Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość emerson

Ślub - najgorszy dzień w życiu?

Polecane posty

Gość emerson

Dla mojego faceta. Chce się ze mną ożenić, ale nie chce dnia ślubu, chciałby zasnąć i po przebudzeniu żeby już było po wszystkim. On nienawidzi takich imprez, nie lubi być w centrum uwagi i nie chce ze mną rozmawiać o ślubie. Robi wszystko, zeby to przeciagnąć. Czy to normalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdarza się. Ten typ tak ma po prostu. Sama piszesz, że nie lubi być w centrum uwagi itd. Mój ojciec kiedyś mi opowiadał, że jak stał przed ołtarzem to miał zamiar stamtąd uciec, nie dlatego, że nie kochał mojej mamy i nie był pewny przysięgi, są bardzo dobrym małżeństwem już 35 lat ale dlatego, że nie mógł znieść, że wszyscy ludzie się na niego patrzą. Mówi, że z wiekiem tu to przeszło i mu nie przeszkadza ale wtedy myślał, że się ze wstydu spali. Także widocznie twój narzeczony jest podobnym typem. Musicie znaleźć jakieś rozwiązanie które wam obojgu będzie odpowiadać, może zamiast całonocnego wesela, kilkugodzinne przyjęcie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emerson
tak planujemy, przyjecie na ok 30 osob ale nie mogę go wyciągnąc na szukanie restauracji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Normalnie szok
jakbym czytała o moim Wierze w to że chce tego ślubu i mnie kocha, ale cała ta otoczka go przeraża Staram się jak mogę żeby znaleźć jakiś kompromis ale szczerze mówiąc ciężko mi idzie Zgodziłam się na małe wesele na ok 30 osób, nawet 1 tańca nie muszę mieć, żadnych oczepin ale dla niego to dalej problem NIe wiem czy jest jakieś wyjście z tej sytuacji :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jestes sama:) Moj narzeczony tez stresuje sie tymi calymi przygotowaniami i przeraza go mysl, ze iles tam osob sie na niego bedzie gapic w kosicele ;) I na poczatku, jak sie nie interesowal za bardzo sala, fotografem itd. to wydawalo mi sie, ze on sie rozmyslil i nie chce slubu, ale mu po prostu jest naprawde obojetna cala ta oprawa. Jak mowi, on chce miec juz mnie za zone i moge isc nawet w worku po ziemniakach do oltarza :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Normalnie szok
No tak tylko że Twój ukochany weźmie ślub w Kościele, a na mojego to ja czasem już nie mam siły i boję się, że skończy się na cywilnym z garstką osób :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość się poskarżę tylko
Pocieszę Cię - oboje z mężem mieliśmy podobne odczucia, tzn. chcieliśmy mieć całą imprezę jak najszybciej za sobą, nie lubimy być w centrum uwagi, a jesteśmy udanym i zgodnym małżeństwem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heheeh, a ja jestem kobietą i mam podobne odczucia:DJak pomyślę o tych wszystkich gapiących się ludziach, to aż mnie skręca ze strachu i stresu.I nawet nie pomaga fakt, że ślub będzie raczej niewielki, a przyjęcie tylko dla 15 najbliższych osób..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Normalnie szok
a jak mu pomóc przez to przejść? albo jaki kompromis wypracować Ja już naprawdę nie mam pomysłu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może powiedzcie księdzu
żeby mikrofonu nie było, niektórych to też stresuje że muszą do mikrofonu mówić. U nas w kościele jest tak że jak chcesz z mikrofonem to musisz powiedzieć księdzu wcześniej. My żeśmy mieli miec bez mikrofonu bo też mieliśmy stresa i nie lubimy być w centrum uwagi ale poprsiliśmy o udzielenie ślubu mojego kuzyna i nam mikrofon zdjął z ołtarza, bo nie wiedział. Ale było to z zaskoczenia więc jakoś poszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem kobietą ale mam
