Czego najbardziej załujecie w swoim życiu?

jak w temacie.... czego żałujecie, za co sie wstydzicie, co byście chcieli zmienic gdyby można było cofnać czas?

allo allo, nie spać tylko pisać:)

Chyba najbardziej tego, że nie miałam a może nie chciałam mieć czasu żeby spotkać się, porozmawiać z bliskimi mi osobami. Nie przypuszczałam, że choroba tak szybko może zabrać człowieka. No i nie zdążyłam. Tego żałuję i wstydzę się najbardziej.

że poszedłem do dobrego liceum i na dobre studia - wstyd mi przed wszystkimi że nie mam pracy oraz że zmarnowałem młodość ślęcząc nad książkami oraz oczywiście pieniądze rodziców

zawsze myslalam,ze mam czs,zeby sie z Toba zobaczyc Tato stalo sie inaczej ale teraz jestes ze mna bo ja Cie zabralam do siebie

A ja nie żałuję niczego, w końcu wszystko, co się dzieje, dziej się po coś. No i zdobywamy doświadczenie, uczymy się żyć, każda sytuacja, nawet ta nieprzyjemna uczy nas czegoś:)

Seksu przedmalzenskiego - po cholere mi to bylo ... :)

że przespałam się z arabem na wakacjach. masakra

A autorka tematu czego najbardziej żałuje?

ja najbardziej żałuje, że wyszłam za mąż wiedząc, że narzeczony(były już maż)lubi sobie wypic :( młoda i głupia byłam, naiwnie wierzyłam, ze go zmienie, ze przestanie... to była największa porażka mojego życia(w sumie na własne życzenie).

panien, a mogłem 113

sprubowałam seksu

To chyba powinna być jego największa porażka, że wybrał alkohol, a nie rodzinę i że nie chciał się zmienić. koro piszesz, że wiedziałaś jaka jest sytuacja to wnioskuję, że wyszłaś za mąż z wielkiej miłości, a tego chyba nie można nazwać porażką. Ty się starałaś, on zawiódł. Przypomina mi się historia bliskiej mi kobiety, tylko, że ona została, nie umiała odejść.

żałuję żę moja rodzina nie jest blisko ze soba każdy sobie nie ma takiej rodzinnej bliskosci i ...

żałuję, że nie ma niedziela na forum...