcze i ja- zjarana jak murzyn po wakacjach, uśmiechnięta od ucha do ucha. I właśnie ten moment wybrali sobie świadkowie Jehowy, żeby zadzwonić do drzwi! Otworzyłam, zaprosiłam, bo lało i żal mi się ich zrobiło, zrobiłam herbatę i dopiero po chwili dotarło do mnie stąd te przerażone miny. Dodatkowo mój kochany, kremowy maine coon wlazł na jednego i kompletnie go zakłaczył. Więcej nie przyszli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sugar_kane - nie każdy ma czas i siłę, żeby codziennie ze ścierą latać. JA zawsze sprzątam w soboty, w tygodniu zamiotę ewentualnie, kibelek wyszoruję, ale generalnie w soboty. Jeszcze nawet kiedy dzieci nie było - wolałam z mężem film obejrzeć albo poczytać książkę, niż wciąż ogarniać chałupę. Bałaganiarą jestem umiarkowaną, brudu nie lubię. W mieszkaniu mam w sam raz - zero sterylności, ale nie wstyd mi, kiedy ktoś przyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Takie osoby, które myślą tylko o tym, żeby posprzątać, są ograniczone. moja matka taka była i jest - osoba bez pomysłu na życie, zero perspektyw - tylko obiad ugotować i na mopie pojeździć. Nic innego takich ludzi nie interesuje. Jak można poczytać książkę, skoro pyłki leżą na podłodze:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jak u was w lodówkach? Mnie się czasem zdarza, że znajdę jakiś mechaty rarytas:) Ser pleśniowy, dżem pleśniowy, itp:) Zaczynam w niej sprzątać, jak coś cuchnie zdechłym zwierzem, bo szukam wtedy śmierdziela. Podłogę myję, jak zaczyna się kleić do butów (mlaśnięcie to znak, że trzeba użyć mopa). Co wy wiecie o zabijaniu ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ograniczona to ja nie jestem. Studiuję dziennie dwa kierunki, więc mam mało wolnego czasu :-) Ale zawsze pierwsze co robię po przyjściu z uczelni, to ogarniam mieszkanie (chyba że narzeczony wcześniej wrócił z pracy, wtedy on to robi). I zajmuje mi to jakieś 15 - 20 minut. Jak się sprząta na bieżąco, to nie trzeba urządzać całodniowych maratonów czyszczących :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość numa numa
a ja sprzatam codziennie u siebie w pokoju, a jak cos juz wezme staram sie odkaldac na swoje miejsce :P jedyny moj mankament to ciuchy jak sa ulozone nie moge nic znalesc dlatego jak sie szafe otwaorzy to wszystko leci hehe , ale podloga zawsze czysta, kurzy na szafach zero...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój pół-brytyjczyk tylko sieje zamęt, a nie zbiera kurz. A jak pozamiatam, to z rozbiegu wskakuje w kupkę brudu ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sugar kane czy jak ci tam
jak gowniaro skonczysz studia i pojdziesz do roboty i bedziesz codziennie zapierdalac po 8 godzin to wtedy zobaczymy jak bedziesz sprzatac codziennie i nie nazywaj innych brudasami, bo co innego brod w domu a co innego balagan debilko z dwoma fakultetami kurwa kon by sie usmial co za idiotka:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sugar kane czy jak ci tam
BRud OCZYWISCIE ZEBY SIE TA DEBILNA GOWNIARA NIE PRZYPIERDZIELILA OD RAZU

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oho, koniec argumentów, początek obrażania ;-D Wyobraź sobie, że 8 godzin na uczelni to dla mnie norma, zdarza sie i po 12. A mój narzeczony, jak to pięknie napisałaś, "zapierdala" po 8 - 10 godzin i jakoś mamy siłę żeby posprzątać, ba, regularnie chodzimy na kolację, do teatru czy kina. Nie mierz innych własną miarą :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwa kierunki powiadasz:D:D
Ale zawsze pierwsze co robię po przyjściu z uczelni, to ogarniam mieszkanie Po tym jednym zdaniu widac ze z gramatyka i poprawnoscia jezykowa dziewcze u Ciebie na bakier.:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CO INNEGO NA UCZELNI
a co innego praca, ale mam nadzieje ze zycie CIE POKORY NAUCZY, bo masz w sobie za duzo pogardy dla innych a pamietaj ze to sie msci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam dwa kociska- maine coony i oba uwielbiają polować na szczotkę, którą zamiatam podłogę, co znacząco utrudnia sprzątanie:) I też nie ma jak wpaść w zamiecione śmieci i kurz i wszystko roznieść:) Oba po 10kg, wielkie, futrzaste bydlaki świetnie odkurzają, ale i koszmarnie kłaczą. Jeden jasny, drugi czarny, więc kłaki są w stanie zakłaczyć wszystko w dowolnym kolorze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O, widzę, że tacy syfiarze jak ja też bywają nerwowi:) Bez sensu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piszę na szybko, więc czasem zdarzy mi się jakiś błąd. Nikim nie gardzę. Nie chcę, żeby ktokolwiek mi zazdrościł. Chce tylko pokazać, że jak się chce, to się da :-) I nie ma co się wymigiwać brakiem czasu. Ale cóż, żyjcie sobie w swoim syfku, skoro tak wam wygodniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CO INNEGO NA UCZELNI
autorko jestes cudowna , pelna humoru ciepla i inteligentna osoba z dystansem do siebie i swiata..oby wiecej takich ludzi to nic ze zyjesz w balaganie jestes wspaniala:D🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
grhhhh - mój kot uwielbie znienacka wskakiwać na nas, jak śpimy. Wyobrażam sobie, co by było, gdyby ważył 10 kg... Podziwiam cię :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CO INNEGO NA UCZELNI
szybkosc pisania nie ma nic wspolnego z bledami gramatycznymi a swoje wnioski mam prawo wysuwac wedlug mnie jestes zadufana w sobie mloda osoba, ktorej zycie jeszcze dokopie w tylek i nauczy szacunku do innych, czego ci z calego serca zycze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jakby tak powiesić w mieszkaniu hamak i bujać się NAD tym całym bałaganem? Zaraz wyciągnę wiertarkę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×