Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość samotna 1984

jestem w niemczech ale dzieki kafeterii czuje sie jak w domu

Polecane posty

Gość samotna 1984

:D nie ma jak sobie te wszystkie ciekawe, czasem smutne, czesto glupie rozmowy poczytac!!! tesknie za Polska, w polskim kosciele dozo ludzi, ocieraja ukradkiem lzy, jak to widze plakac mi sie chce/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość knjjpoi[op
straszne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a o co placza
w tym kosciele?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tezniemcy, juz dwa lata.Teskno mi do zycia, ktore tam zostawilam. Moj wybor i teraz za to place. Tu nie masie za bardzo do kogo odezwac i jakos nie umiem sie odnalezc:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo w niemczech jest tak
każdy polak polakowi nóż w plecy by wbił zęby mieć więcej kasy ,i dlatego tak trudno kogoś normalnego znaleźć.przekonałam się na własnym przykładzie niedługo mi miejsca na plecach zabraknie tyle ludzi mnie zawiodlo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety toprawda, ale na calym swiecie. jak juz cie ktos wykiwa to twoj rodak.. Na kazde slowo trzeba uwazac:-( Więc jak tu znaleźć znajomych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasiek___
Gdzie wy dziewczyny jesteście, w jakich Niemczech? I w jakich środowiskach się rozglądacie za znajomymi? Po co wogóle tutaj przyjechałyście? Jeśli on (wasz mąż) jest Niemcem, to musicie z miłości do męża jak najszybciej zintegrować się z nowym środowiskiem i tutaj koszty tej integracji są niestety kosztami waszej miłości. W tym przypadku łatwiej, bo jeśli byłyście zdolne pokochać osobę innej narodowości, to musicie pokochać też jego środowisko. No chyba, że to było wyrachowanie, a to wówczas może być bardzo ciężko. Znam takie sytuacje, że Polka odchodzi od męża Niemca po kilkunastu latach małżeństwa, stwierdzając, że się przeliczyła, że koszty okazały się zbyt wielkie, w stosunku do oczekiwań. Jeśli szukacie tutaj innego życia, niż w Polsce, to również musicie pewne koszty ponieść i tutaj biadolenie jest zupełnie nie na miejscu. Przecież nikt was na siłę w tych Niemczech nie trzyma. Zawsze możecie wrócić do ukochanej ojczyzny. Jakaś praca, na kasie w supermarkecie z "Work Service" zawsze się w Polsce znajdzie. Co do Polaków, to ja bym się trochę spierał. Któraś pisze: każdy polak polakowi nóż w plecy by wbił zęby mieć więcej kasy - a ja się pytam - i od tego wbicia rzeczywiście więcej będzie miał? Ale wiem, o co chodzi. Te wszystkie kontrakty, sezonowe roboty, gdzie rzeczywiście jeden przed drugim próbuje udowadniać, jaki z niego orzeł, czego to on nie potrafi i jaki jest niezastąpiony. Rada jest jedna - poważnie pomyśleć o integracji (to zupełnie coś innego, niż asymilacja), nauczyć się szprechać i znaleźć sobie zajęcie pomiędzy innymi nacjami. Uwierzcie mi, u mnie w naprawdę dużej firmie, oprócz mnie jest jeszcze jeden Polak. Może dlatego (a może dlatego, że praca odpowiedzialna i trudna) atmosfera w pracy jest naprawdę bardzo dobra. Pracowałem w Polsce, zarabiałem (jak na polskie warunki) nieźle, ale w pracy kolegów (prawdziwych) nie miałem. Tutaj o dziwo mam. Naprawdę, należy po pierwsze pozbyć się stereotypów i uprzedzeń. Jeśli Niemiec zobaczy, że coś potrafimy, to naprawdę zacznie to doceniać. A wówczas nie będzie