NIE WIEM JUŻ CO ROBICCCC...

Sytuacja wygląda tak, 19 lat, zmiana LO na inne, rok w plecy. Klase krótko znam, ale wydaje się byc w porzadku, pierwsze dwa dni myślałam, ze juz z nikim słowa nie zamienię ale jest coraz lepiej. Z chłopakiem zwiazek prawie 2 lata, różnie się układa, ale się bardzo kochamy. W domu stosunki z rodzicami fatalnie, zero kontaktu jesli juz to kłotnie i awantury. Kasy mi nie dają, mam na jedzenie i spanie, zadne ciuchy, kosmetyki, mam sobie zarobic, nie wiem jak jak to klasa maturalna, duzo nauki, szukam czegos póki co bezskutecznie. Chłopak ze względów zdrowotnych w domu na razie siedzi, nie mamy na kino na nic... po skonczeniu szkoly chcielismy cos wynajc, jakos słabo to widze.. jak wy sobie radziliscie jak mieliscie te 18.19 lat i wam na nic grosza w domu nie dali?

babcia ...

No babcia rzuci coś czasem, ale on sama ma mało odkad umarła pani, którą się zajmowała, wiec to raczej odpada, wpadne do niej raz w tyg czasem da 5 czasem 10, to jednak nie jest na tyle by mogło starczyc na ubrania, a prosiła się nie będę. Matka mi kupi kurtkę czy coś jak już widzi, ze wyjscia nie ma , bo mała na mnie albo żywcem nie mam. Nienawidzę tej rodziny, chce się stąd wyrwacccc

?

wiem co czujesz :) może sponsor... ?

Mam faceta, kocham go, nie wchodzi to w gre, chociaz miałam takie propozycje, bo mam ogłoszenia na stronach typu Gumtree w poszukiwaniu pracy, ale marnie marnieee

...

:D a jakieś roznoszenie ulotek ???