Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pomarańczowy arbus czerwony

Czy jest tu osoba , którą nie cieszy w ogóle życie ?

Polecane posty

Gość lubie,banany
dobra to nie skaczemy. :( w sumie i tak jak dla mnie to za straszne.. Więc co radzicie na tą depresję?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomarańczowy arbus czerwony
No to polewamy . Kto degustuje ? Smakujcie sami . Do jutra .🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo taka jestem, optymistka i lubie sie smiac, mila tez jestem, i ciesze sie zyciem, mam piekna córkę, przystojnego męża, dom zsa warszawa, przyjaciół, nie mam w sumie powodów do zmartwień :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość innna12345
Bombarda, zawsze tak bylo? od zawesze mialas tylko powody do usmiechu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm, dobre pytanie, pewnie nie, ale szczerze mówiąc od kiedy pamietam to raczej jestem radosna, zanim urodzilam dziecko i wyszlam za mąz, gralam w zespole rockowym na basie, mialam full przyjaciół, zycie bylo ciągł aimprezabylo wspaniale, mialm prace, zespól wspanialego faceta teraz męża, po urodzeniu dziecka mialam lekka depreche z powodu braku zycia towarzyskiego ale i tak sądze ze zycie jest piekne tylko trzeba umiec zyc, i czerpac z niego tyle ile sie da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość innna12345
no wlansie bo zyc trzeba umiec, mam nadzieje ze przyjdzie taki dzien, ze tez bede mogla tak o sobie powiedziec. Oj tam pewnie ze przyjdzie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale wasze zycie jest w waszych rekach...nic nie jest nigdzie zapisane, wszystko tak na prawde zalezy tylko od was, zamiast sie uzalac, to trzeba wziąsc swoje zycie we wlasne rece i zacząc nim zyc...ja bym powiedzial ze nie tyle trzeba umiec zyc, co po prstu zyc pelną gębą, robic to co sie lubi, nie odkladac np hobby, nie rezygnowac z drobnych przyjemnosci, nie odsuwac sie od przyjaciół, dac szanse milosci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ellodi
ja tez jestem nieszczesliwa, przeszlam ciezka chorobe, schizofrenie paranoidalna, wyladowalam w szpitalu przez chlopaka, zawalilam studia,, tezraz dochodze do siebie choc nie ma dla mnie nic sensu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest sens, masz szanse przetrwac i zobaczyc jakie zycie jest piekne, czasem trzeba dotknąc dna zeby umiec sie odbic, i wiedziec ze sie tam nie chce wracac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Od nas zależą tylko drobiazgi bez znaczenia. Jesteś szczęśliwa, ale ile to potrwa? Masz córkę, ale w każdej chwili może cos jej sie stać, może zachorować i umrzeć, nie masz na to wpływu. A z pewnością coś takiego by cie załamało. Przestań więc pieprzyc głupoty, że "życie jest w naszych rękach". Nasze szczęście w głównej mierze zależy od rzeczy, na które wplywu nie mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ellodi
ja nie widze pozytywow, nie mam znajomych, siedze w domu, szkoda gadac, doskwiera mi samotnosc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
więc jeśli potraficie to pomóżcie mi spojrzeć na całą sytuację inaczej, bo póki co nie widzę sensu istnienia... żyję... jak roślina jakaś... tak naprawdę nie wiem po co...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
korjanos - przede wszystkim w cztery oczy dostalabys, czy dostalbyc w twarz za ten tekst o dziecku....dołujesz sie sama/sam, twoja sprawa, ty mi nie pieprz głupot, chcesz sie wpędzac w jeszcze gorszy stan to sie wpędzaj twoja sprawa...staralam sie wam powiedziec ze zycie nie jest takie ponure jak sie wydaje ale skoro ty tak piszesz to skaczta z tego mostu...ja wysiadam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam bardzo, ale czy ty naprawdę myślałaś, że twoi bliscy będą żyć wiecznie? Jak każdy człowiek, któremu dobrze sie powodzi, wpadasz w panikę na samą myśl o tym. I tak, życie jest ponure, czuję to za każdym razem, gdy odwiedzam groby najbliższych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nikt nie jest wieczny, taka jest kolej rzeczy, tylko ze ja w przeciwienstwie do twojej ponurej osoby, potrafie się cieszyc z tych drobiazgów, ciesze sie chwila obecna, CARPE DIEM, zyje od switu do zmierzchu i dbam o najblizszych zeby cieszyli sie zdrowiem jak najdluzej, tyle moge zrobic i robie, nie martwie sie o jutro, o za rok, bedzie co ma byc, a ja robie tyle ile moge zeby miec zycie w swoich rekach.... Śmierc sama w sobioe jest ponura, ty tez kiedys umrzesz, ale to nie jest jeszce powód zeby sie dolowac przez cale zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość innna12345
