Pytanie o testy owulacyjne

Dziewczyny może wy będziecie mądrzejsze. Staramy się o dziecko, choć bez jakiejś presji wielkiej. Kupiłam testy owu z ciekawości. Pierwszy zrobiłam tydzień temu i wyszły dni płodne. Sama tego w wielki sposób nie odczuwam ale wydaje mi się że już wcześniej były płodne a testem chciałam potwierdzić własne obserwacje. W każdym razie najdalej tydzień temu był dni płodne. Kolejny test w poniedziałek i jeszcze jeden dzisiaj - cały czas 2 krechy jak byk. Nikt nie ma chyba tylu dni płodnych. wiem że te testy pokazują dwie krechy jak już się jest w ciąży, dlatego rano zrobiłam test bobotest niebieski, do zrobienia tydzień po stosunku a niby wykrywa już 2-3 dniową ciążę i nic. Nie kumam tego. Któryś test musi chyba kłamać. Czy jest możliwe że takie wyniki są. Wybieram się na babski weekend, będzie wino itd, nie chciałabym w razie czego zaszkodzić dziecku, a z drugiej strony nie chcę popaść w paranoję.

na testach owulacynycj zawsze wychodzą dwie kreski, Z tymże: 1) jeśli kreska testowa jest bladsza od kreski kontrolnej to wynik testu jest ujemny ( czyli oznacza to że owulacji narazie nie bedzie) 2) jęsli kreska testowa jest ciemniejsza bądź w takim samym odcieniu to wynik testu jest pozytywny co oznacza że w przeciągu 24-46 godz nastąpi owulacja. Przeczytaj dokładnie instrukcje tych testów. Bo one nie działają tak jak ciążowe