czasu na zastanawianie się, jak to nam tu źle, jak to my tęsknimy. A w polskim kościele nie zauważyłem, by ludzie ukradkiem łzy ocierali. Nie można z takim nastawieniem, wszędzie szukać tylko nieszczęśliwych i pokrzywdzonych. Trzeba zauważyć i dobre strony emigracji. No właśnie, trzeba sobie otwarcie odpowiedzieć, czy twój pobyt to emigracja, czy tylko sposób na dorobienie się, po którym nastąpi powrót do Polski. Jeśli emigracja, to lepiej, bo w nowym kraju podświadomie zaczynamy się lepiej urządzać. Jeśli sposób na dorobienie się - gorzej. Wciąż czekasz na chwilę, kiedy stąd wyjedziesz, a z drugiej strony ściubisz każdego euraka, żeby to dorobienie nastąpiło jak najszybciej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D Jestes duzym optymistą.Ja mam sporo znajomych,mieszkam w Brukseli,ale tu Polacy na pewno niczym sie nie roznia od tych w UK czy Niemczech..Tutaj Polak Polakowi gotow oczy wydrapać,podpieprzają się nawzajem do skarbówki,zajrzyjcie na Belgia net.ludzie sie tam non stop kłócą,obrażają,wytykają kto robi na czarno a kto legalnie,nawet ktos raz napisal,ze zadzwonil na policje bo wiedzial,ze ekipa robi na czarno i maja wiecej od niego na godzine!! I najgorsze jest to,ze reszta go poparła..:-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jovankaa
ja mam calkiem inne zdanie :) jeszcze nie spotkalam niemilego polaka :) mozna zyc z rodakami w zgodzie tylko bez zadnych ineresow :) tez mieszkam w niemczech i mozna powiedziec ze bardzo szybo sie zintegrowalam z otoczeniem dzieki znajomym chlopaka ktorzy mi pomagali z nauka jezyka :) i wogole sa super znajomymi:) tez tesknie za polska jak kazdy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasiek___
Nie porównujcie Belgii i Niemiec. To dwa zupełnie inne, jeśli chodzi o Polaków kraje. Wiem coś o tym i tam rzeczywiście jest bardzo trudno. Ale w Niemczech nie spotkałem się z wydrapywaniem oczu. Polacy są tutaj zaledwie małą grupką (jak się choćby z Turkami, czy innymi nacjami porówna). Bo nie można za Polaków uważać Niemców, przesiedlonych z zachodu obecnej Polski. To są Niemcy, oni Polaków nie lubią, ale oczu nikt nikomu nie wydrapuje. A co do pracy na czarno, to niestety tutejsze standardy niechętnie patrzą na taką walkę z konkurencją. Ot inna mentalność - nie dziw się, że nieuczciwości chcą postawić tamę. Bo jest to nieuczciwe, że ktoś nie płacąc podatku chce po prostu wyeliminować konkurencję. Pobędziesz dłużej w tym świecie, zrozumiesz, że nie ma się czemu dziwić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz na obczyznie jestem juz 5 lat i nie zgodze sie z tym co piszesz.Zbyt duzo widzialam i zbyt duzo tu przeszlam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elis22
Kochani jest takie powiedzenie,Ze za granicą"Polak Polakowi wilkiem" i chyba to się sprawdza.Ja co prawda nie mieszkam w Niemczech ale też po za Polską.Tęsknię tak strasznie,że sobie nie wyobrażacie.Podziwiam ludzi co mieszkają po kilka lat i wytrzymują.Widocznie jestem za słaba psychicznie.Jak myślę o domu,to łzy mi lecą ciurkiem.Pozdrawiam wszystkich tęskniących za ojczyzną!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez z deutschlandu