moj dzisiejszy wieczor nie nalezy do szczesliwych, ale nie moge wrecz czytac tego co piszecie. Trzeba myslec pozytywnie, mimo wszystko. Mysle ze poczatek jest w naszych glowach. Na dzien dobry warto dobrze myslec o sobie, akceptowac swoje wady i doceniac zalety. Usmiechac sie do siebie!! Pomyslcie nie szkoda czasu na zamartwianie, jak ten sam czas mozna by poswiecic na radosc? Zycie jest jedno, zamartwianiem nic nie zmienimy, i jesli nie wiemy co zdarzy sie dnia nastepnego, to po co sie martwic dolowac, korzystajmy z tego co jest. Poza tym mysle ze trzeba dostrzegac szanse jakie los nam daje i je wykorzystywac. Bo to naprawde zalezy od nas. nikt za nas tego nie zrobi. Ja tez wam swoich "madrosci zyciowych" do glowy lopata nie wloze, ale moze komukolwiek da to cos do myslenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nlkasndbcdboi
Szczescie jest w nas w srodku, mozna sie nauczyc cieszyc z zycia. Wiem, ze to brzmi jak banal, ale to prawda, niektorzy maja wszystko i sie czuja nieszczesliwi, a inni nie maja nic i sa szczesliwi. Jesli ci czegos w zyciu brakuje to postaraj sie to osiagnac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość innna12345
Bombarda popieram! Smierc? no kazdy umrze nie? poza tym skoro wychodzi sie z zalozenia ze zycie jest takie beznadziejne to nie powinno sie bac smierci. Poza tym smierc to ulamek sekundy, a zycie? jest tu teraz i poki trwa trzeba to doceniac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nic na to nie poradzę, czuje zbyt duży żal i wiem, że będę go czuł aż do śmierci. Nie potrafie cieszyć sie życiem, bo on przesłania mi wszystko. Jak mogę się cieszyć z życia skoro oni nie żyją?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie, wiem, że nikt nie będzie żył wiecznie... ale nie mogę pogodzić się ze śmiercią chłopaka przed trzydziestką, i to nie z powodu choroby, tylko niefortunnego upadku z piętra... wiem, ze wszystko dzieje się "po coś", ale i tak nie potrafię się z tym pogodzić... nie minęło dużo czasu, mam złość w środku, że inni cieszą się żyją i np nie myślą o tym... taka już jestem, chcę się odbić... próbuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość innna12345
Sa ludzie ktorym nie jest dane dlugo zyc, nie maja szansy korzystac z tego co daje los, wiec skoro my jestesmy to z szacunku do Tych wlasnie ludzi, szanujmy to zycie i siebie samych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WIESZ BOMBARDA
za dobrze mialas w zyciu do tej pory i dlatego nie wiesz o zcym mowisz:-O prosta sprawa laska:-O sa ludzie od dziecinstwa po przejsciach i pewnego dnia lamki wysiadaja. i ani antydepresanty nie pomoga,ani psycholog ani glupie gadki o pozytywnym mysleniu. tym ludziom pozostaje tylko jeszcze nadzieja. jak nie potrafisz tego zrozumiec to idz z tematu na inny albo wylacz kompa i ciesz sie jak ci jest dobrze. sa ludzie chorzy, bez pieniedzy,bez pracy,bez rodzny i przyjaciol--ich zycie jest pieklem i takie durne gadki nikomu nie pomoga. niektorzy moga sie wyginac jak chca i nie moga sie jednak odbic od dna. gdyby nie ta nadzieja to pewnie wielu skoczyla by z mostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co, pol roku temu moja corka miala wypadek, lezela wszpitalu i moglo sie stac najgorsze, gdybym wtedy myslala o sobie i swoim rozzaleniu to co by bylo, mala zostala by sama bo mame by zamkneli w psychiatryku, dziecinstwa wcale nie mialam latwego dla twojej wiadomosci i przeszlam depresje leczona u psycha w wiekub 16-17 lat wiec uwierz mi ze WIEM CO MOWIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz w zyciu doceniam inne wartosci, inne błahostki i uwazam ze jakbym miala przezyc swoje zycie jeszce raz, to chcialabym aby bylo takie samo, niczego nie zaluje, dzieki temu jestem teraz taka jaka jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość innna12345
jestescie straszni, ktos potrafi docenic to co ma, a Wy tylko potraficie go atakowac i gnoic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WIESZ BOMBARDA
no dobra to sorki:-) kurde jak kiedys tak zylam w biedzie, ze malo mi cos n.p dawalo, ze mam sie cieszyc,ze mam co jesc i dach nad glowa itp...nie bylo niczego innego z czego mialbym sie cieszyc..a jak zaczelam sie cieszyyc ze przynajmniej zdrowa jestem to zaczelam chorowac:-O ale mysle ze w sumie rozumiesz o co mi chodzi? sa sytuacje w ktorych nic nie pomaga:-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
krótką, moja depresja trwala 3 lata, i teraz 2 lata po porodzie, i nie dół, tylko najprawdziwsza depresja, przez która wylądowalam na kardiologii...ale oczywisciena forum zawsze znajdzie sie ktos kto zna mnie lepiej, po co piszecie ze chcecie pomocy i wsparcia, jak ktos chce jej udzielic to od razu jakies waty macie. Przełnijcie lepiej jadzik i polóżcie sie spac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×