dokładnie tak samo jak twój narzeczony... marzyłam o ślubie gdzieś za granica, na zagranicznej wycieczce tylko ze świadkami..... a u mojego męża jest długoletnia tradycja robienia wielkiego wesela i dla nich wszystkich to by była wielka obraza- więc zrobiłam to tylko dla niego! ale wcale dnia ślubu dobrze nie wspominam, nawet nie oglądałam filmu z uroczystości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie ze normalne. ja tez chce slub ale ze wzgledu ze nie toreluje takich szopek i chorych polskich tradycji, chcialabym miec slub tylko cywilny, my i swiadkowie jesli sa konieczni juz. a koscielny i ta cala zabawia w biale suknie i wesele to smieszne jest. nie mam zamiaru sie w to bawic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To chyba nie zależy od płci ;) Ja też o mało nie uciekłam ze swojego ślubu. Przerażało mnie to, że mogłabym się pomylic, potknąc, przewrócic, albo, że po prostu zwymiotowałabym z nerwów ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaklopotana - Ja też brałam tylko cywilny, jednak panikowałam strasznie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem kobietą ale mam
aha i jeszcze jedno - autorko, nawet jak narzeczony sią zgodzi to nie znaczy że będzie się świetnie bawił i wszystko ci się uda - dlatego moim zdaniem takie forsowanie na siłę swich przekonań nie prowadzi do niczego dobrego! - na naszym weselu wiele osób zauważyło, że ja się tam po prostu męczyłam, mimo że się starałam robić dobra minę do złej gry. Zaklopotana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
takie male wesela na 15-30 osob sa wlasnie najgorsze! wtedy jest malo ludzi i jest sztywno okropnie ... jesli juz to z 200 osob wtedy wszyscy sa zajeci soba obgaduja gapia sie wzajemnie jest tłok wiec nie ma takiego stresu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem kobietą ale mam
coś obcieło mi! ...ja nie miałam białej sukni ani welonu i juz to sie nie podobało, bo nie wyglądałam podobno jak "pani młoda".... ja jeszcze marzyłam o krótkiej sukience, bo w długich nie umiem chodzić i źle się czuje, ale mąż się nie zgodził :O więc ta długa kiecka ciążył mi cały wieczór.... U nas nie było oczepin, podziękowań, "gorzko gorzko" -ja nie cierpię występować publicznie a już tym bardziej publicznie się całować - na co jedna ciotka stwierdziła, że "pewnie wcale nie chciałam się żenić skoro męża nawet nie pocałuję" - a to nie prawda! ...do tego ja nie cierpię tańczyć z obcymi facetami, a już szczególnie obcymi - więc unikałam wszystkich wujków jak się tylko dało, więc również byli zawiedzeni. Ja do tego nie lubię tłoku, podczas pierwszego tańca kiedy wszyscy zrobili wokół nas kółko o mało co nie zemdlałam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja jestem kobietą
i tez tak mam, tzn miałam bo jest juz po, wszyscy chcieli hucznego wesela , ale ja powiedzialam -nie, zaprosilismy najblizsza rodzinę czyli ok 60 osób zamiast 160, ja nie cierpie takich uroczystości-na pokaz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak- tez nie podobaja mi sie takie zalosne wystepy tradycyjne jak wlasnie podziekowania oczepiny gorzko gorzko jakies zabawy z krawatami lapanie bukietow czy czego tam sie rzuca. zal zal i jeszcze raz zal. tak powaznie na temat slubu dokladnie jaki ma byc to jeszcze nie gadalismy ale mam nadzieje ze nie bedzie moj chcial koscielnego.... bo chyba chce tak mi sie cos zdaje... chyba chce taki jak kazdy tradycyjny.. masakra ;///

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem kobietą ale mam
tfu starszymi facetami miało być :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Normalnie szok
Co do tańców z obcymi też tego bardzo nie lubię i jest to dla męczarnia MI jednak zależy żeby wziąć również kościelny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×