eee nawete w Polsce-Polak Polakowi wilkiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie mieszkam w Niemczech tylko w Irlandii, 3 lata maz 6.I wcale za Polska nie tesknie.Mamy znajomych i Polakow i Irlandczykow.Owszem brakuje mi domu w Polsce, ale nie chcialabym wracac do kraju.I to prawda ze w Polsce tez Polak Polakowi wilkiem.Najbardziej za granica cierpia ci ktorzy nie maja nikogo.Wszedzie slysza obcy jezyk a nie potrafia sie przelamac i zaczac mowic.Ja znam Polakow ktorzy sa tu po kilka lat i do tej pory nie znaja angielskiego, nawet prostych zdan nie potrafia sklecic. pracuja na czarno z innymi Polakami, pija tylko z Polakami i ciagle w tym srodowisku sie obracaja.Wiec nie ma sil by sie czegos nauczyli, a checi do nauki tez nie ma.Mamy znajomych Polakow ale sa to przyjaznie sprawdzone.Ciezkie czasy nastaly, tutaj nawet Irlandczycy na siebied donosza, nie tylko Polacy.Jesli ktos chce zyc w innym kraju musi sobie zycie ulozyc.W Polsce przyjazni nie zawiera sie ot tak sobie tez wymagaja czasu, mam na mysli takie dobre znajomosci.Wszedzie sa polskie sklepy, mozna wszystko kupic.Ale ogromnych tesknot za Polska ja tu nie widze.Ci co mieli wyjechac juz pojechali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Deutscher456
Mieszkam w Niemczech od 42 lat. Przebywam kilka miesiecy w roku w Polsce. Po miesiacu czuje straszne tesknoty za niemiecka ojczyzna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nanetka5898
Mieszkam w stanach od kilku lat. Zauwazylam ze tam gdzie sa milionowe skupiska polonii, polacy nie sa tak chetni aby pomagac jeden drugiemu (moze dlatego ze jest ich tam za duzo i na nikim nie robi wrazenia ze "O,Polak!" wiec trzeba pomoc) Teraz przeprowadzilam sie do stanu gdzie jest o wiele mniej polonii (powiedzialabym tylko garstka) i nastawienie tych ludzi jest mile zaskakujace. Ja dzieki pomocy Polakow duzo zabenefitowalam. OCzywiscie jesli do mnie kiedys jakis Polak porzyjdzie prosic pomoc bede starala sie pomoc najlepiej jak umiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem zmiasta
ciekawy temat! ja co prawda nie mieszkam w Niemczech ale mialam taką propozycję i to dosc powazną.od Polaka.nie skorzystalam,Niemcy wydają mi się dosc zimnym krajem,jelsi chodzi o t emperamenty,oczywiscie,juz prędzej Francuzi,Anglicy tak mysle,sa cieplejsi.To znaczy lepiej do nas nastawieni. ale bywałam w Niemczech i zauwazylam,ze rzeczywiscie Polacy zle się tam traktują,Niemcy na nas nawet nie chca spojrzec a my intergujemy sie juz predzej z Rosjanami tam mieszkającymi.spotkalam duzo takich zwiazków polsko-rosyjskich. zauwazyłam tez ze Polacy przede wszystkim "lecą" na wszelkiego rodzaju pomoce,zapomogi,swiadczenia itd...moze to i dobra metoda,dla mnie jednak to takie trochę żebractwo.gdybym zdecydowala się tam mieszakac to nie po to,aby żebrac zasiłki tylko zeby pracowac chocby najciezej ale zarobić kilka razy wiecej niz przy tej samej pracy w Polsce. I rzeczywsicie sa tam Polacy ktorzy mieszkają,zyją nawet po parenascie lat i jezyka nie znają.spotykają sie w swoich grupach,razem pracują,razem piją,bo tak najczesciej spedzają czas wolny-przy piwie lub wodeczce.bynajmniej ci ktorzy pracują w fabrykach, produkcjach czy na budowie.Są polskie sklepy,polskie dyskoteki,wiec nie mają motywacji,by się uczyc jezyka. a jezyk to podstawa. tak więc duzo w tym,co piszecie jest prawdy no i Jasiek___ ma duzo racji w tym,ze wyjezdzając trzeba się zdecydowac,czy emigracja czy tylko wyjazd na kilka lat.to bardzo wazne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×