Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Eric Cartman

WPADŁAM ODWIEDZIĆ RODZICÓW, A TAM

Polecane posty

awantura w pierony :O Mnie już nic nie rusza. Będę się od dziś żywić tym valerin forte i mogą mnie wszyscy ci wariaci pocałować w moją śliczną krągłą dupę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spoko Ericzka, wiosna idzie
:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O drobny maku... Toż to nieprawda, wczoraj miałam dzień bez ani jednej rewelacji :classic_cool: Cały piątek bez nieszczęść, pecha i przykrości :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eric Cartman Pamietaj, wszystkiemu jest winien kapitalizm. :classic_cool: Nie trać ducha. (co prawda nie za bardzo wiem o co z tym duchem chodzi, ale nieźle brzmi). :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eric kim jestes
Eric a Ty kto na tym zdjeciu? TEN CHLOP CZY JEDNA Z TYCH dziwek? to sa Polki???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eric Cartman Powiem ci tak, to jest nie moja opinia o mnie. Mnie po 15 latach kobieta zdradziła i opuściła. Więc cię rozumiem. Moi znajomi, koledzy (przyjaciele) mówili.. i ty potrafisz sobie jeszcze z tego żarty stroić? I to mnie chyba uratowało. Życie nie jest poważne, bóg to niezły kabareciarz. Też myślałem o zemście, ale jak po pięciu latach chciała wrócić.. to spieprzyłem. Zemsta(nienawiść, zły doradca).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mówią że kłótnia jest
oczyszczająca że trzeba sie od czasu do czasu pokłócić kurcze ani razu w życiu nie słyszałam żeby moi paterowie się kłócili i sama nie wiemjak jest lepiej nie przyzwyczajona do kłótni mam teraz tylko same kłopoty z tego powodu bo nie umiem się kłócić zwłaszcza z facetem - kumulują się we mnie jakies złości na niego bo nie umiem mu nic wygarnąć a po 3 miesiącach wybuch - potężna awantura nie wnosząca nic zdrowego bo kończy się na wypominaniu i wyciu i do niczego to nie prowadzi czasem żałuję że starzy się w domu nie kłócili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myrevin ja sama już nie wiem, z jednej strony chciałabym naprawdę żeby cierpiał, i to tak czysto fizycznie żeby wił się z bólu, z drugiej strony chcę tylko i wyłącznie o nim zapomnieć. Mam takie jazdy... tu atak panicznego śmiechu na widok dwóch much, tu pół dnia płaczę, tu znów mnie roznosi taka wściekłość że mogłabym zabić. Wiem że musi mi to w końcu przejść, ale jak na razie to okropne uczucie. Najgorsze jest to, że to całe serce chce mi wcisnąć kit, żeby posłuchać tych jego przeproszeń i płaczu... Tylko wtedy sobie na szczęście przypominam, że inżynier słuchać głowy powinien. Nie no tyle razy czytałam tutaj choćby na kafe takie topicki i zawsze sobie myślałam że po pierwsze mnie takie coś nigdy nie spotka, a po drugie ja byłabym twarda, zachowałabym zimną krew. Gówno prawda, beczę jak dziecko. Boli to strasznie, no ale cóż żyć trzeba dalej. Nic innego jak humor mi nie zostało :D A wystarcza mi teraz mało, głupi kabaret oglądam, publiczność siedzi cicho a ja ryję ze śmiechu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eric, czas chyba zapukac do drzwi szpitala psychiatrycznego;) A tak powaznie to mysle ze takie zachwiania nastrojow sa normalne. Ale najwazniejsze ze do wszystkiego chociaz probujesz podchodzic z humorem. /Zawsze to lepsze niz beczec w poduszke:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeszcze jedno wam powiem, zawsze myślałam, że to tylko powiedzenie 'złamane serce'. To jest prawda, nie powiedzenie. To tak boli jakby ktoś przebił się ogromną łapą między moimi żebrami i zmiażdżył mi serce. Dokładnie tam boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurczę :O Ale wam nudzę. Przepraszam. Jeszcze tylko jutro obiecuję, od poniedziałku zacznie się całkiem nowy tydzień, z całkiem nowymi możliwościami i wszystko już będzie dobrze. Jutro o północy opuszczam Babilon i idę na wschód! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam ten ból :O Też w weekend
czasem wpadnę do domu rodzinnego żeby posłuchać awantury. Smutne, ale nic nie poradzisz. Ja już nawet nie negocujuję między nimi bo to nie ma sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×