Upomnienie z biblioteki czy słusznie?

Książkę jakąś durną dla nastolatek wypożyczyłam w 2006/07 roku jakoś tak. Na upomnieniu jest napisane że termin oddania minął dokładnie 28.03.2008 roku. Czemu dopiero teraz mi przyszło upomnienie skoro jest już druga połowa 2010 roku? Czy po takim upływie czasu mam oddawać książkę skoro przez 4 lata nikt z biblioteki się nią nie zainteresował? Dodam że baba która tam pracuje mnie nie lubi, często mnie widuje na ulicy i zawsze mam wrażenie że chce warknąć- oddaj książkę :O Czy to przez złośliwość/ No kurde 4 lata już minęły.

nie Twoje wiec oddaj, nie rozumiem skad oburzenie :o podpisalas,ze bedziesz stosowac sie do regulaminu, wiec sie stosuj oddajac ksiazke i placac kare

nie znosze tej kobiety jest strasznie niemiła a poza tym wystąpił problem pod hasłem: wyjazd na studia i niby jak mam oddać?

oczywiście, że masz książkę oddać przeciez to własność biblioteki!! czy jeśli koleżanka by od ciebie pożyczyła bluzkę i nie oddawała przez długi czas znaczyłoby że z czasem stała się jej własnością??:o

taki problem, to nie problem, rodziny nie masz,zeby zrobila to za Ciebie? :O nawet mozesz spakowac ksiazke i odesłać za potwierdzeniem odbioru, problemu nie widze ;)

ludzie czytajcie co jest napisane. pytałam czy to że tak późno dostałam upomnienie nie jest podejrzane, czy tak można robić. Tyle lat minęło to przecież mogę nie mieć tej książki już, czemu wcześniej nie pomyśleli?

dodam że upomnienie zostało wysłane w dniu gdy mnie widziała znowu ta baba :O to jakieś nie fair jest. nie naskakujcie na mnie o ile wiem (lub raczej o ile nie wskazuje regulamin) to upomnienie powinno przyjść co najmniej do roku od nieoddania książki

jak to możesz nie mieć tej książki?? co ty bredzisz??? jak ją wypożyczyłaś to musisz ją oddać i tyle!!

oczywiscie ze mozna robić! pytanie tylko czy mozna trzymac nie swoja ksiażke tak długo?! upomnienie mogaci przeslac nawet za 10 lat to nie mandat! poprostu dopiero teraz rozliczyli wszystkie karty i zamkneli sprawe oddaj ksiazke złodziejko zamiast glupio pytac na forum

i nie, nie jest podejrzane. I tak, można tak robić!

(lub o ile na to wskazuje regulamin)*

tak jasne to ich wina ze nie pomysleli o tym ze mozesz ja zgubic!litosci!! mienie jest mieniem, to nie twoje oddaj albo zaplac kare, proste! nie fair jest ze patrzy sie na ciebie spod byka? a co sie dziwisz? pewnie cie kojarzy! ale idiotka z ciebie

pilnować terminów. Jak nie masz ksiązki to zapłacisz karę za 2 lata zwłoki i wartość ksiązki :P

a co jak do roku nie przyjdzie to ksiazka staje sie Twoja wlasnoscia? biblioteki wysylaja upomnienia raz na jakis czas, przewaznie przed albo po inwentaryzacji, wiec mozliwe,ze dlatego dostalas tak pozno wezwanie, ale nie zwalnia Cie to z obowiazku zwrotu ksiazki

ja mam wrażenie że ta baba się uwzięła na mnie, jak ktoś właściwie wykonuje swoje obowiązki to upomnienie nie przyszłoby tak późno :O przestańcie pisać że trzymałam tak długo, to moja sprawa ja pytam czy ona ma prawo tak zrobić ta baba. jakoś w innych bibliotekach mi mówią że mam czas do oddania 3 miesiące albo przedłużenie okresu telefonicznie, a nie tak jak ona przez te 4 lata to mogłam umrzeć i ciekawe co by zrobiła

ja jedna książke mam jakieś 7lat w domu z biblioteki i żadne upomnienie nie przyszło:)

patrzy na ciebie spod byka bo widzi w tobie złodziejkę co to wzięła książkę ponad 3 lata temu i nie chce oddać. ot co.:o

Z rodzimy nie mógł ktoś oddać? potem się dziwią ludzie że biblioteki zamykają skoro takie złodziejki istnieją :O

też mi książka, nie wiem po co ją brałam :O

heheh to teraz za nastepne 3 lata przyjdzie wezwanie do zapłaty :) niestety :/

złodziejka? tak zna mnie, bardziej z widzenia, jak taka odważna że patrzy spod byka to mogła podejść i spytać czy mam książkę a ona zrobiła to z premedytacją bo na mieście się widziałyśmy właśnie 7.09 wtedy gdy wysłała upomnienie ;/

jaka Ty glupia jestes :o jej obowiazkiem jest upomnienie sie o zwrot mienia, ktore nalezy do instytucji, ktora kieruje i niewazne kiedy to zrobi, wazne ze to zrobi i nie rozliczaj jej z tego,ze zle wykonuje obowiazki, skoro Ty nie stosujesz sie do obowiazkow czytelnika - nie zwracasz ksiazek w terminie :o musisz oddac ksiazke, koniec i kropka! a w innych bibliotekach co, jak nie oddasz po 3 miesiacach to ksiazka staje sie Twoja wlasnoscia?

ciekawe ile zabulisz za przetrzymanie książki 3 lata :D

zloz na nia doniesienie, ze spod byka sie na Ciebie patrzy :D

hehehe no ja kiedys przetrzymalam ksiazke ale oddałam naturalnie :) po 4 miesiacach zaplacilam kare 79zł, także sporo ale pretensji nie miałam, wiedzialam co robie

" złodziejka? tak zna mnie, bardziej z widzenia, jak taka odważna że patrzy spod byka to mogła podejść i spytać czy mam książkę" A po co niby ma ludzi na ulicach zaczepiać??:o Swoją pracę wykonuje w miejscu pracy jakim jest biblioteka a nie na ulicy :o

ta laska jest jakas dziwna, wyjezdza na studia wiec nie ma czasu oddac ksiazki, a na kaffe to masz czas przesiadywac??

nie zapłacę jej ani grosza a na pewno nie 79 zł co ktoś wyżej napisał chyba specjalnie chciała mnie naciągnąć :O mogła wcześniej to zrobić poza tym ja sama długo myślałam że jest oddana

ja ksiazke z uczelnianej biblioteki przetrzymalam przez wakacje - 2 miesiace sierpien i wrzesien i przyszlo mi zaplacic 85zł, ale zaplacilam, bo wiedzialam,ze powinnam byla oddac w terminie,albo zadzwonic z prosba o przedluzenie,a ze nie chcialo mi sie nawet zadzwonic, to musialam troche zaplacic

co wy ludźmi nie jesteście? to taka drobnostka że każdy czasem zapomina